Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Nie 25 Paź, 2009 01:53 Strażnica na ul. Sienkiewicza 54
Sentymentalne miejsce odeszło do historii...
Nie zdążyłem "Ocalić od zapomnienia"
Daaawno temu wisiały nad bramami wjazdowymi - nad jednym z owalnych świetlików - dwa skrzyżowane ze sobą sagany (sagan - topór ciążki) oraz hełm. Pamiętam jak mi się to podobało i zawsze myślałem, że kiedyś je będę miał
Z tego co zasłyszałem, jednostka która tam stacjonowała, specjalizowała się m.in. w ratownictwie chemicznym. Potem ją zlikwidowano (tj. obiekt, bo samo JRG przeniesiono).
Budynki opustoszały... I wydawało się, że nic tego nie zmieni, że będą jeszcze dalej, dłużej, bo w końcu są od "zawsze". Stąd też moja opieszałośćm ze zrobieniem zdjęć... Dziś żałuję,że pomimo wyznawanego światopoglądu (focenia za wczasu) nie utrwaliłem strażnicy
Zdążyłem tylko na ostatni moment, już bez frontu, tylko budynek w tle...
To tyle z moich zbiorów.
Koledzy z http://www.brendi.yoyo.pl...daf2b653aaece94 podjęli ten temat na swoim forum, znajdując m.in. w necie niniejszy reportażyk, oddający nieco atmosferę jaka towarzyszyła temu zdarzeniu:
Wysłany: Nie 25 Paź, 2009 12:22 strażnica ul. sienkiewicza 54 łódź straż pożarna w Łodzi
A ja tam za młodych lat pierwszy raz "zjechałam" z trzeciego piętra ( bo ścianka do treningów miała trzy piętra) tym rękawem używanym przez strażaków do ewakuacji.Ależ była zabawa.
I rzeczywiście zniknęła w jedną noc.
dr.Faustus strażnica ta to był dość mały obiekt, ale nie dawno jednej nocy wbrew konserwatorowi zabytków obrócono w gruzy inny potężny zakład.
Tyle ze z tego zakładu została wieża. Takie łódzkie czary-mary.
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 12:53 strażnica ul. sienkiewicza 54 łódź straż pożarna w Łodzi
Fotki z placem po strażnicy nie mogę namierzyć. Ale dwa fanty udało mnie się odnaleść.
Na pierwszej fotce pomiędzy widoczną kamienicą a drugim budynkiem w tle miała swoją lokalizację straż pożarna o której mowa.
Jak znajdę fotkę z parkingiem to wstawię.
Więc szukam
Na widocznej po lewej stronie fotki wspinalni miałam okazję jako dzieciak pohasać.
To znaczy udostępniono nam zjazd w specjalnym rękawie.
Duże wrażenie do dziś czuję strach przed zjazdem.
Ale było warto
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach