Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10267 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Sob 12 Kwi, 2008 23:38 Wojna Wietnamska
"The best of...Filmy Wojenne" - tą nową kolekcję większość forumowiczów już poznała,choćby z zapowiedzi na naszym forum. Druga część przedstawia film "Pluton". Kultowa produkcja,bodajże z 1988 roku jest klasyką filmów "o Wietnamie". Dziś oglądając go z grupą przyjaciół padało wiele pytań związanych z jej przyczynami...I tak na prawdę mało kto wiedział o co szło/poszło i dlaczego doszło do tego konfliktu Każdy wie,że był,ale tak na prawdę jakie były powody tej wojny niewielu jest w stanie "od ręki" powiedzieć. A ilu z Was jest w stanie odpowiedzieć na pytanie o historię tego konfliktu? I tak właśnie z inspiracji tego faktu, pomyślałem,że może by tak założyć wątek poświęcony m.in. tej wojnie.Z tą myślą powstał dział "Konflikty zbrojne",który roboczo został podzielony na poszczególne okresy,by łatwiej było umiejscowić określoną wojnę.Zachęcam zainteresowane osoby do współtworzenia tego działu.Rzecz jasna,że w dobie swobodnego dostępu do internetu nie jest żadną sztuką dotrzeć do każdej informacji,jednakże nie wszyscy mają czas albo chęć przeszukiwania zasobów sieci pod kątem poszczególnych tematów,stąd spróbujmy zebrać te interesujące nas w jednym miejscu.
To tyle tytułem przydługiego wstępu.Zatem do działa (albo dzieła)
Wojną wietnamską (zwana też drugą wojną indochińską) określa się działania militarne na Półwyspie Indochińskim w latach 1957-1975. Głównymi stronami konfliktu były z jednej strony komunistyczna Demokratyczna Republika Wietnamu (wspierana przez inne kraje komunistyczne, gł. Związek Radziecki i Chiny) oraz kontrolowane przez to państwo organizacje komunistyczne w Wietnamie Południowym, Laosie i Kambodży. Z drugiej strony Republika Wietnamu i wspierająca ją międzynarodowa koalicja obejmująca Stany Zjednoczone i ich sojuszników – Koreę Południową, Tajlandię, Australię, Nową Zelandię i Filipiny. De facto stronami konfliktu były również Kambodża i Laos. Walki toczyły się na terytorium Wietnamu Południowego, Laosu i Kambodży. Amerykańskie naloty bombowe objęły także terytorium Wietnamu Północnego.
Zimna wojna
Na początku lat 60. stało się jasne, że kraje bloku komunistycznego nie będą w stanie osiągnąć poziomu życia bogatych państw zachodnich, co praktycznie wyeliminowało szanse na dojście do władzy w państwach Zachodu partii komunistycznych gotowych do przystąpienia do bloku komunistycznego. Posiadanie przez obie strony ogromnych ilości broni jądrowej wykluczało także zbyt agresywne działania, które mogłyby doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji między Stanami Zjednoczonymi i ZSRR. Silne sojusze obronne w Europie i na Dalekim Wschodzie oznaczały, że wszelkie interwencje zbrojne przedsięwzięte przez którąkolwiek ze stron byłyby zbyt ryzykowne.
Równocześnie jednak przed ZSRR i komunistycznymi Chinami otworzyły się nowe możliwości, gdyż ideologia komunistyczna zaczęła uzyskiwać szeroką popularność w krajach Trzeciego Świata. Wielu ludzi w tych krajach sądziło, że komunizm jest najlepszą drogą na szybkie wyjście z biedy i zacofania. Ponadto w krajach gdzie rządziły rządy postkolonialne, bardzo często wspierane przez Francję czy Stany Zjednoczone, komunizm dzięki idącemu z nim wsparciu ZSRR lub Chin stał się bardzo popularną ideologią wśród ruchów antykolonialnych i narodowo-wyzwoleńczych.
Na początku lat 60. rząd Stanów Zjednoczonych doszedł do wniosku, że ZSRR i Chiny mogą zwyciężyć w zimnej wojnie przez stopniowe instalowanie rządów komunistycznych w większości krajów Trzeciego Świata. Agresywne zaangażowanie państw komunistycznych w Trzecim Świecie wydawało się wskazywać, że przyjęły taką właśnie strategię. W przypadku realizacji tego scenariusza, kraje Zachodu stałyby się wyspami otoczonymi przez kraje komunistyczne i ulokowane na ich terytoriach radzieckie bazy wojskowe.
Przyczyny
Z chwilą utworzenia w 1930 r. przez wietnamskich komunistów Komunistycznej Partii Indochin, głównym celem ich działalności stało się zdobycie władzy na terytorium całych Indochin Francuskich i wyzwolenie Wietnamu spod kolonialnej dominacji. W latach 30. przewagę w wietnamskim ruchu wyzwoleńczym zdobyli komuniści. W latach okupacji japońskiej pod kierownictwem komunistów utworzono Viet Minh, a w grudniu 1944 r. z połączenia oddziałów partyzanckich powstała Wietnamska Armia Ludowa którą dowodził Vo Nguyen Giap. 13 sierpnia 1945 r. wybuchło w Wietnamie powstanie narodowe, zaś 2 września 1945 r. Ho Chi Minh proklamował powstanie Demokratycznej Republiki Wietnamu. Francja nie miała jednak zamiaru rezygnować z imperium kolonialnego w Indochinach. W efekcie kilkuletniej, krwawej wojny z Francuzami (USA częściowo wspierały Francję, w jej ostatnim etapie wzięli udział amerykańscy lotnicy i doradcy wojskowi), Francja po klęsce pod Dien Bien Phu postanowiła podpisać traktat pokojowy z komunistami z Viet Minh. Na mocy porozumień genewskich z 1954 r. Wietnam został tymczasowo podzielony wzdłuż 17. równoleżnika. Na północy powstało komunistyczne państwo pod nazwą Demokratyczna Republika Wietnamu, a na południu niekomunistyczne państwo pod nazwą Republika Wietnamu (pod rządami Bảo Äại'a, którego potem odsunął od władzy jego premier Ngo Dinh Diem stając się prezydentem). Oddziały Wietnamskiej Armii Ludowej i działacze Viet Minhu w większości przeniosły się na obszar DRW. O dalszych losach całego kraju miały, zgodnie z postanowieniami konferencji, zadecydować przeprowadzone w przyszłości wolne wybory.
W 1951 r. ze względów taktycznych rozwiązano Komunistyczną Partię Indochin. Na jej miejsce utworzono Wietnamską Partię Pracujących (Lao Dong). Miało to sugerować, że wietnamscy komuniści nie roszczą sobie pretensji do opanowania pozostałych krajów dawnych Indochin Francuskich: Laosu i Kambodży. W Laosie i Kambodży utworzono formalnie niezależne, lecz kontrolowane wówczas przez Wietnamczyków organizacje komunistyczne: Ludowo-Rewolucyjną Partię Kampuczy oraz Pathet Lao (później także Laotańską Partię Ludową).
Pod koniec lat 50. stało się jednak jasne, że wietnamscy komuniści nie zamierzają rezygnować z opanowania całego terytorium dawnych Indochin Francuskich i zjednoczenia Wietnamu. Porozumienia genewskie z 1954 r. pozwoliły im na zdobycie trwałej bazy terytorialnej i zaplecza ludzkiego.
Początek wojny
Porozumienia genewskie przewidywały przeprowadzenie wyborów po obu stronach 17 równoleżnika (tymczasowej linii demarkacyjnej) do 20 lipca 1956 r. oraz jedność i integralność terytorialną kraju. Jednak niepopularny w społeczeństwie premier Diem wspierany przez USA obawiał się porażki w starciu wyborczym z twórcą niepodległego Wietnamu Ho Chi Minhem. Odwołał wybory, anulował reformę rolną i proklamował powstanie Wietnamu Południowego. W rządach oparł się głównie na swoich współwyznawcach – katolickiej mniejszości religijnej popadając w ostry konflikt z buddyjską większością Wietnamczyków i buddyjskim duchowieństwem. Prześladował dawnych weteranów partyzantki antyfrancuskiej uważając ich za stronników komunizmu. W 1957 r. miejscowi komuniści rozpoczęli pierwsze działania przeciwko rządowi w Sajgonie. Początkowo ograniczały się one do sporadycznych zamachów na przedstawicieli administracji i podporządkowywania sobie ludności wiejskiej na bardziej odludnych terenach. Jednak działania komunistów w Wietnamie Południowym szybko zyskały wsparcie komunistów północnowietnamskich.
W 1958 r. na 15 plenum Wietnamskiej Partii Pracujących Biuro Polityczne (Lao Dong) – większością głosów podjęło decyzję o poparciu powstania komunistycznego na Południu. Od tej chwili rozpoczęto przerzucanie na terytorium Republiki Wietnamu kadr partii komunistycznej i żołnierzy – pierwszych kilka tysięcy wysłano do Wietnamu Południowego już w 1959 r. Podjęto też budowę tzw. szlaku Ho Chi Minha, służącego do transportu na Południe oddziałów wojskowych i zaopatrzenia. Szlak biegł z Wietnamu Północnego wzdłuż granicy Wietnamu Południowego przez kontrolowane przez wietnamskich komunistów tereny Laosu i Kambodży.
W efekcie siła bojowa wojsk komunistycznych w Wietnamie Południowym rosła w szybkim tempie, stając się poważnym zagrożeniem dla stabilności tego państwa. W latach 1960-1965 liczebność wojsk zwanych dla celów propagandowych Vietcongiem wzrosła z 9 tysięcy do 130 tysięcy, z czego ponad 35 tysięcy stanowili żołnierze północnowietnamscy. W 1964 r. komuniści kontrolowali około połowy terytorium Wietnamu Południowego zamieszkanej przez 30 procent ludności.
W 1960 r. z inicjatywy Wietnamskiej Partii Pracujących powstał Narodowy Front Wyzwolenia Wietnamu Południowego (NFW). Był to klasyczny "front ludowy" stworzony na wzór wcześniejszego Viet Minhu. Strategia tworzenia frontów ludowych została wcześniej wielokrotnie wykorzystana z sukcesem przez komunistów w wielu krajach świata, w tym w Europie Wschodniej. NFW miał sprawiać wrażenie reprezentacji większości społeczeństwa Wietnamu Południowego. Formalnie w jego skład wchodziło 30 organizacji politycznych i społecznych. W rzeczywistości był strukturą całkowicie kontrolowaną przez Lao Dong, pełniąc rolę oficjalnej przykrywki. Część organizacji wchodzących w skład NFW została wcześniej utworzona w tym celu przez komunistów, role kierownicze w nich sprawowali sympatycy lub członkowie partii komunistycznej, oddelegowani w celu "pełnienia obowiązków" związkowców, przywódców organizacji młodzieżowych, czy rolniczych.
Zaangażowanie Stanów Zjednoczonych
Amerykańskie interesy w samym Wietnamie były minimalne, jednak Amerykanie obawiali się, że zajęcie przez komunistów całego Wietnamu będzie krokiem na drodze do stopniowego opanowania przez nich całej Azji, zgodnie z tak zwaną "teorią domina". Dlatego USA pokrywały 40%, 60% a w końcu 78% kosztów finansowych I wojny indochińskiej zaś w końcowym jej etapie wzięli udział amerykańscy doradcy wojskowi. Stany Zjednoczone podjęły decyzję, że nie mogą dopuścić do zdobycia władzy w całym Wietnamie przez komunistów i po odejściu Francuzów postanowiły poprzeć zbrojnie i finansowo antykomunistyczny rząd Wietnamu Południowego. Początkowo Stany Zjednoczone udzielały wsparcia pod postacią wysłania doradców wojskowych, jednak z czasem przerodziło się ono w rosnące zaangażowanie militarne. W wyniku zorganizowanego przez CIA w listopadzie 1963 r. puczu wojskowego zgładzono niepopularnego w społeczeństwie Diema jednak nie udało się ustanowić stabilnej władzy w państwie.
W lipcu 1964 r. nowy amerykański prezydent Lyndon B. Johnson wydał rozkaz zwiększenia obecności militarnej w Wietnamie Południowym. Wysłano tam doradców wojskowych zwiększając łączną liczbę wojsk USA w tym kraju do 21 tys.
Od połowy lat 1950. CIA prowadziła tajne operacje dywersyjne przeciwko Północnemu Wietnamowi. Polegały one na nocnych rajdach zwerbowanych i przeszkolonych na Tajwanie południowowietnamskich komandosów przerzucanych łodziami rybackimi do DRW, gdzie niszczyli oni ważne gospodarczo i militarnie instalacje brzegowe. Ponieważ prędkość takich łodzi była bardzo mała często zdarzało się, że stawały się one łupem północnowietnamskich okrętów patrolowych. Aby temu zaradzić Amerykanie postanowili wyposażyć południowowietnamskie drużyny dywersyjne w bardzo szybkie kutry torpedowe klasy "Nasty". Zrewidowany plan akcji dywersyjnej nazwano OPLAN 34A i pod nadzorem Marynarki USA wdrożono w życie w 1963 roku. Dla ochrony całej akcji postanowiono użyć okrętów US Navy patrolujących wody przybrzeżne DRW w ramach pomocniczej operacji "Desoto". Jednocześnie marynarka wojenna Wietnamu Północnego chcąc przechwytywać szybkie łodzie typu "Nasty" zanim wysadzą one dywersantów lub ostrzelają instalacje brzegowe w DRW znacznie zwiększyła ilość patroli swoich kutrów torpedowych na wodach międzynarodowych wzdłuż przewidywanych tras ich kursowania. W okolicach Zatoki Tonkińskiej zaczęło robić się ciasno. W dniu 31 lipca 1964 r. amerykański niszczyciel USS Maddox wznowił misję specjalną (wspieranie działań komandosów południowowietnamskich na dwóch wysepkach DRW), która była zawieszona przez 6 miesięcy. Okręt na wodach terytorialnych DRW został zaatakowany przez trzy północnowietnamskie kutry torpedowe, które prawdopodobnie wzięły go za okręt południowowietnamski. W odpowiedzi na atak USS Maddox, ze wsparciem lotniskowca USS Ticonderoga, zniszczył północnowietnamską łódź torpedową i uszkodził dwie inne. Sam odniósł niewielkie, powierzchowne uszkodzenia od ognia 14,5 milimetrowego wielkokalibrowego karabinu maszynowego. USS Maddox wycofał się na wody południowowietnamskie, gdzie dołączył do niszczyciela USS C. Turner Joy.
4 sierpnia 1964 USS Maddox i USS C. Turner Joy ponownie patrolowały wody międzynarodowe u wybrzeży Wietnamu Północnego. Ze względu na sygnały o ataku torpedowym, obie jednostki rozpoczęły intensywny ostrzał celów widocznych na radarze i manewry w celu uniknięcia trafień przez torpedy. Powojenne ustalenia (m.in. komisji senackiej USA) niezbicie dowiodły że nie było ponownego ataku na okręt USS Maddox. Incydent z 4 sierpnia był albo pomyłką obsługujących radar marynarzy albo świadomą mistyfikacją administracji prezydenta i CIA.
7 sierpnia 1964 r. Senat USA zatwierdził rezolucję w sprawie Zatoki Tonkińskiej, która dawała pozwolenie prezydentowi Johnsonowi na eskalację działań zbrojnych przeciw Wietnamowi Północnemu.
Operacja Rolling Thunder
W 1964 r. Amerykanie chcąc zniszczyć wietnamskie bazy zaopatrzeniowe rozpoczęli operację bombardowania wschodniego Laosu. 2 marca 1965 Amerykanie rozpoczęli zmasowane bombardowania Wietnamu Północnego w ramach operacji Rolling Thunder, akcja ta trwała aż do października 1968. W pierwszym etapie operacji Rolling Thunder zastosowano samoloty Republic F-105D Thunderchief z towarzyszącą osłoną myśliwców F-100 Super Sabre w celu zniszczenia głównych dróg i linii kolejowych – m.in. strategicznego mostu Ham Rong nad rzeką Ma. Walki o most trwały z przerwami przez 7 następnych lat, w tym czasie północnowietnamskie MiG-17 uzyskiwały przewagę w lokalnej bitwie powietrznej o rejon wokół Thanh Hoa. Dopiero wprowadzenie przez armię amerykańską nowych samolotów F-4 Phantom i naprowadzanych laserowo bomb Paveway I (900 – 1400 kg wagi) doprowadziło do ostatecznego zniszczenia mostu 13 maja 1972. W międzyczasie, w kwietniu 1965 podjęto decyzję o zastosowaniu bombowców B-52 dalekiego zasięgu startujących z bazy wojskowej Anderson na wyspie Guam, ich pierwszym celem były bazy Vietcongu w prowincji Binh Duong w Wietnamie Południowym – mimo iż zrzucono 1275 ton bomb, każda o wadze 337 kg, nie uzyskano satysfakcjonujących efektów dodatkowo tracąc 5 maszyn. Niedługo potem wprowadzono do walki zmodyfikowane bombowce B-52D (łączna ilość bomb jednorazowo przenoszonych wynosiła 108 sztuk, o przeciętnej całkowitej wadze 27-36 ton). Do maja 1967 B-52D zrzuciły na cele w Wietnamie Południowym 200 000 ton bomb. Ogólnie od 1965 do 1973 bombowce B-52 wykonały 126 615 lotów, w tym 98 000 na Wietnam Północny, zrzucając ok. 2 633 035 ton bomb różnego typu., m.in. specjalne bomby rozrywające (tzw. bomby kulkowe i ananasowe). Straty amerykańskie wyniosły jedynie 21 samolotów (nie licząc myśliwców osłony), w tym 13 podczas katastrof lotniczych. Równocześnie podczas całej akcji Rolling Thunder prowadzono również intensywne ataki lotnicze przeciwko siłom komunistycznym na terytorium Wietnamu Południowego. Tu podczas nalotów dywanowych na masową skalę stosowano napalm i defolianty, aby zniszczyć dżunglę, która była oparciem partyzantki wietnamskiej. Następstwem zastosowania silnie trującej substancji Agent Orange, stała się w ciągu następnych lat choroba i inwalidztwo miliona Wietnamczyków oraz 100 000 żołnierzy amerykańskich.
Nasilające się ataki amerykańskie stopniowo traciły swoją skuteczność gdyż począwszy od 1968 partyzanci Vietcongu znali wcześniej cele bombardowań oraz kierunki wielu operacji armii amerykańskiej i zwykle ewakuowali się przed mającymi nastąpić uderzeniami. Informacje te przekazywane były partyzantom północnowietnamskim z komórek rozpoznania elektronicznego radzieckiego wywiadu wojskowego GRU, który dzięki informacjom agenta KGB Johna Anthony'ego Walkera, wysokiego oficera łączności ze sztabu dowódcy floty okrętów podwodnych na Atlantyku (COMSUBLANT, ang. Commander Submarine Force US Atlantic Fleet), wszedł w posiadanie w styczniu 1968 listy kodów szyfrujących do urządzenia kryptograficznego KL-47. Dzięki temu GRU odczytało w następnych kilku latach ponad 1 milion amerykańskich szyfrogramów m.in. wszystkich rozkazów dotyczących nalotów na Wietnam Północny pochodzących bezpośrednio od Dowódcy Sił Pacyfiku (CINCPAC, ang. Commander in Chief Pacific) oraz szczegóły wielu celów operacji wojskowych. Walker przekazywał informacje KGB i GRU praktycznie do 19 maja 1985 kiedy został zdemaskowany przez FBI i aresztowany pod zarzutem szpiegostwa, za swoją działalność otrzymywał od radzieckiego wywiadu finansowe wynagrodzenie a w uznaniu zasług otrzymał tytuł admirała floty radzieckiej. Radziecki generał KGB, Borys Aleksandrowicz Sołomatin, oficer prowadzący i nadzorujący Walkera powiedział iż był on "najważniejszym szpiegiem kiedykolwiek zwerbowanym przez KGB". Z kolei inny wysoki oficer KGB, Witalij Jurczenko stwierdził, zwracając się do Amerykanów po zakończeniu wojny, iż "działalność Walkera była najważniejszą sprawą w historii KGB. Bez niego nie moglibyśmy odczytać milionów waszych wiadomości. Gdyby między nami wybuchła wojna, wygralibyśmy ją".
Program Feniks
W ramach zorganizowanego i finansowanego przez CIA programu Feniks (Phoenix), wdrażanego od początku lat 60. i wymierzonego w quasi-wywiadowczą strukturę dywersyjną Vietcongu funkcjonującą w Wietnamie Południowym i krajach ościennych (Laos i Kambodża), nazywaną przez CIA Infrastrukturą Vietcongu (ang. VCI, Viet Cong Infrastructure), tylko w 1969 r. zamordowano (zwykle po torturach, bez sądu i śledztwa) 6 187 domniemanych zwolenników i członków NFW, 8 515 uwięziono, a 4 832 przekonano do przejścia na stronę Wietnamu Południowego. Ujawnienie, że w ramach programu torturowano i zgładzono tysiące, często niewinnych, ludzi (oskarżonych niejednokrotnie np. w wyniku waśni sąsiedzkich czy spraw o długi o sympatyzowanie z NFW) zakończyło się głośnym skandalem międzynarodowym. Program Feniks przyniósł w latach 60. zadowalające rezultaty w Laosie, gdzie zlikwidowano wielu agentów KGB z tzw. pierwszego zarządu głównego (wywiad zagraniczny) funkcjonujących w strukturach Vietcongu, oraz innych doradców wywiadowczych z Pathet Lao i Chińskiej Republiki Ludowej – akcja była na tyle skuteczna iż ówczesny dyrektor KGB, Władimir Jefimowicz Siemieczastny, wyznaczył nagrodę 50 000 dolarów w złocie za ujęcie lub zamordowanie szefa programu Feniks na początku lat 60., agenta CIA Johna L. Lee.
W celu likwidacji domniemanych członków VCI w terenie zwykle otaczano podejrzaną wioskę i po przeszukaniu zwykle przymusowo przesiedlano ludność do tzw. wiosek strategicznych. W przypadku prób samowolnego opuszczenia wioski lub napotkania kogokolwiek w strefie ogłoszonej za objętą działaniami wojennymi, otwierano ogień. Celem zniszczenia baz zaopatrzeniowych komunistycznej partyzantki w rejonach objętych jej działaniami żołnierze amerykańscy masowo palili wsie i chaty, zmuszając wieśniaków do migracji do miast.
Ofensywa Tet
Punktem zwrotnym był rok 1968 – Ofensywa Tet. 30 stycznia (Nowy Rok według kalendarza chińskiego) siły komunistyczne złamały niepisane zawieszenie broni atakując najważniejsze bazy oraz dążyły do przeniesienia walk do miast – walki objęły Sajgon. Między innymi ciężkie walki toczyły się o "miasto cesarskie" – Hue, gdzie amerykańska piechota morska, wraz z armią Republiki Wietnamu (ARVN) stawiała opór komunistom. Po zdobyciu miasta siły Vietcongu oraz armii Wietnamu Północnego dokonały masakry ludności cywilnej, w większości osób z wyższym wykształceniem, a także wszystkich pracowników cywilnej administracji. Oblicza się, że w ciągu 24 dni sprawowania kontroli wymordowano 3-4,5 tys. cywilów, pomiędzy którymi znajdowali się także obywatele francuscy, amerykańscy i zachodnioniemieccy.
Ofensywa Tet była porażką komunistów z czysto wojskowego punktu widzenia, mimo ogromnego wsparcia wojskowego z ZSRR i Chińskiej Republiki Ludowej w postaci sprzętu i doradców wojskowych (przebywających na stałe w DRW) – ZSRR zainstalował w Wietnamie północnym rakiety przeciwlotnicze, zaopatrywał lotnictwo DRW w samoloty np. MiG-17 czy MiG-21, czołgi np. T-55, szkolił na terytorium ZSRR pilotów północnowietnamskich (istnieją niepotwierdzone doniesienia iż piloci radzieccy także walczyli w tym konflikcie) oraz dostarczał Vietcongowi broń produkowaną w krajach satelickich np. Czechosłowacji i samym ZSRR np. karabin automatyczny AK-47. Wietnam Północny dysponował także przewagą wywiadowczą (Vietcong znał daty i cele wszystkich nalotów amerykańskich i wielu operacji wojskowych). Ponadto Chińska Republika Ludowa dostarczała Wietnamowi Północnemu dziesiątki tysięcy robotników do pracy w przemyśle i specjalistów różnych dziedzin, aby zwiększyć w ten sposób nabór Wietnamczyków do północnowietnamskiej armii. Mimo to Vietcong nie był w stanie uzyskać znaczącej militarnej przewagi zarówno przed jak i w czasie Ofensywy Tet.
Kampania okazała się jednak wielkim sukcesem psychologicznym i propagandowym – skala ataków dała do zrozumienia amerykańskiej opinii publicznej że oficjalne komunikaty rządu amerykańskiego o przebiegu wojny były zdecydowanie zbyt optymistyczne. Stało się jasne że trzy lata obecności setek tysięcy żołnierzy amerykańskich w Wietnamie nie zdołało pokonać komunistycznych partyzantów. W wyniku tego nastąpił gwałtowny spadek zaufania i poparcia dla administracji prezydenta Johnsona.
Na nastawienie amerykańskiej opinii publicznej wpływała także w niemałym stopniu międzynarodowa kampania dezinformacyjna prowadzona przez ZSRR – wywiad radziecki KGB sponsorował wiele organizacji, partii politycznych a także poszczególnych dziennikarzy krytycznie wypowiadających się o amerykańskiej interwencji w Wietnamie. KGB całkowicie kontrolowało takie organizacje międzynarodowe jak np. Światową Radę Pokoju (WPC, ang. World Peace Council), kierowaną przez indyjskiego komunistę Romesha Chandra, przeznaczając na nią co roku środki finansowe w wysokości 50 mln dolarów.[13] WPC utrzymywało swoich przedstawicieli w siedzibach ONZ w Nowym Jorku i Genewie oraz w paryskim UNESCO, wywierając niemały wpływ na kształtowanie opinii publicznej i nastrojów społecznych w odniesieniu do wojny w Wietnamie. KGB zakładało także opiniotwórcze gazety, jak np. indyjski "Free Press Journal" (cytowany i nagłaśniany przez zachodnie dzienniki np. "The Times" i publikatory w samym ZSRR np. "Radio Moskwa") które na zlecenie ZSRR krytykowały politykę USA w rejonie Indochin, często fabrykując nieprawdziwe informacje – w marcu 1968 (w czasie Ofensywy Tet w Wietnamie) podano nieprawdziwe wiadomości o rzekomych zapasach amerykańskiej broni bakteriologicznej w Wietnamie i Tajlandii, zostały one nagłośnione na świecie m.in. za pomocą innego kontrolowanego przez KGB tygodnika Blitz który napisał iż "USA przyznaje się do broni bakteriologicznej i nuklearnej" – informacje te okazały się nieprawdziwe, jednak wielu zachodnich naukowców i publicystów uwierzyło w te "doniesienia" a gazety na ich podstawie przez kilka lat dezinformowały społeczeństwa państw zachodnich.
W tym samym czasie, na przełomie marca i kwietnia 1968, amerykańscy wojskowi zażądali zwiększenia amerykańskich sił w Wietnamie o kolejne 206 000 żołnierzy (czemu sprzeciwił się zdecydowanie amerykański minister skarbu, Henry Fowler, głównie z uwagi na konieczność ograniczenia wydatków krajowych i cięcia w innych wydatkach na obronność) oraz inwazji Laosu i Kambodży, co było nie do zaakceptowania przez amerykańską opinię publiczną. Zdając sobie sprawę z porażki swojej polityki w Wietnamie oraz coraz wyraźniej rysującego się konfliktu z establishmentem amerykańskiego świata mediów ze Wschodniego Wybrzeża, któremu Johnson zarzucał wypaczenie prawdy o Ofensywie Tet (kampanię tę przedstawiano mass mediach jako wielką porażkę sił amerykańskich porównywalną do przegranej przez Francuzów bitwy pod Dien Bien Phu, co było nie do końca zgodne z faktycznym stanem rzeczy – Wietnam Północny mimo przewagi militarno-wywiadowczej w istocie przegrał) prezydent ogłosił na wiosnę 1968 r. że nie będzie ponownie kandydował w wyborach prezydenckich na jesieni. Podczas tego roku większość społeczeństwa amerykańskiego doszła do wniosku że zaangażowanie się w Wietnamie było tragiczną pomyłką, i powinno zostać jak najszybciej zakończone – poparcie dla polityki Johnsona w odniesieniu do wojny wietnamskiej wynosiło jeszcze 40% pod koniec 1967, aby w marcu 1968 gwałtownie spaść do 26%. W tym czasie aż 78% obywateli USA było przekonanych iż rząd nie potrafi rozwiązać trudnej sytuacji związanej z konfliktem, nie wiedząc jednak czy armia amerykańska powinna zostać czy wycofać się z Wietnamu. W istocie aż do 31 października 1968 (kiedy to Johnson ogłosił wstrzymanie bombardowań Wietnamu Północnego i wyraził gotowość do rozmów pokojowych z rządem w Hanoi), i wyborów prezydenckich w listopadzie które wygrał Richard Nixon, jedynie 20% amerykanów opowiadało się jednoznacznie za natychmiastowym wycofaniem się wojsk z Wietnamu.
Wybory prezydenckie wygrał Nixon, w dużej mierze dzięki obietnicom że będzie starał się szybko zakończyć udział Ameryki w konflikcie. W rzeczywistości jednak Nixon, zdecydowany przeciwnik komunizmu, uważał że gwałtowne wycofanie wojsk amerykańskich z Wietnamu i wynikające z tego nieuchronne zwycięstwo komunistów byłoby zbyt dużym ciosem dla prestiżu Ameryki. Dlatego zdecydował się szukać "pokoju z honorem", czyli formuły która pozwalałaby najpierw zmniejszyć a potem zakończyć amerykański udział w wojnie tak by nie wyglądała ona na amerykańską porażkę.
Głośnym echem na świecie odbiła się masakra wioski My Lai w południowym Wietnamie (16 marca 1968) znajdującej się niedaleko stolicy prowincji, miasta Quang Ngai – po ostrzale w kierunku amerykańskiego oddziału, z rozkazu dowodzącego nim płk. Williama Calleya dokonano tam egzekucji 347, lub według innych szacunków 507 cywilnych mieszkańców, w większości kobiety i dzieci. Mimo późniejszego procesu (oskarżono 15 oficerów a Calley dostał wyrok dożywocia) sprawcy ostatecznie nie zostali ukarani, nie licząc kilkuletniego więzienia dla oficera dowodzącego masakrą, który po odejściu prezydenta Nixona, został w 1974 zwolniony. Aferę ujawniono dopiero w 1969 i do połowy 1970 przesłuchano prawie 400 świadków w tej sprawie.
30 kwietnia 1970 r. chcąc zniszczyć bazy zaopatrzeniowe Vietcongu armia USA wraz z oddziałami Południowego Wietnamu dokonała inwazji Kambodży – król Norodom Sihanouk, obalony w wyniku przewrotu z 17 marca 1970, kiedy to przebywał w Moskwie na rozmowach z komunistami radzieckimi, oraz wspierający w latach następnych Czerwonych Khmerów – wezwał naród do walki przeciw najeźdźcom.
W 1971 r., w ramach operacji Lam Son 719, armia Wietnamu Południowego w liczebności 20 tys. żołnierzy i wsparta 10 tys. kontyngentem amerykańskim – przy wsparciu lotnictwa USA, dokonała inwazji Laosu w celu zniszczenia stacjonującej tam 50 tys. armii północnowietnamskiej, wspomaganej przez 17 tys. siły Pathet Lao. Armia Wietnamu Północnego stacjonująca w Laosie, z zamiarem zaatakowania Wietnamu Południowego – zgromadziła siły uderzeniowe dysponujące 18 tys. ton sprzętu wojskowego (w tym czołgi, działa przeciwlotnicze i artylerię) i zaopatrzenia. Ataki amerykanów i wojsk Wietnamu Południowego skoncentrowały się w rejonie szlaku Ho Chi Mina na terytorium Laosu, w odległości 35 km od granicy i kluczowej bazy zaopatrzeniowej Vietcongu w miejscowości Tchepone, która została zniszczona. Mimo początkowych sukcesów, siłom inwazyjnym udało się jedynie na kilka miesięcy rozbić infrastrukturę Vietcongu w Laosie, z tego punktu widzenia ofensywa była porażką. Straty ludzkie wyniosły 176 amerykańskich żołnierzy, 42 zaginionych w akcji (ang. MIA, Missing in Action) i 1 942 rannych. Wietnam Południowy stracił odpowiednio 6 tys. W czasie ofensywy zginęło 13,5 tys. żołnierzy Vietcongu i Pathet Lao, lub według strony północnowietnamskiej straty ARVN miały wynieść prawie dwa razy więcej żołnierzy od oficjalnych strat poniesionych przez Vietcong. Na wiosnę 1972 siły i infrastruktura Vietcongu i Pathet Lao w Laosie były praktycznie odbudowane i gotowe do działań ofensywnych.
Liczba wojsk amerykańskich w Wietnamie zwiększyła się z małej liczby doradców wojskowych w 1954 do powyżej 500 tys. w 1968.
Od 1969 r. toczyły się w Paryżu rokowania pokojowe Stanów Zjednoczonych z rządem północnowietnamskim zakończone podpisaniem paryskich układów pokojowych w styczniu 1973 r. Po 1969 r. USA rozpoczęły proces stopniowego wycofywania swoich oddziałów, który zakończył się po podpisaniu układu w Paryżu w marcu 1973 r. W tym samym czasie Stany Zjednoczone podjęły ogromne wysiłki by wzmocnić armię Południowego Wietnamu (ARVN), przekazując jej duże ilości uzbrojenia i zaopatrzenia, w procesie zwanym "wietnamizacją". Wysiłki te przyniosły efekty, gdy w 1972 ARVN, z minimalnym udziałem amerykańskich sił lądowych lecz dalej z silnym amerykańskim wsparciem lotniczym, zdołał odeprzeć poważną ofensywę sił komunistycznych. Równolegle lotnictwo USA przeprowadziło zmasowane naloty dywanowe na Hanoi i Hajfong. "Wyczyścimy cętkę tygrysa" oznajmiło dowództwo armii południowowietnamskiej rozpoczynając operacje zaczepne przeciw partyzantom – przyniosły one ograniczone rezultaty a pod kontrolą NFW nadal znajdowało się 50% terytorium.
W ciągu kolejnych kilkunastu miesięcy względnego spokoju Wietnam Północny prowadził intensywne przygotowania do ostatecznej ofensywy. Na terytorium Wietnamu Południowego przerzucono między innymi ponad 140 tysięcy żołnierzy, 400 czołgów i wielkie ilości zaopatrzenia i amunicji (pochodzące głównie z dostaw z ZSRR i Chińskiej Republiki Ludowej). Dodatkowo ZSRR przekazał znaczne kwoty na pomoc gospodarczą i wojskową dla Wietnamu Północnego – w latach 1969-1973 komunistyczny rząd w Hanoi otrzymał kolejno 1,82 mld dolarów i 1,12 mld dolarów. W tym samym czasie Stany Zjednoczone, z powodu nacisku politycznego przeciwników zaangażowania w Wietnamie poważnie ograniczyły wydatki na zaopatrzenie dla armii Południowego Wietnamu (w 1973 kwota wsparcia wyniosła jeszcze 2,3 mld dolarów, a w połowie 1974 zaledwie 1,1 mld). W wyniku tego armia ta, zbudowana na modę amerykańską a więc wymagająca ogromnych i nieprzerwanych dostaw zaopatrzenia i amunicji, utraciła dużą część swojej efektywności – szwankował także system dystrybucji zaopatrzenia co powodowało iż posiadane zapasy sprzętu, amunicji i benzyny w 1975 r. były niewystarczające. Dodatkowo światowy kryzys paliwowy zwiększył ceny benzyny 4. krotnie, ograniczając w istotny sposób rezerwy paliwowe i ich dostępność. Poważnie podupadło morale armii, zwiększało się bezrobocie wskutek wycofania się 350 tys. amerykanów i inflacja, szerzyła się korupcja i dezercje.
W marcu 1975 r. rozpoczął się ostateczny atak armii północnowietnamskiej. Było to już po aferze Watergate i ustąpieniu prezydenta Richarda Nixona. Niektórzy historycy twierdzą, że gdyby Nixon pozostał u władzy, to z dużym prawdopodobieństwem Stany Zjednoczone dałyby przynajmniej wsparcie lotnicze siłom ARVN, dzięki temu dając jej szansę powtórzyć sukces z 1972. Pod słabym przywództwem tymczasowej administracji Geralda Forda takie posunięcie nie wchodziło w grę. Bez amerykańskiego wsparcia lotniczego sytuacja ARVN była beznadziejna mimo że posiadała przewagę w ludziach i sprzęcie nad przeciwnikiem w stosunku 1 miliona żołnierzy ARVN wspieranych przez 2000 czołgów i pojazdów opancerzonych 500 samolotów bojowych i 1500 śmigłowców do 300 tysięcy żołnierzy i partyzantów NFW wspieranych przez kilkaset czołgów, ale bez lotnictwa. 25 marca komuniści zajęli Hue. W kwietniu generał Van Thieu podał się do dymisji i wyemigrował a ARVN uległa rozkładowi. 30 kwietnia praktycznie bez walk padł Sajgon. Republika Wietnamu przestała istnieć.
Wpływ wojny na Stany Zjednoczone
Wojna w Wietnamie była pierwszą przegraną wojną w amerykańskiej historii, i jako taka poważnie zachwiała w społeczeństwie amerykańskim pewność siebie i wiarę we własne możliwości. Była drugą co do wielkości wojną w historii USA co do poniesionych wydatków i trzecią co do strat w ludziach. Przez następne dwadzieścia lat w amerykańskiej polityce istniał "syndrom Wietnamu", czyli niechęć do angażowania sił amerykańskich w jakiekolwiek długotrwałe działania zbrojne w krajach Trzeciego Świata.
Statua trzech żołnierzy w parku National Mall w Waszyngtonie
Statua trzech żołnierzy w parku National Mall w Waszyngtonie
W Stanach Zjednoczonych wojna wywoływała ostre konflikty społeczne. Działania w Wietnamie wymagały powiększenia wielkości armii o dodatkowy milion żołnierzy. Powiększenie zakresu poboru i rosnące straty w Wietnamie prowadziły do masowego uchylania się od obowiązkowej służby wojskowej (ucieczki do Kanady i Meksyku a nawet potajemnie na Kubę). 20 tysięcy osób znalazło się w sytuacji ukrywających się dezerterów, a około tysiąca osadzono w więzieniach. Wśród żołnierzy walczących w Wietnamie szerzyła się narkomania, w 1971 r. liczba wojskowych hospitalizowanych w szpitalach z powodu przedawkowania narkotyków znacznie przewyższała liczbę rannych w walce. Według oficjalnych danych służby medycznej armii USA 30% powracających z Wietnamu weteranów cierpiało na długotrwałe problemy psychiczne PTSD a 20% przejściowo. Zaostrzyły się też konflikty między bogatymi i biednymi warstwami społeczeństwa, jako że poborowi pochodzili w większości z tych ostatnich. Studenci, a więc dzieci bogatszej części społeczeństwa, nie podlegali poborowi do wojska.
Brutalnie rozpędzano demonstracje antywojenne. Przypadkiem skrajnym była masakra na uniwersytecie w Kencie, gdzie w 1970 r. Gwardia Narodowa zastrzeliła 4 demonstrujących studentów. Wydarzenia te wstrząsnęły USA. Dochodzenie komisji senackiej USA zakwestionowało rzekomy atak na USS Maddox z 4 sierpnia 1964 r. i ujawniło nowe nieznane wcześniej okoliczności potyczki z 2 sierpnia 1964 r. co postawiło w nowym świetle incydent w zatoce tonkińskiej – oficjalny powód przystąpienia USA do eskalacji działań zbrojnych.
Duża część społeczeństwa amerykańskiego doszła do wniosku, że działania wojsk amerykańskich w Wietnamie są nielegalne lub wręcz zbrodnicze. To doprowadziło do ogromnego spadku zaufania do sił zbrojnych i instytucji rządowych. Konflikty te miały wpływ na reorganizację armii amerykańskiej, która została całkowicie uzawodowiona za Nixona i jego następców.
Bilans wojny – Wietnam i kraje ościenne
W zależności od wybranych kryteriów, można różnie rozumieć pojęcia zwycięzcy i przegranego wojny wietnamskiej. Z militarnego punktu widzenia, ostatecznie zwyciężył w tym konflikcie blok komunistyczny. W dłuższej perspektywie jednak nowy ustrój społeczny, którego miarą efektywności jest np. dobrobyt ludności i rozwój ekonomiczny kraju, nie sprawdził się praktycznie - z tego punktu widzenia Wietnamczycy ponieśli porażkę.
Głównym następstwem zwycięstwa komunistów oprócz opanowania całego terytorium Wietnamu było narzucenie społeczeństwom Wietnamu Południowego, Laosu i Kambodży komunistycznych metod rządzenia. Uwolniono 80 tysięcy więźniów reżimu południowowietnamskiego, lecz w ciągu kilku miesięcy od zdobycia Sajgonu w obozach "reedukacji" zamknięto ponad 300 tysięcy ludzi – studentów, intelektualistów, zakonników, żołnierzy, policjantów, urzędników reżimu południowowietnamskiego oraz polityków (w tym także komunistycznych). Wiele innych osób wymordowano od razu. Szacuje się, iż przez kompleks wietnamskich obozów "reedukacyjnych" przewinęło się od 500 000 do 1 mln ludzi do roku 1986 (średnia populacja w Wietnamie w tamtym czasie to ok. 20 mln ludzi). Dodatkowym efektem wojny było także utworzenie przez radziecki wywiad wojskowy GRU jednej z trzech największych stacji rozpoznania radioelektronicznego w zatoce Cam Ranh na południu Wietnamu, obsługującej rejon Pacyfiku – razem ze stacją nasłuchową w Lourdes na Kubie oraz kolejną zlokalizowaną nieopodal Adenu w Jemenie tworzyła ona filary światowej sieci zwiadu radioelektronicznego ZSRR.
Jednocześnie rezultatem zastosowania marksistowskich metod gospodarczych, kosztownego konfliktu zbrojnego z Kambodżą i w mniejszym stopniu sankcjami gospodarczymi państw zachodnich oraz wojny z ChRL w 1979 r. był gwałtowny spadek poziomu życia. W efekcie w ciągu następnych kilkunastu lat miliony mieszkańców Południa podjęły próbę nielegalnej ucieczki z socjalistycznego Wietnamu, w większości drogą morską. Liczba uciekinierów zarejestrowanych przez Wysokiego Komisarza ONZ do spraw uchodźców wyniosła ponad 1,5 miliona – wśród nich były także liczne mniejszości narodowe. Tysiące ludzi straciło życie w czasie ucieczki przez Morze Południowochińskie i Kambodżę. Wietnam w 1986 r. odszedł od gospodarki planowej zaś w 1989 r. wycofał się z Kambodży co przyniosło wyraźną poprawę sytuacji gospodarczej. W 1995 r. nawiązano stosunki dyplomatyczne z USA a później uzyskano członkostwo w ASEAN. Upadek Wietnamu Południowego umożliwił komunistom ostateczne opanowanie Laosu i Kambodży.
W Laosie komuniści wietnamscy wsparli rząd Pathet Lao na czele którego stanął prezydent książę Souvanaphoung pozostający pod kontrolą Hanoi (układ o przyjaźni z 1977 r.). Jego interesów strzegło do 1988 r. kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy wietnamskich. Nowy reżim osadził około 30 tysięcy osób w obozach reedukacyjnych, niszczył bazy antykomunistycznej partyzantki (według niepotwierdzonych źródeł także z użyciem broni chemicznej i bakteriologicznej) i ponosi odpowiedzialność za śmierć kilkudziesięciu tysięcy Laotańskich uchodźców. Wiele tysięcy, zwłaszcza z od lat walczących przeciw komunistom członków plemienia Meo (Hmong), uciekło do Tajlandii.
Natomiast w Kambodżańskiej Partii Komunistycznej, bardziej znanej jako Czerwoni Khmerzy, którą kierował Pol Pot zdecydowaną przewagę zdobyło maoistowskie skrzydło antywietnamskie i prochińskie. Natychmiast po zdobyciu Phnom Penh Czerwoni Khmerzy rozpoczęli wprowadzanie ludobójczego eksperymentu społecznego – przymusowej budowy społeczeństwa bezklasowego. Jego efektem była śmierć ponad 1,5 miliona osób w ciągu następnych czterech lat do momentu inwazji armii wietnamskiej która obaliła Czerwonych Khmerów w styczniu 1979 r. Czerwoni Khmerzy jako siła antywietnamska uzyskali wówczas wsparcie polityczne i pomoc materialną USA i ChRL stanowiąc trzon sił zbrojnych opozycji. Wojna domowa zakończyła się w latach 90. kompromisem sił prowietnamskich którymi kierował premier Hun Sen z monarchistami i klęską Czerwonych Khmerów.
Wedle danych kontrwywiadu wojskowego My Lai jest matecznikiem partyzantów z 48. batalionu Wietkongu. Na odprawie kpt. Ernest Medina podkreślił, że ta misja jest misją niszczycielską
O 5.30 podoficerowie zrywają z polowych łóżek ponad 150 żołnierzy Kompanii C zwanej w wojskowym slangu Charlie. Znakomita większość żołnierzy to dwudziestolatkowie. Kompania "Charlie" jest częścią Task Force Barker, działającej w południowowietnamskiej prowincji Quang Ngai, dowodzonej przez płk. Franka Barkera grupy bojowej amerykańskiej armii.
Wielu szeregowców jest na wpół przytomnych - przez pół nocy, zamiast spać, rozmawiali o czekającej ich rankiem akcji. Poprzedniego dnia na odprawie oficerowie ze sztabu grupy Barkera poinformowali, że celem kompanii C jest zwarty kompleks wiosek, przez Amerykanów nazywanych zbiorczo My Lai, leżący w odległości zaledwie 20 km od umocnionej bazy grupy Barkera. Wedle danych kontrwywiadu wojskowego My Lai jest matecznikiem partyzantów z 48. batalionu Wietkongu. Na odprawie kpt. Ernest Medina podkreślił, że ta misja jest misją niszczycielską. Żołnierze mają w My Lai zabić wszystko, co się rusza, spalić domostwa, zniszczyć studnie.
I właśnie o tym rozkazie zabijania wszystkiego, co nawinie się pod lufę, żołnierze dyskutowali w nocy. Ci, którym rozkaz się nie podoba, nie wychylali się zbytnio. Ostatnio kompania C poniosła dotkliwe straty. Przed dwoma dniami jej patrol wpadł na minę. Sierżant zginął, jeden żołnierz stracił dwie nogi, drugi nogę, rękę, przyrodzenie i wzrok. Na wieść o wybuchu miny rozwścieczeni koledzy zabitego pobili wieśniaka jadącego na rowerze i zastrzelili chłopkę pracującą w polu. Kpt. Medina zatuszował morderstwo.
O 7.30 nad strefą lądowania zjawiają się helikoptery transportowe z pierwszym rzutem kompanii "Charlie". Śmigłowce szturmowe ostrzeliwują rakietami i ogniem karabinów maszynowych skraj wioski.
Spośród zabudowań My Lai nikt nie odpowiada ogniem.
Na polu przed wioską chłop podnosi ręce w geście powitania. Widać z daleka, że nie ma broni. Wystrzelona z helikoptera długa seria zabija go na miejscu.
Nadlatuje drugi rzut kompanii "Charlie".
Przerażeni Wietnamczycy uciekają z My Lai. To cywile. Pośród wieśniaków odzianych w tradycyjne czarne koszule i spodnie biegną kobiety i dzieci. Załoga jednego z helikopterów melduje jednak, że rozpoczyna pościg za licznymi uzbrojonymi mężczyznami.
Żołnierze 1. i 2. plutonu są agresywni, podnieceni. Nadszedł czas zemsty za poległych kolegów i za własny strach. Rozsypują się w tyralierę i wkraczają do wioski. W zaroślach dostrzegają kobietę niosącą małe dziecko. Któryś z żołnierzy strzela do niej z karabinu automatycznego M-16. We wsi żołnierze otwierają ogień bez ostrzeżenia do każdego napotkanego Wietnamczyka. Któryś z nich strzela z bliska do wieśniaczki z granatnika M-79 kaliber 40 mm. Trafia ją w brzuch. Granat nie wybucha i kobieta, słaniając się, idzie przez wieś z granatem tkwiącym w trzewiach.
Między chatami, pośród kęp drzew i zarośli tyraliery szybko łamią się. Teraz po wsiach krążą małe grupki żołnierzy. Od czasu do czasu wpadają na siebie i znów ruszają w swoją stronę.
Szeregowcy Robert Maples i James Bergthold wchodzą do chatki pocętkowanej śladami po pociskach. Ich koledzy ostrzelali ją przed chwilą. W środku jest kobieta z lekką raną postrzałową, pod ścianą leży starszy mężczyzna z przestrzelonymi nogami. Z odległości 2 metrów Bergthold odstrzeliwuje starcowi czaszkę ze swego wielkokalibrowego pistoletu maszynowego.
Szeregowcy Roy Wood i Harry Stanley mijają bambusową chatkę, gdy wychodzi z niej kobieta z jednym dzieckiem na rękach, drugim przy boku. Wood strzela do niej i trafia w bok. Ranną odsyłają do dowodzącego plutonem por. Williama Calleya.
Tymczasem por. Calley z grupą żołnierzy mija wieśniaka w słomkowym kapeluszu stojącego w polu, w odległości 50 metrów obok bawołu wodnego. Na widok żołnierzy chłop natychmiast zatrzymuje się i podnosi ręce do góry. Kilkunastu żołnierzy bez słowa strzela do niego ze swoich M-16. Calley patrzy i nic nie mówi.
W północnej części My Lai żołnierze 2. plutonu robią dokładnie to, co ich koledzy z 1. plutonu. Idą od chaty do chaty i wołają po wietnamsku "lai dai", chodźcie tutaj. Dwie dziewczynki w wieku 6 i 7 lat, przyzwyczajone, że podczas wcześniejszych wizyt we wsi amerykańscy żołnierze dawali im cukierki, wychodzą z ukrycia z wyciągniętymi rączkami. Amerykanie zabijają je z bliska kilkoma seriami.
Z innych chat także wychodzą mieszkańcy. Żołnierze ze spokojem czekają, aż wyjdą wszyscy, i rozstrzeliwują ich na progach. Gdy z chaty nie wychodzi nikt, wrzucają do wnętrza granaty, podpalają strzechy.
Zwalisty czarnoskóry Varnado Simpson dostrzega w odległości 20 metrów kobietę z dzieckiem na ręku stojącą przed chatą. Strzela do niej serią. Pociski niemal urywają kobiecie dłoń. Ranna ucieka do chaty. Któryś z podoficerów wydaje rozkaz, by ją wraz z dzieckiem dobić.
Z długiego glinianego domu z rękami uniesionymi do góry wychodzi stary mężczyzna w charakterystycznym, przypominającym czarną pidżamę odzieniu. Gary Crossley strzela do niego z bliska. Pociski niemal odrywają starcowi lewe ramię, które zwisa na ochłapie mięsa i skóry. Mimo to starzec usiłuje podnieść je do góry, tak by strzelający nie pomyślał, że opuścił rękę. Z domu wychodzi kobieta z dzieckiem na ręku. Rozpaczliwie krzyczy, wciąga starca do domu.
Ale Crossley nie zabija ich.
- Czemu nie dokończyłeś roboty? - pyta go kolega, Thomas Partsch.
Rozdygotany blady Crossley odpowiada:
- Po prostu nie mogłem strzelić drugi raz. Chciałem tylko zobaczyć, jak to jest do kogoś strzelać.
Dwóch żołnierzy wchodzi do domu i długą serią zabija Wietnamczyków, których oszczędził Crossley.
Z każdą chwilą u amerykańskich żołnierzy wzmaga się szał zabijania. Szeregowy Allen Boyce przechodzi obok grupy aresztowanych chłopów. Znienacka popycha jednego z nich, uderza go w plecy bagnetem i dobija leżącego. Drugiemu chłopu strzela w kark, wrzuca go do studni, a potem wrzuca do niej odbezpieczony granat.
Gary Roschevitz na widok kilku wieśniaków prowadzonych przez kolegów na przesłuchanie krzyczy: "Nie oddawajcie ich kompanii, zabijcie ich!". Ponieważ uzbrojony jest jedynie w granatnik, usiłuje wyrwać koledze z rąk karabinek M-16. Ten jednak nie oddaje mu broni. Roschevitz wyrywa karabin innemu koledze i strzela chłopu w głowę. Roschevitz zabija po kolei jeszcze dwóch Wietnamczyków i spokojnie oddaje broń właścicielowi. Chwilę później ze swego granatnika strzela w grupę aresztowanych wieśniaków siedzących na ziemi. Drugi pocisk wybucha pośród nich. Kolega Roschevitza podchodzi do krzyczących rannych i z bliska dobija ich.
Szeregowiec Dennis Conti wpada na 20-letnią kobietę z czteroletnim dzieckiem na ręku. Przykłada lufę karabinku do głowy malca i zmusza jego matkę do seksu oralnego.
Po 9 rano My Lai pełne jest apokaliptycznych scen. Amerykańscy żołnierze spędzają wieśniaków w grupki i z bliska, metodycznie rozstrzeliwują ich. Gwałcą kobiety, bagnetami kaleczą im narządy rodne, wycinają na skórze napisy "Kompania C", w końcu zabijają. Któryś wciska lufę do pochwy zgwałconej i strzela. Wiele kobiet wpychają z dziećmi do bunkrów i wrzucają za nimi granaty.
Kpt. Medina przez radio domaga się od por. Calleya meldunków o sytuacji we wsi. Denerwuje się, że przeczesywanie My Lai idzie za wolno. Calley tłumaczy się, że marsz opóźniają wietnamscy cywile. Medina rozkazuje, by się ich pozbył.
Calley poleca szeregowcom Paulowi Meadlo i Contiemu, by zajęli się stojącą nad rowem irygacyjnym grupą kilkunastu starszych mężczyzn, garstką zniedołężniałych staruszek i kilkunastoma kobietami z dziećmi w różnym wieku.
Meadlo nie reaguje. Calley rozkazuje, by ustawić się w linii i wystrzelać wszystkich wieśniaków. Meadlo i Conti patrzą na siebie, opuszczają broń i cofają się. Calley wrzeszczy do Meadlo, by strzelał na rozkaz. I strzela sam wraz z nim. Gdy większość chłopów pada zabita, stojące na końcu kobiety rzucają dzieci na ziemię i zasłaniają sobą. Calley podchodzi i z bliska dobija wszystkich pojedynczymi strzałami. Żołnierze przyprowadzają nad rów kolejne grupy schwytanych Wietnamczyków. Calley za każdym razem wydaje rozkaz, by ich zabić. Oprawcy spychają ofiary do rowu i strzelają z odległości kilku kroków. Gdy w przerwie między egzekucjami spod ciał wypełza zakrwawione dwuletnie dziecko, Calley wrzuca je z powrotem do rowu i zabija jednym strzałem.
Ale nie wszyscy uczestniczą w orgii mordowania. Sanitariusz meksykańskiego pochodzenia George Garza znajduje 6-letniego chłopca z przestrzelonym ramieniem i starannie bandażuje mu ranę. Czarnoskórzy Harry Stanley i Herbert Carter, dwa szczury tunelowe, czyli żołnierze wyspecjalizowani w walkach w wielusetmetrowych tunelach drążonych przez partyzantów Wietkongu, w prymitywnym bunkrze znajdują innego chłopca. Każą mu siedzieć cicho i nie ruszać się. Leonard Gonzalez natrafia na skraju wsi na
12-letnią dziewczynkę z postrzałem klatki piersiowej. Dziecko wyje z bólu. Gonzalez polewa wodą z manierki czoło dziewczynki, próbuje zwilżyć jej usta, by choć trochę ulżyć w cierpieniu. Gdy tylko wstaje, jego kolega dobija ranną. Czarnoskóry Robert Maples odmawia Calleyowi strzelania do cywilów nad rowem irygacyjnym. Calley mierzy do niego z karabinu, ale koledzy zasłaniają Maplesa.
Jednym z krążących nad My Lai helikopterów jest maszyna obserwacyjna pilota Hugha Clowersa Thompsona Jr. Thompson jest ochotnikiem, świetnym pilotem. Ma opinię agresywnego awanturnika, ale w powietrzu z żelazną konsekwencją zawsze przestrzegał zasady, że nie wolno otwierać ognia do ludzi na ziemi, jeśli nie widać, że są uzbrojeni. Teraz z rosnącym przerażeniem spostrzega, jak kapitan piechoty podchodzi do wietnamskiej kobiety, kopie ją i zabija jednym strzałem. Potem na wschodnim krańcu My Lai dostrzega rów melioracyjny wypełniony ciałami. Obniża lot. Niektórzy ranni w rowie ruszają się. Parę metrów dalej amerykańscy piechurzy spokojnie palą papierosy. Po chwili obserwator jego śmigłowca Glenn Andreotta melduje, że widzi, jak amerykański sierżant strzela do ludzi siedzących w jakimś zagłębieniu terenu. Przed oczami Thompsona w jednej chwili stają zbrodnie hitlerowców. Gdy dostrzega grupę żołnierzy 2. plutonu biegnącą za kilkunastoma wieśniakami z dziećmi uciekającymi do prymitywnego schronu, nie namyślając się, ląduje między Amerykanami i Wietnamczykami. Strzelcowi pokładowemu Lawrence'owi Colburnowi rozkazuje strzelać do żołnierzy, jeśli ci zaczną strzelać do wieśniaków. Oszołomiony Colburn odwraca karabin maszynowy w kierunku swoich. Thompson wzywa załogi krążących w górze helikopterów szturmowych, by pomogły mu wywieźć z My Lai bronionych przez siebie Wietnamczyków. Piloci dwóch szturmowców Danny Millians i Brian Livingston lądują na polu, zabierają na pokład dwóch mężczyzn, dwie kobiety, kilkoro dzieci i wywożą ich parę kilometrów za My Lai.
Thompson podrywa maszynę. Kończy się paliwo, lecz gdy śmigłowiec przelatuje nad rowem pełnym ciał, Andreotta woła, że widzi wśród zabitych jakiś ruch. Thompson ląduje nieopodal. Andreotta i Colburn podchodzą do rowu. Przerzucają zakrwawione, porozrywane pociskami ciała i znajdują trzyletnie dziecko pokryte krwią. Jest całe, to krew jego bliskich. Andreotta układa zszokowanego malca na swoich kolanach. Thomas startuje i bierze kurs na szpital wojskowy w Quang Ngai. Za nimi zostaje płonące My Lai z ponad dwustu zamordowanymi mieszkańcami. Nad rowem pełnym ciał ofiar oprawcy palą papierosy i jedzą suchy prowiant. Już czas lunchu.
W poprzednim tekście jest krótka informacja o "szczurach tunelowych" - żołnierzach którzy specjalizowali się w walkach w wydrążonych przez Wietkong tunelach. Temat jest mi dość bliski jako że takowym "szczurem" był bohater książek jednego z moich ulubionych autorów kryminałów Michaela Connelly'ego. Hieronim (Harry) Bosch często wspomina dramatyczne przeżycia z Wietnamu, który (jak pisał drFaustus) był, jest i będzie traumą Ameryki.
Trochę poszukałam, potłumaczyłam. O tunelach i szczurach tunelowych.
Może Was zaciekawi ...
TUNELE CU CHI
Historia
Tunele Cu Chi to olbrzymia sieć łącząca podziemne tunele na terenie prowincji Cu Chi miasta Hoszimin w Wietnamie. Tunele te są częścią o wiele większej sieci obejmującej cały kraj. Tunele Cu Chi były miejscem kilku kampanii wojskowych wojny wietnamskiej i były bazą dla Liga Niepodległości Wietnamu dla ofensywy Tet w 1968 roku.
Tunele były używane przez partyzantów LNW jako kryjówki podczas walki, ale również jako trasy komunikacyjne i dostawcze, szpitale, magazyny jedzenia i broni oraz kwatery dla olbrzymiej ilości partyzantów. Rola tuneli w stawianiu oporu Amerykanom i przedłużaniu wojny nie może zostać niedoceniona, jako że przyczyniły się one znacznie do decyzji o wycofaniu wojsk amerykańskich.
Prowincja Cu Chi leży 70 kilometrów na północ od Sajgonu niedaleko tzw. „Żelaznego Trójkąta”. Rzeka Sajgon i Trasa 1 przechodzą przez region a przez to czynią z niego główną trasę przewozu zapasów do i z Sajgonu. Obszar ten to także zakończenie Szlaku Hoszimina. Stąd rejon ten miał wielkie znaczenie dla Frontu Wyzwolenia i był nazywany „trampoliną do ataku na Sajgon”.
Na początku, nie było nigdy bezpośredniego rozkazu budowy tuneli; rozwinęły się one jako reakcja na różne okoliczności, głownie na militarną taktykę Francuzów i Amerykanów. Budowę tuneli rozpoczęto w 1948 tak, aby Viet Minh (LNW) mogli ukryć się przed francuskim ostrzałem z powietrza i ziemi. Każda wioska budowała własną podziemną trasę w twardej glinie a przez lata oddzielone tunele powoli połączono i umocniono. Do 1965 roku było już ponad 200 kilometrów połączonych tuneli. Razem z długością rosła złożoność tuneli. Budowano komory sypialne, kuchnie i studnie, aby dać schronienie i wyżywienie coraz większej ilości mieszkańców. Tworzono proste szpitale, aby udzielić pierwszej pomocy rannym. Większość materiałów użytych do budowy i utrzymania tuneli była skradziona lub wyszukana w amerykańskich śmieciach.
System medyczny jest dobrym przykładem Wietnamskiego geniuszu w radzeniu sobie z brakiem podstawowych materiałów. Skradzione silniki motocyklowe dawały światło i elektryczność, skrawki z zestrzelonych samolotów przerabiano na narzędzia chirurgiczne. Przy dużej ilości rannych i ogromnym brakiem dostępnej krwi wymyślono nawet jak przeprowadzać transfuzje.
Do początku lat 60tych LNW stworzyła względnie samowystarczalny system który był w stanie zapewnić dach nad głową setkom ludzi i przez większość czasu pozostać w ukryciu przed dużą ilością amerykańskich wojsk stacjonujących czasami dosłownie nad samymi tunelami.
Życie w tunelach
Żołnierze amerykańscy używali terminu „czarne echo”, aby opisać warunki panujące w tunelach. Dla LNW życie w tunelach było trudne. Brakowało powietrza, żywności i wody. Tunele były pełne mrówek, trujących stonóg, pająków i komarów. Większość czasu spędzali w tunelach pracując lub odpoczywając a wychodzili tylko nocą, aby znaleźć zapasy czy zaangażować się w walkę z przeciwnikiem. Czasami, podczas długich bombardowań lub ruchów wojsk amerykańskich, zmuszeni byli przebywać pod ziemią wiele dni z rzędu. Choroby szalały; szczególnie malaria, która była drugą, co do wielkości (po ranach bitewnych) przyczyną zgonów. Pomimo tych ciężkich warunków, LNW była w stanie prowadzić odnoszącą sukcesy kampanię przeciwko armii, która technologicznie ogromnie ich przewyższała.
Amerykańska kampania przeciwko tunelom.
Amerykanie szybko zorientowali się, jaką przewagę dają przeciwnikom tunele i rozpoczęto kilka kampanii, które miały na celu odnalezienie tuneli i ich zniszczenie. Operacja Crimp (1966) obejmowała zrzucenie 30tonowych ładunków wybuchowych na teren Cu Chi i w efekcie przekształcenie bujnej dżungli w podziurawiony krajobraz księżycowy. 8000 żołnierzy amerykańskich i australijskich przeczesywało teren w poszukiwaniu oznak działalności partyzantki wietnamskiej. Operacja nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. W momencie znalezienia tunelu często niedoceniano jego wielkości. Rzadko wysyłano żołnierzy na przeszukiwanie tuneli, bo było to zbyt niebezpieczne. Były one za małe dla zachodnich żołnierzy a także były najeżone pułapkami. Żołnierzom amerykańskim pozostawało zalanie wejścia gazem lub wodą, aby zmusić partyzantów do wyjścia lub wrzucenie kilku granatów do dziury i odcięcie wejścia. Inteligentny system tuneli oraz strategiczne użycie ukrytych wejść oraz systemu filtracji powietrza udowodniły nieefektywność amerykańskiej technologii.
Ucząc się na własnych błędach dowództwo amerykańskie zdało sobie sprawę, że potrzeba nowego podejścia do problemu tuneli. Rozpoczęto trening elitarnej grupy ochotników uzbrojonych tylko w broń, nóż i latarkę oraz kawałek sznura. Specjaliści ci, znani jako „szczury tunelowe” wchodzili pojedynczo do tuneli, przesuwali się cal za calem, ostrożnie, wyglądając pułapek bądź ukrytych partyzantów. Nie stworzono doktryny stojącej za tym nowym podejściem. Szukano pomysłów na szkolenie, ale w większości jednostki „szczurów” musiały trenować, wyposażyć się i planować akcje samodzielnie. Pomimo tego wysiłku, aby walczyć z przeciwnikiem na jego zasadach, operacje amerykańskie mające na celu eliminację tuneli nie odnosiły sukcesu. W 1967 odbyła się następna operacja Cedar Falls, która zasadniczo była taka sama jak Operacja Crimp tylko z 30 tysiącami żołnierzy zamiast 8.
18 stycznia „szczury” odkryły kwaterę główną LNW w Cu Chi z pół milionem dokumentów dotyczących wszystkich typów strategii wojskowej. Wśród dokumentów były mapy baz USA, dane dotyczące ruchów partyzantów z Kambodży do Wietnamu, listy politycznych sympatyków a nawet plany nieudanego zamachu na Roberta Mcnamara (ówczesny amerykański Sekretarz Obrony Narodowej). Poza tym znaleziskiem operacja Cedar Falls zakończyła się fiaskiem.
W 1969 roku B-52 rozpoczęły „naloty dywanowe” Cu Chi i pozostałej części „Żelaznego Trójkąta”. Akcja ta przyniosła efekty, ale na daremno. Przy końcu wojny tunele były tak zbombardowane, że niektóre części się zapadły a inne zostały odkryte. Do tego czasu jednak służyły partyzantom chroniąc ich, aby mogli „przeżyć do walki następnego dnia”.
Przez cały czas trwania wojny tunele w i dookoła Cu CHi były źródłem frustracji dla wojsk amerykańskich w Sajgonie. LNW była tak dobrze okopana w terenie do 1965 roku że to ona właśnie mogła kontrolować gdzie i kiedy odbędą się walki a przez to frustrowała wojskową przewagę amerykańską. Poprzez ukryty transport zapasów oraz udzielanie schronienia wojskom, tunele Cu Chi pozwalały partyzantom w tym rejonie Południowego Wietnamu przeżyć, przedłużyć wojnę i zwiększyć amerykańskie koszty i ofiary w ludziach aż do ich wycofania w 1975 roku.
Tunele Cu Chi dzisiaj
Rząd Wietnamu zachował 75 kilometrowy kompleks tuneli i zamienił go w park – pomnik wojenny. Tunele są popularną atrakcją turystyczną. Turyści mogą się wczołgać w bezpieczniejsze części tunelu. Niektóre tunele powiększono, aby zmieścić większych zachodnich turystów. Inne oświetlono lampami niskiej mocy, aby przejście przez nie było łatwiejsze a pułapki łatwiej widoczne. Odrestaurowano podziemne sale konferencyjne gdzie w 1968 planowano Ofensywę Tet. Odwiedzający mogą również spróbować jedzenia, jakie spożywali kiedyś partyzanci.
Na stronie można zobaczyć kilka ciekawych zdjęć tuneli.
„Szczury tunelowe”, czyli „Tunnel rats” to amerykańscy, australijscy i nowozelandzcy żołnierze, którzy w czasie Wojny Wietnamskiej przeprowadzali podziemne akcje poszukiwawczo-niszczące. Podczas wojny Wietkong stworzył rozległy system tuneli. Kiedykolwiek żołnierze odkrywali taki tunel, wysyłano „szczury tunelowe” w celu zlikwidowania wroga ukrywającego się w tunelach oraz podłożenia ładunków, które zniszczyłyby tunel. „Szczury” wyposażone były w pistolet półautomatyczny M1911 (kaliber .45) i latarkę. Większość „szczurów” miała prawo do samodzielnego wyboru broni.
Tunele były bardzo niebezpieczne, z wieloma pułapkami i żołnierzami wietnamskimi czekającymi na przeciwników. Często stosowano zalewane wodą ostre (180º) zakręty, które zatrzymywały trujące gazy. Wietnamczycy wystawiali straże przy otworach (prowadzących z obu stron do tuneli), przez które można było ugodzić czołgającego się przeciwnika. W tunelach ludzie nie byli jedynym przeciwnikiem; były one również pełne najróżniejszych stworzeń takich jak węże, pająki, skorpiony, mrówki i nietoperze.
Z powodu ograniczonej przestrzeni wewnątrz tunelu „szczury” nie lubiły głośnego M1911 który często ogłuszał użytkownika więc normalną sytuacją była taka w której „szczury” same wybierały sobie odpowiednią broń. Szczególną popularnością cieszyła się broń przeciwnika, z pochodzenia sowiecka. Wypadki przejęcia takiej broni były jednak rzadkie; często natomiast zdarzało się że żołnierzom przysyłano z domu cywilny pistolet lub rewolwer. Do ulubionych rodzajów broni należały niemiecki Luger i Walter. Wielu używało własnej roboty tłumików aby maksymalnie zredukować hałas.
„Szczurami” zostawali najczęściej niscy i drobni mężczyźni. Większość z nich pochodziła z Meksyku i Puerto Rico.
Oprócz "Plutonu" który poza tym że świetnym filmem jest ma również niesamowitą ścieżkę dźwiękową polecam inne filmy na temat Wietnamu.
Full Metal Jacket (Kubrick, 1987)
Łowca Jeleni (Cimino, 1978)
Czas Apokalipsy (Coppola, 1979) z Lotem Walkirii podczas nalotu oraz sławetnym zdaniem "Lubię zapach napalmu o poranku"
Urodzony 4 lipca (Stone, 1989)
Good Morning, Vietnam (Levinson, 1987)
Ofiary wojny (DePalma, 1989)
Byli tam (Jewison, 1989)
i wiele innych, które na pewno widzieliście i zapamiętaliście.
Ostatnio często pokazywanym filmem jest "Operacja Słoń" (Wincer, 1995), który oparty jest luźno na relacji emerytowanego majora Armii USA Jima Morrisa. Film w zamierzeniu twórców lekki ale z nielekkim przesłaniem i dający jednak trochę do myślenia.
czytalem choc nie powiem ze krotki ale tresciwy choc mam swoj poglad na ta wojne moim zdaniem to tylko demonstracja silyi pokazanie calemu swiatu kto jest mocarstwem.
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10267 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Czw 17 Kwi, 2008 16:24
Tylko że to mocarstwo uzurpuje sobie prawo bycia "mocarstwem"... Jest zadłużonym kolosem ,a długi te ...wykupują Chiny
Demonstracja siły,która przysporzyła tysiące inwalidów i kalek,psychicznie chorych i wszelkiej maści dewiatów (jak z resztą każda wojna...) Na domiar tego wojnę przegrali
Mieszali i mieszają w świecie...ale to polityka już, nie nadająca się na forum
Dołączył: 17 Mar 2008 Posty: 573 Skąd: Skalmierowice
Wysłany: Pią 02 Maj, 2008 17:52
Do aspektu politycznego należy tutaj dodać wątek ekonomiczny.Wiadomo że gdzie jest wojna tam potrzebna jest broń.Wydaje mi sie że niektóre lokalne konflikty są prowokowane po to aby zarobić na sprzedaży broni,kto wie....Może ja też będe robił podobnie.Porozrzucam troche niemieckich monet w lesie,żeby więcej wykrywaczy sprzedać
Musze sie zgodzic z Madmaxem na tym to własnie polega-zacytuje moze tu pewnego artyste"wielu by straciło gdyby sie uspokoiło-sprzedawac bron w tych czasach to najlepszy interes........."i o to własnie chodzi-a wojna koreanska?to był poligon do sprawdzenia sprzetu ruskich i usa-bynajmniej ja tak mysle
Polecam do tego tematu książkę Roberta Masona "Powiedz że się boisz" wydawnictwo "Marba Crown LTD" wydanie I rok 1992, o ile jest gdzieś do dostania.
Cała rzecz traktuje o pilotach z I Dywizji Kawalerii Powietrznej, a konkretnie jak tę wojnę na swojej skórze odczuł autor tej książki-pamiętnika który był pilotem we wspomnianej jednostce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach