"Gdy w 2006 roku ówczesny minister obrony Aleksander Szczygło pochwalił się swojemu brytyjskiemu odpowiednikowi Desowi Brownowi, że za 12 lat także Wojsko Polskie będzie w pełni zawodowe, usłyszał: Życzę powodzenia, bo u nas trwało to prawie trzydzieści lat."
"Armia zawodowa musi konkurować na rynku z sektorem prywatnym, a więc musi lepiej płacić. We wszystkich krajach, w których wprowadzono taką armię, są kłopoty z chętnymi do służby, bo poza wojskiem można lepiej zarobić"
Źródło: Wprost 4-11 stycznia 2009 "Czy Armia zawodowa nas obroni?"
Ale czy będą pieniądze na nią?..początkujący szeregowy zarabia bodajże ok 2300zł netto. czy to dużo? wątpię...chętnych za dużo nie będzie chyba, ze w takich małych miastach jak Inowrocław
zarobek jest niezły na start tylko właśnie jest problem że mogą brać kogo popadnie...często jest tak że tym ludziom nikt się dokładnie nie przygląda albo testy zdają ale są lekko mówiąc niekumaci...nie tylko formację wojskową męczy ten problem...
Właśnie w tym może być duży problem Wojska Polskiego. Profesjonalna zawodowa Armia czy zawodowa na siłę Armia.
Tumaki czy bystrzy ludzie potrafiący szybko myśleć. Zachować się odpowiednio, myśleć wg taktyki prowadzenia działań bojowych. Ci ludzie będą mieli pod ręką broń.
Ale ja upieram się przy swoim. w dzisiejszych czasach to kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Dlaczego biorą tumanów lub byle kogo? Bo lepiej myślący znajdzie sobie lepsza prace. W dużych miasta na 2300zl w wojsku to ludzie za przeproszeniem "leją" na takie pieniądze. Kilka lat temu jeden z kolegów z podwórka zaczął studiować na WAT i mówił, ze firmy z cywila chciały im płacić dwa-trzy razy tyle (już po studiach)) co wojo. O czymś to świadczy. ja jestem za wolnym rynkiem . Chcesz mieć konkretnych pracowników to płac
Właśnie. Płacić o wiele więcej wykwalifikowanej kadrze. Ludzie po studiach znają swoją wartość. Płacić więcej podoficerom i żołnierzom niższych rang za chęć szkolenia się w profesji i za coś bezcennego, doświadczenie w misjach bojowych lub pokojowych.
Jajcoljaca zgadzam się z Twoim zdaniem co do wynagrodzenia to WP kuleje. Pomijając twardogłowych w sztabie co tylko siedzą i kasę trzepią.
Nie każdy jednak zgodzi się by po studiach biegać z karabinem gdzieś po pustyni na końcu świata...nawet za dobre pieniądze.Potrzeba i ludzi po studiach i ludzi z maturą.Tylko takich kumatych,chętnych do służby a nie idących tam bo nieźle płacą.
Niedawno ostatnia rezerwa odeszła do cywila. Patrząc na działania naszej armii w kierunku doskonalenia się i modernizowania... jakoś to albo powoli idzie albo stoi w miejscu.
Wojska na miarę husarii to my długo nie będziemy chyba mieć.
Niedawno ostatnia rezerwa odeszła do cywila. Patrząc na działania naszej armii w kierunku doskonalenia się i modernizowania... jakoś to albo powoli idzie albo stoi w miejscu.
Wojska na miarę husarii to my długo nie będziemy chyba mieć.
Husaria, to ewenement na skalę światowa! Żadne "Gromy", "SASY" i "Delty" ,im nie dorównają! To oczywiście. moje subiektywne zdanie.
Tak naprawdę nie mamy czym się wykazywać na arenie międzynarodowej w sprawach wojskowych. Możemy pokazać Grom a akcji, pilotów jak mają na czym latać, dobrych podwodniaków pracujących na ORP Orzeł... ale na takich odosobnionych przypadkach się kończy na nasze nieszczęście.
Grom, to odosobniony przypadek. Garstka fachowców, z oddziałów szturmowych. Wojen jednak nie wygrywają oddziały specjalne, ale armie. Owszem robią spektakularne akcje i mają duże zasługi zarówno podczas wojny jak i pokoju. Niemniej jednak pozostała część naszej armii, to w chwili obecnej, nie przedstawia się zbyt dobrze, delikatnie to nazywając.
wszędzie we znaki daję się brak pieniędzy...Jednostki specjalne kasę mają ale tylko one...a na poligonach szarzy szeregowi kopią dziury w ziemi przez tydzień bo na nic innego nie wystarcza.
wszędzie we znaki daję się brak pieniędzy...Jednostki specjalne kasę mają ale tylko one...a na poligonach szarzy szeregowi kopią dziury w ziemi przez tydzień bo na nic innego nie wystarcza.
I tu z tą kasą się z Tobą zgodzę, ale zaraz też wyjdę na złośliwca, jeśli się narażę, to trudno. Myślę, że nikogo tym nie obrażę, a jeśli tak, to z góry przepraszam, bo zapewne nie dotyczy to wszystkich, jednak dużej części naszej armii.
Do rzeczy: dobrze, że mają chociaż saperki, to okopać się nauczą, bo jakby ich nie mieli, to na poligonach, by się zapili na śmierć. I żeby nie było, że jestem jakiś abstynent, za kołnierz nie wylewam, jak mam okazję, to się sam "skatuję".
Wypowiadam się bo, dość długo pracowałem w jednostkach i wiem co tam się dzieje. Znam temat od tzw podszewki.
Jasna sprawa ale miło by było gdyby były też inne opcje od się okopywania a tak to po prostu muszą robić z braku innych możliwości.Zgadzam się oczywiście że żołnierz musi umieć się okopać choćby miał to robić niezbędnikiem.Eh te pieniążki...nie jeden resort gnębi ich permanentny brak...
i 2300 nie skusiło wielu ludzi , a wojny wygrywają i tak rezerwiści bo to co w koszarach to miąsko armatnie ostatnio armia płakała że do stanu gotowości bojowej brak im 46% zasobów ludzkich chodzi o szeregowych.
Raisa, przyznała mi rację i bardzo mnie to cieszy, to są niestety przykre fakty. Sam widziałem tzw. "nadterminowych" którzy dzień w dzień, wychodzili na przepustki i o północy, wracali kompletnie "zalani" lub ich Żandarmeria przywoziła.
W tym przypadku muszę się zgodzić z Orderkiem, że dla nich taka suma nie była zbyt wysokim zarobkiem. Ja rozumiem, że wojsko w czasie pokoju, pije, ale ile można.
Z całym szacunkiem Marcinasie, dla Ciebie, ale chyba w tych resortach nie jest, aż tak źle. Są dodatki typu "mundurówki", tzw. "trzynastki" i coś tam jeszcze w zależności od resortu. Inni mają gorzej, wiem że się ze mną nie zgodzisz, ale takie są fakty.
A żeby nie było, że jestem anty mundurowy, to powiem, że to jest specyficzny rodzaj pracy i może nie każdemu, ale większości z mundurowych należy się godziwa kasa. Za ich poświęcenie dla kraju, kosztem dla przykładu ich rodziny.
Tacy przepustkowicze nadterminowi czy inni wykazali wiele poświęcenia dla dobra kraju. Tymi wypadami w teren po prostu wspierają jakąś krajową gorzelnię czy jakiś browar. Ile takie zachowanie wymagało poświęcenia.
Faktycznie, Polski przemysł alkoholowy, nie upadnie, można by nawet napisać, że chłopaki się strasznie dla nas poświęcają i zachowują stanowiska pracy . Ale ja tak napisałem w trosce o ich zdrowie , bo ile można wytrzymać.., tak się poświęcając dla dobra społeczności
Raiso, no teraz to zgłupiałem . Sama byłaś(jesteś) żołnierzem, czy mąż? Oczywiście jeśli, to zbyt osobiste pytanie, nie musisz odpowiadać, ja to rozumiem, żaden problem.
Zgadzam się że inni mają gorzej ale jak w państwowym resorcie zapytałem się o zwykła tekturową teczkę to usłyszałem tylko "kryzys",spinacz do papieru..."kryzys" więc się trochę zagotowałem...
Zgadzam się że inni mają gorzej ale jak w państwowym resorcie zapytałem się o zwykła tekturową teczkę to usłyszałem tylko "kryzys",spinacz do papieru..."kryzys" więc się trochę zagotowałem...
No to faktycznie nie wesoło, ale ja tez szereg lat pracowałem , na państwowej posadzie i nie raz wykładałem z własnej kasy pieniądze żeby kupić jakieś biurowe gadżety. Więc znam ten "ból" i rozumiem Twoją frustracji, gdy usłyszałeś taką odpowiedz mogłeś się wkurzyć.
Co to tych "spinaczy"... Mam znajomego, który dowodził Leopardem w wielkopolskiej zmechanizowanej, na poligonie rozerwali gąsienice i czekali chyba z miesiąc na nowe segmenty do wymiany. Moim zdaniem porażka. Taka rzecz powinna być wymieniona w godzinę na samym już poligonie.
Mówił, że chłopaki jak byli w Iraku z rosomakami to od Brytyjczyków i Amerykanów dokupowali sobie sprzęt. Latarki taktyczne do kałachów, sami szyny na nich montowali, elektrykę w pojazdach też za swoje bo by się nie doprosili od zaopatrzeniowców.
Rozpoznanie z powietrza terenu też było nie możliwe, bo jak działały śmigłowce to albo miał coś bardzo bardzo ważnego do roboty albo szkoda paliwa i czasu było na jeden pluton który nie był pewny rozpoznania.
Nie do pomyślenia. I jeśli można się wkurzyć na teczkę której nie dostaniecie bo "kryzyz", to co żołnierze czują jak ich podstawowy sprzęt bojowy czeka na cud by działać w pełni.
henrix87, marcinas69 Panowie, wierzę w opowiadania jednego i drugiego! Tak jest, ale to woła o pomstę do nieba! Nie będę się rozpisywał na poszczególne wątki Waszych tekstów. Po prostu przyznam Wam rację. Ale jak się wydaje kasę na parady, zjazdy, zloty i diabeł wie, co jeszcze dla "dygnitarzy", to dla żołnierzy i policjantów, którzy nadstawiają "tyłka" już jej nie starcza. To jest chore! Ale tak w Polsce się to przedstawia.
Miejmy nadzieję, że rozpoczęte zmiany w Wojsku Polskim będą owocować.
Ale pewnie efekty będą widoczne gdy pokolenie oficerów PRL odejdzie z wojska.
Jedno pokolenie nie wystarczy! Też bym tak chciał myśleć jak Ty. Niestety synowie, chrześniacy i znajomi znajomych, znów są obsadzani na wyższych stanowiskach. Ja zawsze piszę ogólnie, nie generalizuję ale, tak około 80% stanowisk ważnych w wojsku jest niestety (moim subiektywnym zdaniem) nadal obsadzanych. Często naprawdę, mądrzy i fachowi żołnierze siedzą gdzieś na "zadupiach" i się marnują. Niestety.
Jesteś optymistą kolego Szeregowy.Ja myślę że 99% stanowisk jest obsadzanych z klucza a ten 1% jaki pozostał ,to jest niestety tylko nadzieja że jest inaczej.
Masz rację Raiso, napisałem tak, bo nie chciałem wyjść na strasznego pesymistę. Jednak Ty wyłożyłaś "kawę na ławę", więc pozostaje mi tylko się z Tobą zgodzić, bo takie są fakty.:wink:
Armia zawodowa,zdecydowanie ograniczona w zasoby ludzkie - mniej tumanów i starych generalskich pryków,wiecej fachowców dobrze opłaconych.Państwo nie może sobie pozwolić na cięcia wydatków związanych z armią.Rozsądne gospodarowanie pieniążkami.
Krawiec pojechałeś równo po obsadzie ludzkiej starej armii.Ale masz rację.To była zgroza Ale czas pokarze co życie przyniesie z nową odmłodzoną armią.Zeby nie było, młoda armia stare nawyki.
No nie! Ja jestem zgodny człowiek , ale teraz to Was poniosło z tą odmłodzoną kadrą!? Chyba, że macie na myśli szeregowych i podoficerów? To tak, zgadzam się, ale reszta.. a zwłaszcza generałów, płk, mjr, to przesadziliście. "Beton" nadal obsadza stanowiska!
Polko jest dobrym przykladem generała.Jak sie chce to można odmłodzić i w cale nie musi to oznaczac,że wojsko starci na wartości.A po drugie...u nas generałów jest zdecydowanie za dużo.
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 15:44
Miało być tak pięknie a wyszło jak zawsze
Ameryka nigdy nie była sojusznikiem Polski: ani geograficznym, ani militarnym, ani politycznym... Za to Polska wasali jej bezkrytycznie, dając się dymać bez mydła, tracąc przy tym poważanie w oczach innych... To tak w dużym skrócie
Jednak ze względów czysto estetycznych nie podejmę głębiej tematu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach