Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Śro 16 Sty, 2008 01:20 "Strach" - Kontrowersje wokół książki Grossa
Gross: polski antysemityzm jest wciąż bardzo silny
Autor kontrowersyjnej książki "Strach" Jan Tomasz Gross
Ludzie myśleli w ten sposób: Hitlerowi trzeba postawić pomnik, bo dzięki niemu pozbyliśmy się Żydów - mówił w "Kropce nad i" o polskim antysemityzmie Jan Tomasz Gross, autor słynnego już "Strachu".
Żydów mordowali normalni ludzie, nie żaden margines - tak o sprawcach powojennych mordów na Żydach, ale i tych w trakcie wojny, mówił Gross. To byli zwykli ludzie, nie prymitywni - dodał.
Gross próbował również opisać przyczyny, jakie kierowały Polakami mordującymi Żydów. Jego zdaniem, Polacy, których było bardzo wielu, mordowali Żydów, bo mogli.
Jan Tomasz Gross przyznał, że wielu Polaków pomagało w czasie okupacji Żydom. W tej książce jest wielokrotnie mówione o dobrych Polakach - zaznaczył. Zaraz jednak dodał, że w "Strachu" nie napisał o tym zbyt wiele, bo jest to książka o polskim antysemityzmie. Zwykli Polacy świetnie wiedzieli, że Żydzi byli mordowani i nie podnieśli palca, żeby to zatrzymać.
Podstawowym zadaniem, które ma spełnić "Strach" jest zdaniem jego autora dyskusja. Gross zaznaczył jednak, że chciałby, żeby to była książka, która zostanie przeczytana, zanim ludzie będą o niej dyskutować. Czy teraz Polacy są antysemitami? - zapytała na koniec programu Grossa Monika Olejnik. Antysemityzm jest bardzo silny - odpowiedział autor "Strachu". (pp)
Kup ksiazke(a wiem ze nie jest latwo)przeczytaj i prosze abys pozyczyl chyba ze wypozyczenie jest platne to sie zastanowie.
Czy Polacy sa antysemitami?Na dzien dzisiejszy stwierdze wedlug wlasnej obserwacji ze sa aczkolwiek ten atysemityzm jest bez glebszego uzasadnienia jesli mowa o szarym obywatelu.Czy ja jestem antysemita?Jesli mam sie trzymac slownikowego okreslenie ktoz to taki ten antysemita to powiem ze nie jestem.Jesli natomiast przyjac normy plytkie zartobliwe(obrazliwe)to jestem...przyznaje bez bicia ale to juz kwestia kultury osobistej.
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Śro 16 Sty, 2008 20:20
Gross: pisałem "Strach" jako Polak
PAP 15:40
Jan Tomasz Gross, autor postrzeganej jako stawiającej Polaków w złym świetle książki "Strach" powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że pisał ją "jako Polak, odczuwając opisywane wydarzenia jako plamę na swojej polskiej tożsamości".
Opublikowana niedawno w Polsce książka Grossa dokumentuje atmosferę antysemityzmu w powojennej Polsce, opowiada o pogromach - krakowskim i kieleckim, o fali wrogości, a nawet agresji, z jaką spotykali się Żydzi wracający po okupacji do swych zajętych przez Polaków domów. Książka przedstawia nastroje antysemickie jako powszechne w polskim społeczeństwie.
Jan Tomasz Gross jest synem Żyda i Polki, która podczas wojny uratowała mu życie. Historia rodzinna Grossów może więc skłaniać do wręcz przeciwnych niż te zawarte w "Strachu" wniosków na temat stosunków polsko-żydowskich podczas wojny i tuż po niej.
Ależ ja o tym także piszę, o tym, że w Polsce są wspaniałe środowiska, całkowicie nietknięte antysemityzmem. Miałem zresztą przyjemność obracać się w nich przez długi czas. Jest całe mnóstwo polskich katolików nietkniętych antysemityzmem. Dla wielu Polaków ratowanie Żydów podczas okupacji było rzeczą całkowicie naturalną, warszawski Żoliborz był podczas okupacji wypełniony od góry do dołu ukrywającymi się Żydami. Ale tak działały polskie elity, z natury elit wynika, że są nieliczne - mówił Gross.
Właśnie dlatego, że pochodzę z takiego, a nie innego środowiska, tak długo trwało zanim przyjąłem do wiadomości ogromu nienawiści do Żydów, która była faktem i potwornych szkód, jakie to wyrządziło w tkance polskiego życia zbiorowego. Bardzo długo nie zdawałem sobie z tego sprawy. Pierwsze moje dwie książki, napisane już w Ameryce, w ogóle nie poruszają tematu losu Żydów i antysemityzmu. Oczy otwierały mi się powoli w ciągu ostatnich piętnastu lat. Wreszcie zrozumiałem, w jak wielkim stopniu jest to zjawisko kluczowe dla zrozumienia historii europejskiej XX wieku - mówił autor "Strachu".
Jan Tomasz Gross jeszcze dziesięć lat temu był ceniony w środowiskach polskich historyków jako badacz okupacyjnych losów Polaków. W książce "W 40. nas matko na Sybir zesłali" przedstawia na przykład okoliczności masowych wywózek Polaków przez władze radzieckie. Opisuje m.in. przypadki, gdy denuncjatorami polskich niepodległościowców byli sympatyzujący z komunistami Żydzi, zauważając, że było to częste zjawisko.
W książce "Strach" Gross przedstawia natomiast "żydokomunę" jako stereotyp nie znajdujący potwierdzenia w powojennej rzeczywistości, a rolę Żydów we wprowadzaniu do Polski komunizmu za marginalną. Gross powiedział jednak, że nie dostrzega sprzeczności, ani radykalnej zmiany punktu widzenia w swojej drodze interpretacji historii.
Ja robię cały czas to samo. Mnie absorbuje przemoc i cierpienie, któremu ludzie zostali poddani, którego doświadczali na przeróżne sposoby i w przeróżnych okolicznościach w czasach gdy Hitler i Stalin wprowadzali w życie swoją inżynierię społeczną. Zrozumiałem w pewnym momencie, na czym polegało prześladowanie Żydów i jak bardzo w ten cały proces zostało wciągnięte społeczeństwo polskie. Pisałem tę książkę jako Polak. W trakcie pisania czułem się trochę jak Andrzejewski, jak Wyka, jak Ossowski, którzy wprost nie mogli pojąć, nie mogli wyjść z przerażenia, kiedy po wojnie w Polsce dochodziło do wybuchów antysemityzmu. Opisywane w "Strachu" wydarzenia, to obraza mojej polskiej tożsamości - powiedział Gross.
Jednym z głównych zarzutów, z jakimi spotyka się książka "Strach" w Polsce, jest okrojenie przez autora kontekstu opisywanych wydarzeń, oskarżycielski ton wobec Polaków, przedstawienie powojennego antysemityzmu jako "polskiej specjalności". Rzeczywiście - niechętny stosunek do ocalałych z zagłady Żydów wracających po wojnie do swoich domów był powszechny w całej Europie. Z podobnych, co w Polsce przyczyn - nigdzie perspektywa zwrotu żydowskiego mienia nie budziła entuzjazmu. Ja jednak zajmuję się polskim antysemityzmem i uważam, że mam prawo do takiego zawężenia pola zainteresowań - mówił Gross.
Autor przyznaje, że nie ma źródeł historycznych, które pozwoliłyby stwierdzić, ilu dokładnie Żydów zginęło z rąk Polaków w pierwszych latach po wojnie. W książce szacuje ją na 1500 osób, w rozmowie zgadza się jednak, że podawane przez innych historyków dane - 600 osób, są także prawdopodobne. Nie prowadzono statystyki, śledztwa często utykały w martwym punkcie - podkreśla. Mimo że Gross zdaje sobie sprawę, że źródła historyczne dotyczące tego problemu są bardzo ubogie, sądzi, że wyciąganie z nich wniosków jest najzupełniej uprawnione.
"Strach" atakowany jest także jako książka - argument w rękach tych członków żydowskiej społeczności w Ameryce, którzy domagają się od Polski odszkodowań za pozostawione tutaj mienie. Ta interpretacja "Strachu" w ogóle mnie nie interesuje. Książka nie ma z tym nic wspólnego. Sądzę także, że żydowskie roszczenia wobec Polski to fakt mało znaczący. Trzeba pamiętać o tym, że większość polskich Żydów zginęła. Nawet gdyby zebrać wszystkich tych, co przeżyli i mają jakiś tytuł do roszczeń, to i tak chodziłoby o drobną cząstkę, ułamek tego żydowskiego majątku, którym po wojnie wzbogaciło się polskie społeczeństwo - mówił Gross.
Jan Tomasz Gross oczekiwał dyskusji wokół "Strachu", jednak jest zaskoczony jej tonem. Zwłaszcza zainteresowanie prokuratury jego książką wydaje mu się "przesadą". Jeśli rzeczywiście zostanę oskarżony o znieważanie narodu polskiego uznam to za wyzwanie i okazję do zrobienia wielkiego procesu - powiedział Gross.
Jeżeli doszłoby do oskarżenia w prokuraturze, to byłaby to taka sama kompromitacja Polski, jak kompromitacja Turcji, która postawiła przed sądem Pamuka, za to że wspominał o przeprowadzonej przez Turków rzezi Ormian. To będzie miało podobny oddźwięk na całym świecie - dodał Gross.
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Wto 12 Lut, 2008 02:44
Nie będzie śledztwa w sprawie książki Jana Tomasza Grossa "Strach" - zadecydowała krakowska prokuratura. W treści publikacji nie znaleziono wypowiedzi będących pomówieniem, znieważeniem narodu polskiego lub nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, po postępowaniu sprawdzającym Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Krowodrzy wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.
Książka Grossa opisującą akty antysemityzmu i agresji wobec Żydów w powojennej Polsce, m.in. pogromy w Kielcach i Krakowie, wywołała szeroką dyskusję. 11 stycznia, w dniu premiery polskiej wersji "Strachu", krakowska prokuratura z urzędu rozpoczęła postępowanie sprawdzające, czy autor książki dopuścił się publicznego pomówienia narodu polskiego o udział, organizowanie lub odpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne lub nazistowskie.
Po analizie "Strachu" prokuratora uznała, że nic nie uzasadnia angażowania organów ścigania do badania treści książki w postępowaniu karnym. Według prokuratury, Jan Tomasz Gross przedstawił "własną wizję powojennych stosunków polsko-żydowskich" i ich ocenę.
Prokuratura nie może oceniać słuszności bądź niesłuszności osądów autora. Poza kompetencjami prokuratury leży także weryfikowanie źródeł, na jakich oparł się autor - powiedziała prok. Marcinkowska.
W decyzji zaznaczono, że gdyby poglądy lub oceny Grossa były badane w postępowaniu karnym, mogłoby to doprowadzić do naruszenia wolności wyrażania opinii.
"Przedmiotem pomówienia nie może być dobór faktów i ich interpretacja tylko dlatego, że stawiają one Polaków w negatywnym świetle, autor pominął przejawy pozytywnych zachowań ludności polskiej wobec Żydów podczas okupacji i po wojnie. Nie można czynić zarzutu za to, czego autor nie napisał, bowiem ten brak nie przesądza o nieprawdziwości tego, co zostało napisane czy wypowiedziane" - brzmi fragment uzasadnienia prokuratorskiej decyzji.
Jak podkreślono, organy ścigania nie są uprawnione do rozstrzygania sporów dotyczących relacji polsko-żydowskich podczas okupacji i po wojnie, które toczą się w społeczeństwie polskim i wśród historyków.
Prokuratorzy zaznaczyli, że w żadnym fragmencie swej książki Gross nie stwierdził, że wszyscy Polacy mordowali Żydów i "nigdzie w książce nie pojawia się twierdzenie o współodpowiedzialności Narodu jako takiego za zbrodnie popełnione na obywatelach polskich narodowości żydowskiej w czasie Zagłady i w okresie powojennym".
Według prokuratorów, nie doszło do znieważenia Narodu Polskiego, bo znieważenie to okazywanie pogardy, uwłaczanie szacunkowi czy uczynienie sobie pośmiewiska. Prokuratura nie doszukała się też, aby zamiarem autora albo wydawcy książki - krakowskiego Znaku - było nawoływanie do nienawiści do narodu polskiego na tle różnic narodowościowych. (sm)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach