Obecnie Bazylika Mniejsza.Mała ciekawostka : jest duze prawdopodobieństwo że przed budową , bardzo wczesnie znajdowała sie tu pogańska światynia, gdyz slowianie własnie na takich wzgorzach stawiali swoje swiatynie ku czci Światowida.Ale to nie jest pewne...
jest duze prawdopodobieństwo że przed budową , bardzo wczesnie znajdowała sie tu pogańska światynia, gdyz slowianie własnie na takich wzgorzach stawiali swoje swiatynie ku czci Światowida.Ale to nie jest pewne...
Prawdopodobieństwo to zwiększa fakt, iż chrześcijanie bardzo chętnie stawiali swoje świątynie na miejscach lub blisko miejsc kultu pogańskiego
Pojawił się w tym temacie związek kościoła z poprzedzającym go kultem pogańskim. Bez wątpienia tak jest patrząc na okres jego wybudowania. Dodatkowo na ścianach bocznych utwierdzają w tym przekonaniu maszkarony, które pełniły funkcję apotropaiczne.
Lesiu12345 napisał/a:
jest duze prawdopodobieństwo że przed budową , bardzo wczesnie znajdowała sie tu pogańska światynia, gdyz slowianie własnie na takich wzgorzach stawiali swoje swiatynie ku czci Światowida.Ale to nie jest pewne...
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na "błąd pokoleniowy" nazwy bóstwa. Ów "jegomość" nazywał się Świętowid (Świętowit) i w wolnym tłumaczeniu nazwę można odczytywać jako "świętego wojownika".
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10270 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Śro 16 Gru, 2009 22:51
Kazet-kz - przede wszystkim należą się Tobie gratulacje za wrzucenie foto kluczowych dla historii tej świątyni wizerunków Na forum lokalnych przedstawicieli mamy kilku, a mimo tego do tej pory nie mieliśmy okazji przyjrzeć się maszkaronom z bliska
Jest jeszcze kilka "twarzyczek" do sfocenia, tak więc Lesiu, Luter i in. ... zadanie domowe
Powiem Wam, że mnie intryguje kwestia starych grobów, które wielokrotnie uwiecznione są na starych widokówkach pokazujących teren przyległy do kościoła...
No to jeszcze jeden maszkaron... Niestety zbyt wiele nie mogłem zobaczyć, gdyż kościół obstawiony był rusztowaniami.
A tak swoją drogą to czemu tzw. Ruina??? Czy dlatego, że 3/4 XIX wieku znajdowała się świątynia w stanie ruiny po pożarze???
I jeszcze jedna przepiękna rzecz... portal romański.
P.S. Jeszcze nie raz wrócę do Inowrocławia. Wszystkiego co chciałem nie widziałem, a i powracać do tej świątyni naprawdę warto. Urzeka mnie surowość tego stylu architektury (chociaż wolałbym na jej miejscu zobaczyć "Świetokrzyż").
[quote]A tak swoją drogą to czemu tzw. Ruina??? Czy dlatego, że 3/4 XIX wieku znajdowała się świątynia w stanie ruiny po pożarze??? [/quote]
Tak. Ta nazwa funkcjonująca przez kilka pokoleń mieszkańców jest też należy do dziedzictwa kulturowego tego miasta.( a słyszałem już glosy, że niektórym się to nie podoba).
Powiem Wam, że mnie intryguje kwestia starych grobów, które wielokrotnie uwiecznione są na starych widokówkach pokazujących teren przyległy do kościoła...
Czy możesz mi wskazać, gdzie mogę zobaczyć te zdjęcia??? Z góry dziękuję.
Z dołu nie bardzo widać czy to jest w murowane (musiałby ktoś precyzyjnie obrobić otwór). Na kulę raczej nie wygląda - powierzchnia nie bardzo sferyczna.
Temat przycichł .więc jeszcze jeden przyczynek na temat dziejów „Ruiny”.
Wiadomo czytelnikom, że sprawa wybudowania nowego kościoła w Inowrocławiu, która już od tylu lat zajmuje żywo umysły nie tylko parafian ale i szerszych kół społeczeństwa, dla tego nie może przyjść do skutku, ponieważ nie zdołano się porozumieć co do wyboru miejsca pod nowy kościół. Parafianie w przeważnej swej części nie chcieli odstąpić od życzenia, ażeby nowa świątynia wznosiła się na starożytnem miejscu ruin Panny Maryi, podczas gdy królewska regencya a nawet ogólna opinia polskiego społeczeństwa żądała zachowania ruin i wybudowania nowej świątyni na nowem miejscu. Ze strony parafian wyczerpnięto w tym celu wszelkie możliwe środki, udano się przez wszystkie instancje, lecz ani wiece, ani petycje do ministerium i do samego króla nic nie pomogły. Ze strony rządu zapadła decyzya, że ruiny P. Maryi bezwarunkowo mają być zachowane i w tym celu wyznaczono nawet z funduszów państwowych sumę na najpotrzebniejsze wyrestaurowanie ruin. Najprzewielebniejszy ksiądz Arcypasterz jednakowoż, widząc podczas ostatniego swego pobytu w czasie misyi inowrocławskiej wielkie przywiązanie parafian do starożytnego miejsca, i ich smutek z powodu, że ich nadzieje zawiedzione , zajął się na nowo osobiście ta sprawąjakkolwiek ona już żadnych widoków powodzenia nie przedstawiała. Na życzenie Najprzew. Ks. Arcypasterza wygotował budowniczy berliński prof. Rincklake nowy rysunek, który miał pogodzić obiedwie strony. Kościół miał stanąć na starym cmentarzu; z ruin miała być zachowana fasada, wieże do dawnej wysokości odbudowane, Stanowić miały front nowego kościoła. Kościół nowy projektowany w stylu romańskim, przedstawiałby się w formie równoramiennego (greckiego) krzyża o trzech nawach, nad którego przecięciem wznosić się miała ze środka kościoła potężna romańska wieża. Był to pomysł świetny: całość nawet w naszkicowanym tylko rysunku przedstawiała się tak imponująco, że mogła ożyć nadzieja uzyskania pozwolenia rządu. Stad też zajął się gorliwie tą sprawą ks. Arcypasterz, polecił ja osobiście ministrowi Bossemu i z przydłuższem umotywowaniem przesłał wraz z rysunkami do Berlina. Przez całe trzy miesiące spoczywały rysunki w ministeryum, aż nakoniec w tych dniach nadeszła odpowiedź – odmowna. Pan minister wyraża swój żal, że ze względu na to, co już zaszło, nie może życzeniu wstawiającemu się za parafianami inowrocławskimi ks. Arcypasterza uczynić zadość i znosić dawniejszych rozporządzeń rządowych. Pan minister uzasadnia odmowną swa odpowiedź tem, że w prowincji, tak ubogiej w zabytki starożytne sztuki jak nasza żadną miarą nie może przyczynić się do rozwalenia kościoła, który sięgając początków XIII wieku, przedstawia się jako najstarszy zabytek sztuki romańskiej w naszych stronach. Zachowanie ruiny jest nadto nie tylko życzeniem rządu i archeologów, którzy, jak tajny radzca z Berlina Persius, tylokrotnie wskazywali na historyczną i archeologiczną wartość tej ruiny, a nawet życzeniem spółeczeństwa polskiego. Podczas obrad sejmowych domagali się przed kilku laty właśnie posłowie polscy bardzo stanowczo zachowania ruiny, nazywając barbarzyństwem i wandalizmem myśl zburzenia tych świętych murów. Niemniej energicznie opierał się zniszczeniu ruin sp. ks. Arcybiskup Dinder – owszem żądał od rządu funduszu na wyrestaurowanie i utrzymanie. To się tez stało. Przed dwoma laty poprawiano żelazne drzwi i ponaprawiano mury – państwowym funduszem… Zważywszy nadto, że budując kościół na starem miejscu zburzyć by trzeba tyle grobowców, naruszyć tyle grobów, ministerium nie może się przychylić do prośby parafian tym mniej, ponieważ jest pod dostatkiem wiele innych, równie pięknych miejsc pod nowy kościół.
Otóż odpowiedź ministra – dla wielu nieprzyjemna, ale mająca tę dobrą stronę, ze raz nakoniec położy kres wszelkim wyczekiwaniem i zabiegom o uzyskanie tego, co się uzyskać nie da, a tylko sprawę budowania nowego kościoła opóźnia i zabagnia. Wiemy przynajmniej teraz, że na wybudowanie kościoła na miejscu Panny Maryi nie ma absolutnie żadnego sposobu. Trudno, głową muru nikt nie przebije.
Cieszmy się, że przynajmniej teraz rzecz pójdzie raźniej. O ile wiemy, obie korporacje kościelne zgodziły się już na obmyślane miejsce pod nowy kościół, który ma stanąć w ogrodzie proboszczowskim – na wolnym placu, utworzonym przez dwie krzyżujące się ulice. Chodzi tylko o rysunek i zatwierdzenie regencyjne. Miejmy nadzieję, że władze nie będą opóźniały zbytnio rozpoczęcia tego dzieła, które oby Bóg jak najprędzej do skutku doprowadzić raczył. (1895 r.)
Trzy pierwsze roczniki Dziennika Kujawskiego są dostępne w necie (Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa) w plikach formacie DjVu. Wiadomości lokalnych nie ma zbyt dużo, ale czasem zdarzają się perełki jak ta.
Płaskorzeźby na kościele Panny Maryi w Inowrocławiu 269
M.(orawski?) W.
Zapiski z podróży w inowrocławskie. Czytano na sesyi wydziału literackiego Gostyń, dnia 20 Października 1842 r. wyd. /w:/ Przyjaciel Ludu R. 9 z dnia 10 XII 1842, No 24 [...].
Za Toruniem las i lasek głęboki, potem pszenne pole ku Gniewkowu. O tej stolicy starostwa gniewkowskiego mało do powiedzenia, bo to ubogie, niebrukowane miasteczko. Nie wznosi się, jako i żadne miasto się u nas nie wznosi, prócz Poznania i Bydgoszczy. Może, że się w tem mieście nowy obudzi przemysł w wyrobie szarego marmuru, którego pokład przed dwoma miesiącami odkryto w wsi Jeziorach nad szoseą, między Inowrocławiem a Bydgoszczą się ciągnącą. Od lat kilkunastu wypalano podobno wapno z tego ukrytego marmuru, którego odkrycie winniśmy usiłowaniu jakiego bądź przemysłu dla miasta Gniewkowa. Pszenną rolą przybywa się do Inowrocławia, drugiej stolicy Kujaw, pierwszą jest bowiem Brześć kujawski. Inowrocławski ratusz tak jest pięknym, że zasługuje na uwagę wszystkich miłośników starożytności ojczystych i powinienby być umieszczonym w naszych czasopismach, ale więcej niż ten gotyk zajął mnie spalony kościół Panny Maryi.
Kościół ten jest cały z ciosanego granitu i porfiru stawiany, w taki sam sposób jak trzy inne opisywane mi kościoły w Kujawach: w Kruświcy, Brześciu kujawskim i Kościelcu, jak dolna część wieży w Trzemesznie, jak tak zwane szczątki świątyni Lela w Gnieźnie, jak wreszcie kościół św. Idziego w Krobi, o którym wieść niesie, że go anieli stawiali z kamieni drewnianemi piłami krajanych. Kościół Panny Maryi w Inowrocławiu już był podobno od ś. p. X. Staszyca zwiedzanym i opisanym, atoli nigdzie znaleźć nie mogłem śladów tego opisu, a od lat kilku nadaremnie starałem się zasięgnąć wiadomości o nim, szczęśliwym trafem w reszcie go zwiedzić mogłem, i znalazłem rzecz ciekawą, t. j. na lewej stronie kościoła sześć płaskorzeźb, które poczytywaćby można za jakie pogańskie pomniki, jako to miał uznać X. Staszyc. Wizerunki ich zaś, acz niedokładnie, nieumiejętną skreślone ręką, załączam; krzyż mnie zadziwia, albowiem nie ma on formy krzyża regularnego, a sposób ornamentowy, w jakim jest zrobiony nasuwają myśl, że może nie miał oznaczać symbolu wiary, lecz był tylko prostym ornamentem, rozetą; a w przedchrześcijańskich nawet pomnikach znajdują się podobne nieraz krzyże, użyte tylko geometryczną figurę. Może był wreście krzyż dorobiony w ów czas, gdy już kościół stawiano, aby nadać cechę religijną budowie. Lecz pominąwszy krzyż, jakżeż dziwne są trojakie głowy, na kamieniu wykute. Dwakroć powtarzana jak ta, która ma uszy nad czaszką osadzone, na dwóch kamieniach osadzonych przy samych drzwiczkach do kościoła. Myślałem zrazu, że jest jakim ornamentem średniowiecznym, jaki mi się widzieć zdarzało na kapitelach katedr magdeburskiej, kolońskiej, i wielu innych zabytkach starożytności, atoli drugie głowy, których rysunek załączam, wcale inny mają charakter. Niewiedzieć by nawet jak wytłumaczyć ową dziwną twarz z ustami niezmiernymi i brodą, jaka się znajduje na wierzchu kościoła, a której typ właściwy nie jest znajomy. Najdziwniejsza jest atoli głowa pokryta: sposób przykrycia przypomina różne dawne egipskie i arteckie rysunki, wcale nie podobne do średniowiecznych ornamentów. Już sama ta głowa służyć by poniekąd mogła za dowód starożytności przedchrześcijańskich tych pomników. Mąż obznajmiony z starożytnościami sztuki, któremu pokazałem rysunek tej głowy, twierdził, że ta czapka oznacza czapkę książęca, i że tak zrobione widział wizerunki dawnych naszych książąt. Wezwać przeto należy uczonych naszych archeologów do zdjęcia dokładnego rysunku i rozstrzygnięcia ważnej wątpliwości o pochodzeniu; dodaję przy tem, że krzyż, oraz obie głowy z uszami nad czaszką, wykonane są na różowym porfirze, głowa zaś z brodą i nieforemnemi ustami zdała mi się zrobiona z bazaltu, głowa pokryta z bazaltu lub szarego granitu. Wiadomą jest rzeczą, że pomiędzy kamieniami znajdują się prawie jedynie granity, czasem tylko porfiry i bazalty.
Kamienie zawierające tak dziwne rzeźby nie są bezpieczne, nawet jeden leżąc na wierzchu muru kościoła, mógłby każdego czasu stać się ofiarą chciwego archeologa; mogli by nam nawet zabrać je do gabinetu starożytności słowiańskich do Berlina, rzeczą więc jest wszystkich mieszczan, aby czuwali nad całością gruzów świątyni, oraz aby uzyskali wsparcie od ziomków i rządu do wyrestaurowania tego jedynego zabytku. Wątpić nie można, aby się nie zebrały potrzebne fundusze, na pokrycie tak maleńkiego kościołka; zaciągnięcie dachu i wewnętrzna restauracya pewno nie będzie więcej nad 20,000, 24,000 złp. kosztować, a wiadomo, że się król przyczyniać lubi do zachowania takich pamiątek. Teraz by najgłówniejszą było rzeczą zdjąć rysunek dokładny i ogłosić go w naszych pismach peryodycznych. Zarazem ogłosić kosztorys reperacyi, i uzyskać pozwolenie rządowe do zbierania składki; w reszcie ściany kościoła zewnątrz i wewnątrz z wapna oczyścić, celem odkrycia, czyli niema jakich rzeźb wapnem zarzuconych. Jeszcze jedna jest ciekawość u tego kościoła, to jest: na prawej stronie na rogu kościoła o 10’ od ziemi, jest jeden granit ociosany, na którego środku została nieforemna bryła wielkości 5’ kształtu głowy ludzkiej. Zdało mi się zrazu, że to pozostawionem zostało przez kamieniarza na późniejsze wyciosanie płaskorzeźby, atoli pewien kupiec z Inowrocławia, P. M. Levy, równie światły jak uprzejmy, u którego zasięgałem wiadomości o ciekawościach okolicznych, zapewnił mnie, że podobny nieociosany kamień znajduje się w Kościelcu. Czy był jaki ku temu powód, czyli też przypadek to zrządził, zostawiam roztrząsaniu znawców. Nie opuścim Inowrocławia, nie wspomniawszy o studni artezyjskiej, przed kilku laty rozpoczętej. Czytywaliśmy doniesienia o niej w Gazecie poznańskiej, ale dotąd nie było sprawozdania. Rzecz ta nadzwyczaj nas właśnie teraz zająć powinna, gdyż rząd kazał zrobić dokładny opis geologiczny księstwa, dotąd tak nieznajomego geologom. Wiadomo także, jakie w najnowszych czasach kłótnie i processa powstały z mniemanych odkryć brunatnego węgla (o którym już od kilkunastu lat uczony polski geolog P. A. Mielęcki Nad-Radzca górniczy w Westfalii, obszerne udzielił sprawozdanie panu Puszowi, któren je umieścił w opisie geologicznem Polski). Trzeba więc aby obywatele najwcześniej zwrócili uwagę na znakomite bogactwa ziemi, które posiadają, a znajdą bez wątpienia pokłady węgla brunatnego, wapna, gipsu, rudy żelaznej, glinki ogniotrwałej, i t.d. Widzieliśmy, jak znacznie się podwyższyły dochody wioski „Wapno‖, w której znaleziono pokład gipsu; a co więcej, ile się to odkrycie już przyczyniać poczyna do pomnożenia sprzętu koniczyn i stręków w pobliskich okolicach. Ustawienia młyna parowego do mielenia gipsu i dokonanie pobliskiej drogi szosowej nadzwyczajny da popęd sprzedaży gipsu, i poniesie błogie użytki w najoddaleńsze zakątki W. Polski. Bogactwa ziemiorodne ten mają użytek, że nie jednemu ani dwóm służą, ale cały kraj otaczający wznoszą. Kujawy do najmniej znanych części Polski należą, a dokładny opis studni artrezyjskiej inowrocławskiej znaczne by światło na nie rzucił. Oto są ustne wiadomości, które zasięgnąłem na miejscu. Studnia ta w głębi 60 czarnoziemu, gliny i piasku, doprowadziła na warstwę gipsu, przebijano gips przez przeszło 300 stóp, nareszcie w głębokości 371’ pod poziomem rynku w Inowrocławiu dostano się do solanki, która zaraz wydała 8% soli.
Ponieważ woda ta była niezdatną do picia, przeto studnia zaniechaną została, nie było też funduszów do głębszego wiercenia. Od trzech lat daremnie starali się obywatele inowrocławscy, aby rozpoznanem zostało, czyby nie przypadało dla korzyści doliny założyć warzelnie soli w tem mieście lecz już ciągle w zawieszeniu, czyli raczej nierozpoczętą. Ponieważ Inowrocław tylko 5 mil od warzonek ciechocińskich leży, przypuszczać wypada, że z tych samych pokładów soli, pod gipsem jak zwykle uposadzonych, pochodzi solanka. Należało by nawet i na sejmie rzecz tę wznowić, gdyż wcale nie jest nam obojętnem czy z innych dalekich okolic sól pobierać będziem, czyli ją znajdziem u siebie; jakikolwiek by nastąpił skutek z roztrząsań władzy, życzyć powinniśmy, aby dokładny opis geologiczny udzielony został publiczności, celem obznajmienia jej poniekąd z naturą kraju. Dodaję, że znajdują się także znane solanki w Słoniawach pod Szubinem. Co do podziemnego połączenia solanek inowrocławskich i ciechocińskich, najlepiej by rzecz tę rozstrzydz mógł znakomity geolog, pan Rost, dyrektor fabryki Ciechocinka, który od wielu lat uczy się naszego kraju li po względem charakteru solanek i możności ich odkrycia. Od ludu zasięgnąłem wiadomości o starożytnościach miejscowych; cytowano mi zbiór urn tak zwanych aryańskich, wykopanych na cmentarzu w Nierzewicy, znajdujących się u tamtejszego Oberamtmana pana Hepnera. Rozkopywane bywają w okolicy mnogie żalki, jakoteż tak zwane groby aryańskie; wszystkie są ułożone z kamieni polnych płaskich i zawierają po kilka urn ustawionych po rogach, a przykryte bywają zawsze wielkiemi płaskiemi kamieniami, które na nasze nieszczęście zbyt chciwie rozbieranemi są na budowle. Życzyćby wypadało, aby groby te uchowane być mogły jeśli nie dalszej potomności, to przynajmniej wczesnym poszukiwaniom miłośników starożytności; najskuteczniej by temu zapobiegła nauka duchownych którzy by wytłumaczyli gminom, że nie są to groby Aryanów, lecz prochy przodków naszych pogańskich, zasługujące na cześć i uszanowanie. Życzyć przytem wypada, aby rząd wydał stosowne okólniki do nauczycieli i szkółek wiejskich i władz policyjnych. W mogilnickiem ma także wiele być żalek; wywodzą nawet nazwisko Mogilna od mogił, atoli nie wdamy się w dowody etymologii, gdyż cała okolica tego miasta, aż ku Trzemesznu, jest okryta pagórkami. Szańców ma być kilka, atoli wspomniano mi głównie mogiłę czyli szaniec pod Szarlejem, oraz kopiec pod Kruszą duchowną [...].
Fragment tego tekstu wspomina także o nieskończonej płaskorzeźbie na południowej ścianie kościoła (zob. powyżej post ze zdjęciem z 1 stycznia 2010 )
„Jeszcze jedna jest ciekawość u tego kościoła, to jest: na prawej stronie na rogu kościoła o 10’ od ziemi, jest jeden granit ociosany, na którego środku została nieforemna bryła wielkości 5’ kształtu głowy ludzkiej. Zdało mi się zrazu, że to pozostawionem zostało przez kamieniarza na późniejsze wyciosanie płaskorzeźby, atoli pewien kupiec z Inowrocławia, P. M. Levy, równie światły jak uprzejmy, u którego zasięgałem wiadomości o ciekawościach okolicznych, zapewnił mnie, że podobny nieociosany kamień znajduje się w Kościelcu. "
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10270 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 14:52
Bardzo ciekawy tekst
- warto by zrobić zobaczyć kościelecki kamień (nie ma chyba na forum)
- ciekawa wzmianka o pagórku w Kruszy Duchownej
Ponadczasowym wydaje mi się również tekst:
Cytat:
Kamienie zawierające tak dziwne rzeźby nie są bezpieczne, nawet jeden leżąc na wierzchu muru kościoła, mógłby każdego czasu stać się ofiarą chciwego archeologa; mogli by nam nawet zabrać je do gabinetu starożytności słowiańskich do Berlina, rzeczą więc jest wszystkich mieszczan, aby czuwali nad całością gruzów (...)
I tak oto w/w słowa potwierdziły się, gdyż jeden z fragmentów (cios z głową) wylądował na zamku w Kórniku.
Swoją drogą to czy ktoś śledził dalszy ciąg związany z jego powrotem do Inowrocławia? Kiedyś "coś" o tym "gdzieś" się wspominało, ale zakończenia sprawy nie znam, nie śledziłem
Stanęło na zapytaniu sejmowym posła Roszaka i cisza. (poniżej tekst)
Zapytanie nr 4369
do ministra kultury i dziedzictwa narodowego
w sprawie przekazania do Inowrocławia kamiennych ciosów pochodzących z murów Bazyliki Mniejszej Imienia Najświętszej Marii Panny w Inowrocławiu
Szanowny Panie Ministrze! Maski wykute w kamiennych blokach Bazyliki Mniejszej Imienia Najświętszej Marii Panny w Inowrocławiu budzą do chwili obecnej wielkie zainteresowanie rozmaitych badaczy. Płaskorzeźby jako pierwszy opisał w 1816 r. Jan Ursyn Niemcewicz. Jednakże przed pożarem, który w nocy z 3 na 4 grudnia 1834 r. strawił kościół, wypadły płaskorzeźbione ciosy kamienne. W 1856 r. przeniesiono je do zbiorów Tytusa Działyńskiego w Kórniku. Do tej pory znajdują się w ww. miejscowości. Wiele stowarzyszeń, organizacji, badaczy oczekuje, że oryginały płaskorzeźb zostaną po 150 latach zwrócone miastu Inowrocław, tym bardziej że kilka miesięcy temu pojawiły się informacje o prowadzonych rozmowach przez dyrekcję Kórnickiej Biblioteki PAN z archidiecezją gnieźnieńską na temat przekazania kamiennych ciosów do Inowrocławia.
Proszę zatem Pana Ministra o szybką pomoc w zakresie pozytywnego zakończenia powyższej sprawy. Dodatkowo pragnę zapytać Pana Ministra:
1. Na jakim etapie znajdują się uzgodnienia pomiędzy Kórnicką Biblioteką PAN a archidiecezją gnieźnieńską?
2. Czy mieszkańcy Inowrocławia mogą spodziewać się, że oryginalne płaskorzeźby zostaną przekazane miastu w ciągu kilku najbliższych miesięcy?
Z poważaniem
Poseł Grzegorz Roszak
Warszawa, dnia 9 lipca 2009 r.
Wiadomość o Kościelcu jest tez dla mnie nowa. Trzeba sprawdzić jak będzie cieplej. Wkrótce jeszcze wzmianka Niemcewicza o Ruinie.
między rokiem 1811 a 1828 odbyte wyd. Paryż-Petersburg 1858 fragmenty
Podróż do Prus Królewskich, w roku 1812
Już sama ciekawość zwiedzenia miejsc starożytnych, popchnęła mię dalĂŠj aż do INOWROCŁAWIA, stolicy niegdyś województwa tegoż imienia, dziś są już za kordonem pruskim. Puszczono mię przez granicę bez żadnych mitręg doznawanych gdzieindziĂŠj. Miasto niezaspokoiło ciekawości mojĂŠj; jedną tylko rzecz znalazłem uwagi godną. W kościele Panny Maryi, tak starożytnym, że już się rysować zaczął, i od roku zapieczętowanym jest, w kościele tym, mówię, zewnątrz przy drzwiach, znalazłem wmurowane trzy czworograniaste kamienie, tego kształtu co wspomniane w Płowcach; dwa z nich były większe, jeden mniejszy. Kościół ten, przed wprowadzeniem wiary musiał być wystawionym; uważałem bowiem, iż więcĂŠj jak do połowy stawiany jest podobnie świątyni pogańskiĂŠj w Gnieźnie, to jest z polnego granitu ogładzonego. Wypukłe rznięcia wspomniane, należałoby się postarać ocalić, zwłaszcza gdy
kościół rozebranym będzie, co ma wkrótce nastąpić. Fara, jest stary nędzny kościół. Franciszkanie mieli kościół pozorny, dziś w ostatniĂŠj ruinie. Jak w innych miastach, tak i w Inowrocławiu, żydzi pierwsze miejsce trzymają. Uczynili przecie w kordonie pruskim, czego w Polsce uczynić nie chcą: przebrali się po niemiecku. Wątpię, by charakter, prawidła swoje, by Talmud porzucili wraz z suknią. Połamali jednak niewygodne sobie przepisy: niezachowują szabasu, koszernego; słyszałem ich nawet mówiących o kuglu, o cycele z nieuszanowaniem, które mię, acz chrześcianina, zgorszyło [...].
Plagiaty rzecz nie nowa, w tej publikacji "żywcem zerżnięto" fragmenty z zamieszczonego przed miesiącem tekstu odczytu "Płaskorzeźby na kościele Panny Maryi w Inowrocławiu" 269 M.(orawski?) W. Zapiski z podróży w inowrocławskie. Czytano na sesyi wydziału literackiego Gostyń, dnia 20 Października 1842 r. wyd. /w:/ Przyjaciel Ludu R. 9 z dnia 10 XII 1842, No 24 [...].
Tytuł tekstu z fragmentami tekstów identycznych jak w powyższym źródle: "Ziemia kujawska pod względem historycznym, jeograficznym, ekonomicznym i statystycznym opisana przez Maksymiliana Boruckiego" wyd. Włocławek 1882 fragment
II. Granice Księstwa Kujawskiego, położenie jeograficzne i późniejsze podziały
Powiat Inowrocławski posiada miast cztery, jako to: Inowrocław, Kruszwicę, Gniewkowo i Strzelno. Gniewkowo, było niegdyś siedzibą udzielnych książąt z linii kujawskiĂŠj, późniĂŠj stolicą ziemi i starostwa gniewkowskiego. W bliskiej wsi Jeziory są pokłady szarego marmuru.
Inowrocławski ratusz, zasługuje na uwagę wszystkich miłośników starożytności gotyckiĂŠj, niemniĂŠj jak ruiny spalonego kościoła Panny Maryi, którego ściany są z ciosanego granitu i porfiru, podobnie jako kościoły w Kruszwicy, Brześciu i Kościelcu. Na lewĂŠj stronie kościoła jest sześć płaskorzeźb, które poczytują za wyrób pogańskich czasów. W bliskości miasta, wapno i gips. Kopano w nim i studnię artezyjską. Studnia ta w głębi 60 stóp czarnoziemu, gliny i piasku, doprowadziła do grubĂŠj warstwy gipsu, a w głębokości 371 stóp
pod poziomem rynku dobyto się do solanki. Znaczne solanki są także w Słoniawach pod Szubinem. Z pośród wsi, zasługują na wspomnienie: Szarlej z pałacem nad Gopłem i szańcem czyli okopem wysokim (zwanym mogiłą). Drugi podobny kopiec jest pod wsią Krusza duchowna. Kościelec, wieś starożytna (między Inowrocławiem a Pakością), gniazdo dawnĂŠj rodziny Kościeleckich. Parchanie wśród niw czarnoziemu. Mątwy (Montwy) słynną bitwą r. 1666 w czasie zamieszek domowych stoczoną. Za rzeką Montwą, a bardziĂŠj jeszcze za małą Notecią, są już (ku Mogilnu, Barcinu i Łabiszynu) wzgórza, łąki i szczerki. Stanowią miejsca te zachodnią niejako granicę urodzajnych Kujaw od Pałuk, które na północ ciągną się pod Nakło. Bydgoszcz, Fordon i Koronowo do nadwiślańskich należą jeszcze Kujaw, lubo miejsca te dziś są wielce zniemczone. Bydgoszcz ma 2 kościoły (farę i św. Klary), dwa dawne klasztory, kollegium pojezuickie z kościołem (dziś protestanckim) i synagogę. Ma 3 przedmieścia, dawny zamek i wiele gmachów nowych. Dawniej była tu kasztelanija i starostwo mniejsze; miało mennicę. Koronowo ma więzienie; mieszkańcy miasta trudnią się głównie garncarstwem i cegielnictwem. Pod tem miastem zaszła r. 1400 druga krwawa bitwa (po Tannenbergską) i klęska Krzyżaków, których ledz tu miało 8000 na pobojowisku. Było tu opactwo Cystersów. Pod miastami nad Wisłą położonemi, jak: Fordon, Solec i Podgórze Toruńskie są przystanie dla statków żaglowych, a wielu mieszkańców trudni się sternictwem.
Maski wróciły na swoje miejsce, na dobre. Już wmurowane . Nawet odbyła sie msza dziękczynna na której poświęcono "maszkarowny". Był Prymas Polski Ksiądz Józef Kowalczyk. Uroczysta atmosfera. Szata muzyczna przygotowana przez orkiestrę dętą kopalni soli „Solino”.
Wrzucam zdjęcia wykonane przez ks. Pawła Kowalskiego.
W Kruszwicy byłam. Kolegiatę widziałam i tylko tyle. Brakowało czasu na dokładne badania. Słonko widziałam! W środku nie byłam- zamknięta była. Muszę tam wrócić gdyz zainteresował mnie cmentarz przy wspomnianej Kolegiacie.
Wydaje mi się, że to jeleń z okazałym porożem, ale może się mylę
Muszę przyznać , że przegapiłam moment sprowadzenia ciosów. Dowiedziałam się tutaj o tym wydarzeniu. Link z 'powrotu do domu' ciosów nie otwiera mi się
"Przyznam się, że moja podróż do Inowrocławia podyktowana była całkiem innymi względami. Jechaliśmy z żoną spod posągu kamiennego Światowita, który króluje w krakowskim Muzeum Archeologicznym - ku sławnym kamiennym maskom, wmurowanym w ścianę romańskiego kościoła w Inowrocławiu. One były celem podróży.
Przestudiowałem właśnie dokładnie całą literaturę, dotyczącą kamiennego bożka wyłowionego ze Zbrucza w połowie XIX wieku. Przez wiele lat Mieczysława Potockiego, który ofiarował posąg krakowskiej Akademii Nauk - podejrzewano o to, że sfabrykował falsyfikat. Dopiero badania przeprowadzone w latach sześćdziesiątych naszego wieku dowiodły, że Światowit ze Zbrucza jest autentykiem, że był polichromowany, że woda rzeki długo płynęła po kamiennym cielsku i starła jego powierzchnię z jednej strony. Twarze Światowita i płaskorzeźby umieszczone w kilku kondygnacjach na ścianach obelisku kazały nagle zmienić pogląd na pochodzenie różnych kamiennych prymitywnych twarzy, kutych w kamieniu, umieszczonych przeważnie na ścianach starych kościołów. Są takie maski na kamiennej kropielnicy w Koźminie, są w Inowrocławiu, podejrzewam też o podobną prowieniencję kamienne gęby w ościeżu portalu w Starym Koninie. Wszystkie pochodzą z pokruszonych kamiennych bożków. Są fragmentami różnych Światowitów z ziem polskich."
[...]
"Nasłuchałem się mnóstwa rzeczy. Na temat masek niewiele: trzeba by je wyciągnąć z muru, obejrzeć z drugiej strony kamienne ciosy, próbować składać - czy aby stanowią fragment dawnego posągu?! Wprawdzie doktor Aleksandra Cofta-Broniewska nie odnalazła w Inowrocławiu ceramiki praskiej, tej ręcznie lepionej, prymitywnej, datowanej V/VI wiek - niemniej jednak można sądzić, że to sprawa nie przegrana. Ona gdzieś tu musi być. Wtedy Inowrocław zyska ciągłość osadniczą. Zyska pomsty z czasów rzymskich we wczesne średniowiecze, w czasy już polskie."
Jest to fragment książki "Kolebka Siemowita" autorstwa Janusza Roszko, rok wydania 1980.
W innym rozdziale autor wspomina imiona bóstw są to: NYJA, SWAROŻYC oraz ŚWIĘTOWIT. Fajnie byłoby trafić na opis tych bóstw i przypasować do poszczególnych masek.
[ Dodano: Śro 07 Gru, 2016 09:21 ]
W Kronice Prokosza ( z działu ksiąg nieuznanych) znalazłem taki fragment:
"Piąty Kujawski kościół wystawił Xiąże Mieczysław pod tytułem Najświętszej Panny w Kruszwicy mieście (zkąd potym przeniesiony iest do Inowrocawia (*)
(*) Katedra Kuiawska przeniesiona z Kruświcy do Inowrocławia za Władysława Hermana. "
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10270 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Śro 07 Gru, 2016 11:18 Kościół NMP "Ruina" w Inowrocławiu
@fire.88, chyba powinniśmy zacząć od zamieszczenia wizerunków jako punkt wyjściowy do dalszych prac
Nie mam na podorędziu zdjęć...
Trzeba ruszyć w teren
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach