4 czerwca 1940 roku Niemcy stworzyli obóz koncentracyjny na przedmieściach Hamburga, w Niemczech. Wcześniej obóz ten był filią obozu koncentracyjnego Sachsenhausen (od 3 grudnia 1938 roku).
Obóz ulokowano w pustej cegielni. Więźniowie byli zmuszani do wycieńczającej pracy przy produkcji cegieł i dachówek.
Wokół obozu powstało wiele podoobozów, a począwszy od 1942 roku więźniowie byli zatrudniani przy produkcji w przemyśle zbrojeniowym. KL Neuengamme posiadał około 60 własnych filii przy różnych niemieckich zakładach przemysłowych w III Rzeszy.
W obozie prowadzono doświadczenia z gazem Cyklon B. Na więźniach przeprowadzano także eksperymenty pseudomedyczne. Eksperymenty te prowadził między innymi dr SS Kurt Heissmeyer na żydowskich dzieciach poniżej 12 roku życia. Dzieci te wymordowano na kilka dni przed końcem wojny i wyzwoleniem obozu.
W kwietniu 1945 roku Niemcy przystąpili do ewakuacji więźniów. Podczas Marszów Śmierci zginęło wielu więźniów. Część więźniów zamknięto na statku Cap Arcona, któremu pozwolono dryfować po morzu. Statek został dostrzeżony przez samoloty Royal Air Force i zatopiony wraz z około 7 tys. więźniów.
4 maja 1945 roku pusty obóz został wyzwolony przez wojska brytyjskie.
Szacuje się, że przez obóz i jego filie przeszło ponad 100 tysięcy więźniów z prawie wszystkich okupowanych krajów Europy, w tym około 17 tysięcy Polaków. Liczba ofiar ocenia się na około 82 tysiące zabitych, w tym ponad 40 tysięcy Żydów i 7 tysiące Polaków.
Obóz koncentracyjny. Marsz Śmierci. Śmierć na morzu z rąk aliantów.
W przeciwieństwie do opinii publicznej największa katastrofa statku nie zdarzyła się na Atlantyku i nie dotyczyła Titanica. Największa katastrofa miała miejsce 3 maja 1945 roku w Zatoce Lubeckiej na Morzu Bałtyckim a statkiem był Cap Arcona. Tragedia dotknęła razem trzy statki: Cap Arcona, Thielbeck i Athen.
Trzy statki zostały ostrzelane i zbombardowane przez 263. eskadrę samolotów klasy Typhoon Królewskich Sił Powietrznych z Ahlhron, 197. eskadrę z Celle i 198. eskadrę z Plantlunne.
Cap Arcona o dopuszczalnej wyporności 27571 ton był najpiękniejszym z floty liniowców Hamburg-Ameryka Południowa. Był wysmukłym, luksusowym liniowcem, z dwoma śrubami napędowymi, trzema kominami. Zbudowano go w Hamburgu, w stoczni Blohm&Voss i zwodowano 14 maja 1927 roku. Pływał między Hamburgiem a Rio de Janeiro przez 12 lat, a 25 sierpnia 1939 został oddany do służby wojennej. Po inwazji na Polskę, stał w dokach zatoki gdyńskiej od 29 listopada 1939 do 31 stycznia 1945 jako nawodne zakwaterowanie. W obliczu zbliżających się wojsk radzieckich został użyty do transportu cywilów, personelu niemieckiego oraz żołnierzy z Gdyni do Kopenhagi. Turbiny zużyły się podczas ostatniej podróży z Gdyni do Kopenhagi. Statek odstawiono do stoczni gdzie został przeprowadzony remont generalny silników umożliwiający powrót do Niemiec. Kiedy statek zakotwiczył w Zatoce Lubeckiej 14 kwietnia 1945 roku nie był już zwrotny. Nie nadawał się już dla Marynarki i wrócił na linię Hamburg-Ameryka Południowa.
Thielbeck był frachtowcem o dopuszczalnej wyporności 2815 ton. Został kilkakrotnie trafiony bombami podczas nalotu nad rzeką Elba latem 1944 roku. Uszkodzenia zostały naprawione w stoczni LĂźbecker Maschinenbau-Gesellschaft gdzie statek był pod komendą Karla Kaufmanna, gauleitera Hamburga, a wtedy również Komisarza ds Obrony Płn Niemiec oraz Komisarza Rzeszy ds Handlu Morskiego. Statek dostał rozkaz płynięcia do Lubeki zanim zakończono naprawę. Zabrano go do przemysłowego portu w Lubece. Athen również został przeniesiony do przemysłowego portu Lubeki, ponieważ był uszkodzony, ale zdolny do pływania.
Niemcy skoncentrowali statki na Morzu Bałtyckim jako transport dla pokonanej armii niemieckiej uciekającej przed postępującą naprzód armią radziecką. Cap Arcona i Thielbeck były zakotwiczone w Zatoce Lubeckiej, przy wybrzeżach zachodniego Neustadt. Athen był na szczęście w porcie Neustadt. Miały one rozkaz wzięcia na pokład jeńców obozu koncentracyjnego z zamiarem zatopienia statków i zamordowania jeńców. Jeńcy byli z obozów Neuengamme, Stutthof, Mittelbau-Dora. Na pokładzie Cap Arcona było 4500 jeńców, na pokładzie Thielbecku było 2800 jeńców a na Athen było 1998 jeńców. Z Thielbecku uratowano 50 osób. Wszyscy pasażerowie Athen przeżyli. W nalocie zginęło razem 7,500 osób. Brytyjczycy, którzy przez jeńców obozów koncentracyjnych uważani byli za zbawców okazali się być ich mordercami.
Koniec wojny dla Brytyjczyków.
Po samobójstwie Hitlera 30 kwietnia 1945 roku Admirał Floty Karl DĂśnitz zajął jego miejsce jako głównodowodzący. Były pogłoski, że przywódcy nazistowscy planowali przenieść się do Norwegii i walczyć stamtąd zebrawszy w tym celu około 500 statków w Zatoce Lubeckiej. Za fałszywa pogłoska do dziś istnieje nieskorygowana w angielskich publikacjach.
16 kwietnia 1945 roku Dowództwo Myśliwców otrzymało władzę nad niebem Niemiec a Dowództwo Nadbrzeżne władzę nad wybrzeżem. Churchill wydał rozkaz po zbombardowaniu Drezna, które skrytykował jako rozmyślny akt terroru i zniszczenia. Decyzja zamieniająca Dowództwo Bombowców na Dowództwo Myśliwców miała poważne konsekwencje, które doprowadziły do zbombardowania statków z jeńcami. Powietrzny rekonesans Dowództwa Bombowców był najlepiej poinformowany, jeśli chodzi o wydarzenia i zmiany na terenie Niemiec. Znali oni dokładne lokalizacje obozów koncentracyjnych a stąd też gdzie nie bombardować. Na przykład, ani jedna bomba nie spadła na obóz Neuengamme niedaleko Hamburga. W rzeczywistości, samoloty przelatywały nisko nad obozem, machając skrzydłami, dając nadzieję jeńcom na placu. Kwatera Główna Drugiego Taktycznego Lotnictwa Wojskowego w Suchteln miała małe pojęcie o transporcie jeńców obozów koncentracyjnych na północ. W rezultacie, w rozkazie operacyjnym nr 73 z 3 maja 1945 czytamy: „Zniszczenie skupiska statków wroga w Zatoce Lubeckiej na zachód od wyspy Poel i na północ do granicy strefy bezpieczeństwa.” 263. eskadra stacjonująca w Ahlhorn pod dowództwem Kapitana Martina Rumbolda, z pilotami: Mark Hamilton, Ronnie Proctor, Dave Morgan, Eric Coles, Mike Luck, Larry Saunders and J.A. Smith, zaatakowała Cap Arcona o 14.30, 3 maja 1945 roku. Każdy z 8 samolotów klasy Typhoon miał 8 uzbrojonych rakiet. Wszystkie 64 rakiety trafiły w cel. Wtedy zaatakowała 197. eskadra stacjonujaca w Celle pod dowództwem Porucznika J. Hardinga. Każdy z 8 samolotów klasy Typhnoon miał po dwie bomby. 15 z 16 bomb trafiło w cel. Statek stanął w ogniu.
Pomiędzy dwoma atakami na Cap Arcona, 198. eskadra stacjonująca w Plantlunne pod dowództwem Kapitana J. Baldwina zaatakowała Thielbeck i Deutschland. W ataku brało udział 9 samolotów klasy Typhoon. Pięć wystrzeliło rakiety w Deutschland a cztery w Thielbeck. Thielbeck stanął w płomieniach z przechyłem 30˚ na sterburtę i zatonął 20 minut po ataku.
Koniec wojny dla Niemców.
Heinrich Himmler wydał tajny rozkaz do wszystkich dowódców obozów, który stwierdzał, że poddanie się nie jest akceptowalne, że obozy mają być natychmiast ewakuowane a żadem z jeńców nie może wpaść żywy w ręce wroga. Intencją Himmlera była śmierć wszystkich jeńców. W obozie koncentracyjnym Neuengammer rozkaz odebrał SS-ObersturmfĂźhrer Karl Totzauer, adiutant dowódcy Maxa Pauly. Rozkaz ten zapoczątkował marsze śmierci z Neuengamme, największego obozu koncentracyjnego w Niemczech, z 96 obozami-satelitami, z których ponad 20 było obozami dla kobiet. SS przeprowadzało jeńców na północ, czasami bez celu, czasami piechotą, czasami pociągiem, bez jedzenia i picia. Setki ludzi umarło z głodu i pragnienia lub zostało zastrzelonych, kiedy padli z wycieńczenia i nie byli w stanie kontynuować marszu. Obóz-satelita Hannover-StĂścken był początkowo ewakuowany koleją do Bergen-Belsen, ale później był skierowany w kierunku Berlina, jako że Bergen-Belsen było przepełnione. Po trzech dniach pozostali jeńcy zostali wyrzuceni z pociągu w Mieste i zmuszeni do marszu do obozu wojskowego w Gardelegen, a dwa dni później do wioski Isenschnibble na obrzeżach Gardelegen. Tam zostali zamordowani. Dowódca okręgu z NSDAP Gerhard Thiele przygotował śmiertelną pułapkę. Jeńcom wyjaśniono, że zostaną usunięci ze strefy wojennej a Gardelegen ma być obronione przed nadchodzącymi wojskami amerykańskimi. Następnie 1038 jeńców przewieziono do wielkiej wiejskiej stodoły. SS wylało benzynę i olej na słomę stodoły. SS-ScharfĂźhrer Braun wrzucił płonącą pochodnię przez drzwi a SS-mani zaczęli natychmiast strzelać w kierunku drzwi stodoły. Tych, którym udało się wyczołgać pod ścianami stodoły zastrzelono. 1016 osób zamordowano, 22 uciekły.
Marsze śmierci posuwały się na północ. W tym czasie regionalny dowódca Hamburga Karl Kaufmann szukał statków, które miały wywieźć jeńców obozów na morze. Kilka pozostałych statków, w tym promy, było rozmieszczonych na wschodzie ratując cywilów i wycofujące się wojska niemieckie uciekające przed armią radziecką. Będąc Komisarzem ds. Obrony Płn Niemiec oraz Komisarzem Rzeszy ds Handlu Morskiego miał on prawo dysponowania wszystkimi nie wojskowymi statkami. Poinformowany o Cap Arcona rozkazał, aby transporty jeńców z obozu koncentracyjnego Neuengamme i jego satelitów przekierować do Lubeki a jeńców zaokrętować. 11000 jeńców dotarło na nabrzeże w Lubece. Lubeka przeszła ciężkie naloty bombowe. Pierwsi jeńcy z obozu Neuengamme przybyli w wagonach bydlęcych do portu w Lubece 19 kwietnia 1945 roku. Dalsze transporty przyjechały między 19 a 26 kwietnia. Około 50 % jeńców nie przetrwała podróży.
17 kwietnia Thielbeck został poinformowany że ma się przygotować do specjalnej operacji. 18 kwietnia SS-mani weszli na pokład a kapitanowie John Jacobsen z Thielbeck i Bertram z Cap Arcona zostali wezwani na konferencję. Jacobson wrócił na pokład i poinformował załogę, że rozkazano im zabrać jeńców obozów koncentracyjnych. Obaj kapitanowie odmówili. Następnego dnia wrócił Jacobsen – pokonany i pozbawiony komendy statku. Krótko później przybył pierwszy transport. Na pokładzie Thielbeck zainstalowano prowizoryczne toalety i okrętowanie jeńców rozpoczęto 20 kwietnia. Obecny był Szwedzki Czerwony Krzyż a wszyscy jeńcy obozów koncentracyjnych, poza jeńcami rosyjskimi, otrzymali paczki żywnościowe, które w połączeniu z wygłodzeniem i pragnieniem spowodowały okropne cierpienia. Woda pochodząca ze zbiorników statku okazała się niewystarczająca. 20-30 jeńców umierało dziennie, ciała wywożono ciężarówkami. Wszyscy jeńcy, poza więźniami politycznymi, pozostawali na pokładzie dzień lub dwa a później przenoszeni byli na Cap Arcona przy pomocy Athen. Personel SS był stopniowo zastępowany przez 50-60letnich członków ochotniczej służby ochrony kraju oraz żołnierzy piechoty morskiej. Na pokładzie leżała słoma, jako że w ładowniach nie było łóżek. Pod plandeką były wielkie stosy zapasów, ale ich rozdawanie było źle zorganizowane. Chorzy i Rosjanie nie otrzymywali prawie nic. Za mało było latryn. Do ładowni opuszczano wiadra a wyciągano je, kiedy były pełne. Fetor był straszny. Szalał nieżyt żoładka i jelit.
Rankiem 20 kwietnia 1945 roku SS-SturmbannfĂźhrer Christoph-Heinz Gehrig, szef administracji obozu Neuengamm został wysłany do Lubeki przez swojego komendanta Maxa Pauly. Gehrig był odpowiedzialny za zamordowanie 20 żydowskich dzieci w Szkole Janusza Korczaka w Hamburgu. Dzieci te wykorzystywano do eksperymentów z gruźlicą w obozie Neuengamme. Gehrig miał eskortować jeńców do ich przeznaczonej śmierci na pokładzie Cap Arcona. Rozkazał kapitanowi Nobmannowi z Athen zabrać na pokład 2300 jeńców oraz 280 strażników SS i przetransportować ich na Cap Arcona. Kapitan początkowo odmówił, ale w końcu wykonał rozkaz, kiedy zagrożono mu, że zostanie zastrzelony po wyroku polowego sądu wojennego. SS i kapo wprowadzali jeńców na pokład krzykami i biciem. Jeńcy musieli się wspinać po sznurowych drabinkach, wchodzić do głębokich ładowni statku. W pośpiechu wielu jeńców spadło lub zostało poważnie rannych. W ciemnych, zimnych i wilgotnych ładowniach nie było dużo miejsca. Nie było toalet ani wody. Po kilku godzinach w pełni załadowany statek opuścił port i skierował się do Cap Arcona zakotwiczonego niedaleko Neustadt. Kapitan Bertram odmówił przyjęcia jeńców na pokład nawet, kiedy SS weszło na statek. Athen pozostał niedaleko brzegu Neustadt przez noc i wrócił do Lubeki następnego ranka, 21 kwietnia. W tym czasie jeńcom nie dano nic do jedzenia ani picia.
SS-SturmbannfĂźhrer Gehrig poinformował Pauly’ego o odmowie kapitana Bertrama wzięcia jeńców na pokład. Pauly poinformował szefa Gestapo Grafa Bassewitz-Behra, który zgłosił to Gauleiterowi Kaufmannowi. Wieczorem 21 kwietnia Kaufmann wysłał swojego osobistego doradcę SS-HauptsturmfĂźhrera Horna do Johna Eggerta, przewodniczącego zarządu linii Hamburg-Ameryka Południowa, aby poinformował go, że kapitan Bertram ma wykonać rozkaz SS i wziąć jeńców na pokład lub zostanie rozstrzelany. Eggert zadzwonił do Bertrama, który tym razem zadzwonił do Admirała Engelhardta, szefa transportu morskiego. Jasnym było dla wszystkich, że Cap Arcona ma być zatopiona z jeńcami na pokładzie. Engelhardt wysłał kapitana Rossinga do Kaufmanna, aby złożyć oficjalny protest marynarki wojennej przeciwko skonfiskowaniu Cap Arcona ale dotarł tylko do SS-HauptsturmfĂźhrer Horna, który rozkazał porucznikowi Lewinskiemu i SS-SturmbannfĂźhrer Gehrigowi skonfiskować statek siłą. Minęło pięć dni i 26 kwietnia Lewinski i Gehrig spotkali się w Lubece i razem pojechali do Neustadt gdzie zostali przewiezieni pod eskortą SS, łodzią motorową na Cap Arcona. Kapitan Bertram nieskutecznie próbował negocjować z Lewinskim i Gehrigiem. Dano mu ultimatum: albo natychmiast wyda pozwolenie na przycumowanie Athen i przeniesienie jeńców na Cap Arcona albo zostanie zastrzelony bez sądu wojskowego. Bertram się poddał. Zanim Athen przycumował po raz drugi, na pokład weszli SS-mani pod dowództwem SS-UntersturmfĂźhrer Kirsteina i usunęli wszystkie koła ratunkowe oraz kamizelki ratunkowe oraz ławki, które mogłyby zostać użyte jako tratwy i zamknęli je wszystkie w pomieszczeniach magazynu.
27 kwietnia Athen przypłynął do Neustadt z 2500 jeńcami z Mittelbau-Dora, których przeniesiono na Cap Arcona. Przez trzy dni Athen podróżował między portem w Lubece a Cap Arcona. W końcu było 6500 jeńców na pokładzie oraz 600 strażników SS. Nie było prawie nic do picia i jedzenia, więc jeńcy wciąż umierali. Codziennie dowożono wodę pitną i zabierano ciała do Neustadt. Najgorzej traktowano Rosjan – byli zamknięci w najniższej części ładowni, bez świeżego powietrza, światła czy jedzenia. Liczba zmarłych ciągle rosła. Athen odbył ostatnią podróż na Cap Arcona 30 kwietnia, ale tym razem, aby zabrać część jeńców z Cap Arcona który był już tak zatłoczony że nawet SS nie mogło już znieść głodu, smrodu i śmierci.
Jeńcy dowiedzieli się, że Hitler popełnił samobójstwo 1 maja 1945 roku, oraz że większość Berlina jest okupowana przez wojska radzieckie i że wojna praktycznie już się skończyła.
Ale 2 maja barka Wolfgang holowana przez Adlera, Vaterland holowana przez Bussarda i kilka innych barek desantowych, niosących tysiąc na wpół zagłodzonych jeńców z obozu w Stutthof niedaleko Gdańska w Polsce, przybyły do Neustadt. Wielu jeńców zmarło w drodze i zostało wyrzuconych za burtę. Podróż rozpoczęła się 17 kwietnia. Przyszedł rozkaz przez sygnały świetlne z U-bootów lub od dowódcy portu Kastenbauera, że barki mają być odholowane wzdłuż Thielback, który został przyholowany z pory przemysłowego Lubeki do Zatoki Lubeckiej kiedy tankowce brytyjskie przekroczyły HerrenbrĂźcke. Tego wieczoru strażnicy SS zaczęli strzelać do jeńców na barkach. Barki, morze i brzeg były pełne ciał. Ci, którym udało się dotrzeć na brzeg zostali zastrzeleni przez żołnierzy z U-bootów. Około 400 jeńców Stutthofu zostało zamordowanych. Następnego dnia pozostali jeńcy zostali zaprowadzeni na stadion w Neustadt. O 15.00, 3 maja, jeńcy musieli uformować kolumnę i zaczęli opuszczać stadion kiedy nagle Niemcy zniknęli a pojawiły się brytyjskie czołgi. Byli wolni. Uwolnieni ze Stutthofu zostali zakwaterowani w barakach piechoty morskiej niedaleko stadionu.
Koniec życia jeńców z obozów koncentracyjnych Neuengamme, Mittelbau-Dora i Stutthof.
Rankiem 3 maja eskadra brytyjskich samolotów przeleciała nad Zatoką Lubecką i zaobserwowała Cap Arcona. Jeńcy machali wierząc, że są uratowani. Samoloty przeleciały na wysokości 10000 stóp, aby uniknąć artylerii przeciwlotniczej. Chmury były nisko, więc jeńców nie było widać. O 12.30 Athen otrzymał rozkaz powrotu do Neustadt, aby zabrać na pokład ocalonych z barek ze Stutthof. Kapitan Nobmann odmówił. To uratowało od śmierci 1998 jeńców, jako że Athen przebywał w porcie, kiedy rozpoczął się atak. 0 14.30 Kapitan Rumbold wrócił ze swoją eskadrą. Widoczność się poprawiła. Zaatakowali.
Cap Arcona stanął w płomieniach. Mechanizmy bezpieczeństwa dla zalania i pożaru były najlepszej jakości, ale kontrolowane były z mostka. Kapitan Bertram opuścił mostek, wyrąbując sobie przejście wśród jeńców maczetą, aby opuścić statek. Uzbrojeni SS-mani trzymali jeńców pod pokładem. Prawie wszyscy jeńcy pod pokładem zginęli. Wiele łodzi ratunkowych było przedziurawionych a jeńcy i tak nie wiedzieli jak je opuścić na wodę. Opuszczono na wodę tylko jedną łódź ratunkową. Kilku jeńców uratowało się w tej łodzi, pomimo rozkazu komendanta garnizonu fregaty Neustadt kapitana Heinricha Schmidta, który mówił, że nie należy ratować jeńców. Strzelano do jeńców w wodzie. Po dotarciu do Neustadt ocaleni błagali brytyjskie wojska o natychmiastowe wysłanie łodzi ratunkowych. Z 4500 jeńców obozów na pokładzie przeżyło 350. Z 600 strażników, personelu SS, żołnierzy piechoty morskiej, 24 kobiet z SS i 70 członków załogi uratowało się około 490, a wśród nich znalazł się kapitan Bertram i drugi oficer Dommenget.
Atak na Thielbeck zaczął się około godziny po ataku na Cap Arcona. Thielbeck wywiesił białą flagę. Tylko kilku jeńców uciekło z ładowni. Łodzie ratunkowe były podziurawione. Załoga pomagała jeńcom. Statek miał 50% przechył i już prawie tonął, kiedy kapitan Jacobsen rozkazał załodze opuścić statek. Z 2800 jeńców obozów na pokładzie przeżyło tylko 50. Prawie wszyscy SS-mani i żołnierze piechoty zginęli. Zginął kapitan Jacobsen, pierwszy oficer Andresen, pierwszy inżynier Lau. Drugi oficer Walter Fengler oraz trzeci oficer Schotmann oraz trzech marynarzy uratowało się. Brytyjskie samoloty strzelały do łodzi ratunkowych i ludzi w wodzie.
Brak odpowiedzialnych czy uhonorowania zmarłych.
Żaden dotychczasowy rząd brytyjski nie odniósł się do śmierci 7500 ludzi w Zatoce Lubeckiej. Nigdy nie położono wieńca i nie wygłoszono mowy ku pamięci ofiar. Wzdłuż plaży Neustadt i Pelzerhaken wykopano masowe groby. Niektórzy ocaleni postawili pomnik-grobowiec z kamienia i napisali na nim czarnymi literami: Ku wiecznej pamięci jeńców obozu koncentracyjnego Neuengamme. Zginęli w zatopionym Cap Arcona 3 maja 1945 roku.
Norweski jeniec obozu wygłosił upamiętniającą przemowę a brytyjscy żołnierze pod dowództwem kapitana Pratta wystrzelili salwę honorową nad grobami. Dziś, na cmentarzu w Gromitz istnieje pomnik poświęcony zabitym na Cap Arcona.
Tylko Max Pauly, dowódca obozu, był sądzony i skazany za zbrodnie wojenne i powieszony w więzieniu w Hamelin. Żaden inny z Niemców winnych morderstwa jeńców na pokładzie Cap Arcona i Thielbeck nie był skazany ani przez brytyjski ani przez niemiecki sąd. Odpowiedzialni za zamordowanie 400 jeńców obozu Stutthof byli postawieni przed sądem.
Postscriptum
Cap Arcona pozostawała odwrócona do góry dnem w Zatoce Lubeckiej do 1950 i została rozebrana na części przez nurków a później zezłomowana. Wrak został zarejestrowany i szczegółowo sfotografowany na molo w Neustadt dla Rolls Royce, aby ocenić efektywność rakiet których RR był producentem.
Cztery lata po zatopieniu Thielbeck został zepchnięty z mielizny, naprawiony i wrócił do służby pod nazwą Reinbek. Szczątki ofiar na pokładzie zostały umieszczone w 49 trumnach i złożone na wieczny odpoczynek na cmentarzu „Cap Arcona” w Neustadt. W 1961 roku firma stoczniowa KnĂśhr & Burchard sprzedała statek, który pływał wtedy pod panamską banderą z nazwą Magdalene a później Old Warrior (Stary Wojownik). W 1974 roku statek został złomowany w Splicie w Jugosławii. Związek Radziecki zyskał Athen jako część zadośćuczynienia/reparacji i statek został nazwany Generał Brusilow. 27 maja 1947 roku został sprezentowany Polsce. Nazwano go Waryński i pływał później przez wiele lat między Gdynią a Buenos Aires przez Hamburg. Wycofany ze służby w 1973 roku dziś służy jako pływający magazyn w Szczecinie z oznaczeniem NP-ZPS8.
Pamiątkowe spotkanie
Obchody upamiętniające zbombardowanie Cap Arcona, Thielbeck i Deutschland odbyły się w Neustadt 3 maja 1995 roku, 50 lat po wydarzeniach. Jednym z ocalonych był Bert Intres. Przeżył bombardowanie i zatoniecie statku dzięki temu, że wypełzł przez iluminator. Trzymał się boku statku dopóki nie odwrócił się on do góry dnem a później został na kilu skąd Brytyjczycy uratowali 314 jeńców i 2 członków załogi.
Podążając za podanymi nad tekstem linkami można posłuchać relacji na temat Cap Arcona (tylko po angielsku jednak) http://www.cinetick.de/index2.html
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach