Od zawsze na moim szlaku jednak do tej chwili był "nie po drodze".
Ot taka sprzeczność :wink:
W końcu "zaliczony".
Szału nie robi, miejscówka architektonicznie nieciekawa, wiadomo, że więcej się tam nie będzie
Zamek biskupi, w ogóle nieoznaczony przez włodarzy żadną tablicą, brak historii, jedyne namiary na okolice zamku to tablice z nazwą "podzamcze", które potem urywają się i w okolicach "Biedronki" należy zasięgnąć języka. Jednym słowem delikatnie zdegustowałem się tym miejscem.
Jedyne co warte i ewentualnie uznać można za rekompensatę to widok ze wzgórza na jezioro, którego jednak nie uwieczniłem :D
No, ale na mapie odhaczam, że byłem :wink: