Dołączył: 04 Lis 2008 Posty: 560 Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
Wysłany: Wto 20 Lip, 2010 11:41 Zamek w Papowie Biskupim
Na niewielkim sztucznie podwyższonym wzniesieniu położonym na skraju wsi znajdują się ruiny krzyżackiego zamku. Początkowo Papowo należało do biskupów płockich a od roku 1222 do misyjnego biskupa pruskiego Chrystiana. W roku 1231 wieś przechodzi w ręce Zakonu Krzyżackiego. Po umocnieniu się władzy Zakonu na nowo przejętych terenach w drugiej połowie XIII Papowo staje się siedzibą komtura. Pierwsza wzmianka o komturii pochodzi z roku 1287.
Około roku 1280 przystąpiono do budowy zamku który zakończono w roku 1300. Był on jednym z pierwszych zamków-klasztorów na terenie państwa krzyżackiego. Składał się z zamku właściwego do którego od północy i wschodu przylegało podzamcze. Zamek właściwy była to czteroskrzydłowa budowla wzniesiona na planie kwadratu o boku 40 metrów. Posiadał wewnętrzny niewielki dziedziniec otoczony dwukondygnacyjnymi drewnianymi krużgankami. Do budowy zamku użyto głównie głazów narzutowych. Jedynie sklepienia oraz otwory okienne wykonano z cegły. Na podstawie zachowanych pozostałości murów uważa się że na narożnikach posiadał baszty obronne. Wjazd do zamku prowadził przez most nad fosą i umocnione przedbramie w skrzydle północnym. Oprócz bramy w skrzydle tym mieściła się jeszcze kaplica oraz kapitularz. Jak każdy zamek konwentualny również i ten posiadał refektarz w skrzydle wschodnim oraz sypialnie dla rycerzy zakonnych zwaną dormitorium w skrzydle zachodnim. Najbardziej okazałą częścią zamku było skrzydło południowe gdzie znajdowało się mieszkanie komtura. Zamek właściwy otoczony był niskim murem i fosą które oddzielały go od rozległego podzamcza. Również ono było bronione przez mury i szerokie fosy. Wjazd na teren podzamcza usytuowany był od strony zachodniej.
Podczas wojny z Zakonem w roku 1410 zamek mimo swej obronności został na krótko zajęty przez wojska Władysława Jagiełły. Klęska Krzyżaków pod Grunwaldem spowodowała że około 1421 zlikwidowano mieszczące się w Papowie komturstwo a warownia stała się siedzibą wójta. W roku 1454 zamek ponownie został zajęty przez Polaków i odzyskany przez Krzyżaków dopiero po czterech latach. Nie pozostał jednak długo w ich rękach. Już w kilka miesięcy później wojska polskie pod dowództwem Piotra z Szamotuł szturmem zdobyły zamek który splądrowano i podpalono. Zgodnie z rozkazem królewskim warownia miała zostać zburzona co częściowo zostało dokonane. W roku 1466 na mocy II pokoju toruńskiego kończącego wojnę trzynastoletnią Papowo wraz z całą ziemią chełmińską zostało przyłączone do Polski.
W roku 1505 król Aleksander Jagiellończyk przekazał mocno zniszczony zamek wraz z wsią na własność biskupom chełmińskim. W ich rękach Papowo znajdowała się do roku 1772. Wtedy to zostało im odebrane na mocy decyzji króla pruskiego Fryderyka Wielkiego. Od tego momentu zamek zaczął szybko popadać w ruinę.
Do naszych czasów z dawnej krzyżackiej warowni pozostały jedynie relikty zamku właściwego. Najlepiej zachowane jest skrzydło północne mieszczącego niegdyś kaplicę i kapitularz. Ze skrzydeł wschodniego i zachodniego pozostały jedynie grube mury zewnętrzne natomiast ze skrzydła południowego zachowały się fragmenty murów przyziemia.
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Wto 20 Lip, 2010 15:52
Ooooo No w końcu jest na forum
Od kilku lat próbuję do niego zawitać "przy okazji" i jak dotąd owa "przyokazja" wciąż nie doszła do skutku. I choć stosunkowo blisko mam do niego, to jednak daleko.
Przynajmniej w końcu go zobaczyłem - dzięki kolego
Mimo stanu - podobają mi się te ruiny - mają w sobie klimat
Gdy jechałem PKSem zwiedzać Chełmno - to się okazało, że właśnie stoją sobie takie śliczne ruinki w ów Papowie Wcześniej o nich nie wiedziałem, w zasadzie prócz widzenia z okna autobusu i przeczytania później opisu z googla nie było dane mi tam zawitać.
Slash, ileż to trzeba czasami poswięcenia dla jednej fotki. Tobie lało i wiało. A mnie paliły koszmarne wręcz promienie słoneczne.Pokrzywy były wyższe niż ja.A ja chciałam dojść do grobów pozostałych po niemieckim cmentarzu.W normalnych warunkach do przejścia moze z piętnaście metrów ale w tej pieklistej dżungli w towarzystwie wszystkiego co lata i kąsa dojście do zachowanych grobów nie było możliwe.Ale doszłam do krzyża cmentarnego i jakies tam fotki tego miejsca zrobiłam.Reszta musi poczekać na stosowną pore roku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach