20 stycznia 1945 roku przez Małgę przeszła pierwsza grupa wojsk radzieckich. Oddziały te nie wyrządziły mieszkańcom Małgi większej krzywdy. Natomiast druga grupa wojsk radzieckich, która znalazła się w Małdze tego samego dnia, siała spustoszenie.
Z mieszkańców Małgi uratowali się ci, którzy schronili się w tzw. Małej Małdze – części Małgi położonej między drogami do Wałów i Kota lub w sąsiednich wioskach, bądź wcześniej wyjechali. Ludzie ukryci w Małej Małdze wyszli z kryjówek dopiero na początku lutego. Ich oczy ujrzały straszny widok. Połowa zabudowań była zniszczona bądź spalona. Wszędzie leżały ludzkie ciała. Cały dobytek mieszkańców został rozgrabiony przez Rosjan.
Porządkowanie Małgi zaczęło się od pochówku zabitych. Ci, którzy zginęli blisko cmentarza, zostali na nim pochowani. Reszta była chowana tam, gdzie zginęła. (...) Po pochówku zabitych, mieszkańcy zabrali się do porządkowania swych gospodarstw. Małga przypominała wioskę na wpół wymarłą, obok zamieszkanych były domostwa spalone i opuszczone.
Ożywienie nastąpiło w 1947 roku, kiedy przybyli Ukraińcy. Ich sytuacja była równie ciężka jak mieszkańców Małgi. Mieli 1-2 krowy, a czasem i tego nie posiadali. Ciężkie warunki jednych i drugich zmuszały do wzajemnej pomocy, a to budowało wspólne więzi. (...) Ta mieszana społeczność potrafiła ze sobą współżyć. Zarówno ewangeliccy ...