Oddadzą darmo. Kasa się w moment rozejdzie bo mało im za to ktoś da i nie będzie ani zamku ani kasiory. Ale to tak już jest w tej naszej polsce. Rozsprzedaja ją jak tylko mogą!
Mi się wydaje że bedzie jak w zamku w Golubiu Dobrzynie. Część do zwiedzania z przewodnikiem a dalej sala weselna, restauracja i hotelik. Ładna kas z tego leci
Ale może pomysł zrobienia z zamku obiektu na hotel czy jakieś imprezy nie jest zły.Bo tak to popadnie w szybką ruinę.A cena no cóż ,sami swoi będą się starać nabyć obiekt.Bo widok tego zamku to tylko same walory estetyczne.Jest widowiskowy.
Booshe! Ten zamek jest bardzo ładniusi! Chyba jest to drugi zamek po tym w Malborku który mi się tak bardzo podoba. A jak się wchodzi do środka to na placu jest wielka studnia! Widok superrr! Mam nawet monete zamku w Gniewie gdzie można samemu odbić za pare groszy. Ciekaw jestem co sie z nim teraz stanie
Jest nas więcej mających te monety. Ale wiecie co?
Fajnie jakby zrobili to tak jak zrobili w Szczytnie. Zrobili monety które mają nazwe 5Jurandów. I te 5Jurandów to wartość 5złotych i można tą monetą zapłacić w mieście Szczytno. Fajnie z tym pomyśleli. Naprawde gratuluje pomysłu. Sam posiadam taką monete jeszcze zafoliowaną
Cała seria takich monet wyszła Jastarnia, Puck, Łeba, Ustka wszystkie nad morskie miejscowości mają w sumie niezła kasa będzie z nich, bo już ceny z zeszłego roku bywają wysokie
Akurat się pochwalę że jestem właścicielem owych 5jurandów. Przez jakiś okres była to moneta o wartości 5zł którą można było płacić na terenie miasta Szczytno
Teraz jest już to tylko moneta kolekcjonerska i nabiera wartości.
Zboczyliśmy w tamtym temacie o zamku w gniewie do monet i ich wartości więc pozwoliłem sobie dodać osobno co nieco o tym oto zamku. Więc:
Budowę zakonnej strażnicy na zachodnim brzegu Wisły rozpoczęto w roku 1283 po podpisanym układzie w Miliczu, rozstrzygającym spór o ziemię gniewską pomiędzy Krzyżakami a pozbawionym jej sześć lat wcześniej zakonem cysterskim z Oliwy. Nadzór nad całością prac powierzono Dietrichowi von Spira, pierwszemu komturowi Gniewa, który zdecydował się wykorzystać w tym celu substancję pozyskaną w trakcie rozbiórki grodu w miejscowości Potteburg, transportowaną na miejsce przeznaczenia drogą wodną. Budowa twierdzy trwała około 40 lat i postępowała w dwóch zasadniczych etapach. Około 1290 roku wzniesiono mur zewnętrzny o wysokości 6 metrów, rozplanowany na kształt czworoboku. W jego narys wkomponowano wysunięte przed lico kwadratowe wieżyczki oraz potężny stołp, ulokowany w północno-wschodnim narożu założenia. Pobudowano też skrzydła mieszkalne: północne oraz południowe, w którym umieszczono pierwotny wjazd z furtą dla pieszych. W drugiej fazie, przypadającej na pierwszą połowę XIV wieku podwyższono mury i wieżyczki, a wewnętrzny dziedziniec od strony wschodniej i od zachodu zamknięto dwoma budynkami. Nieco później całość podwyższono do planowanej wysokości, lokalizując na koronie murów dostępne z wieży i obiegające cały czworobok zamku ganki obronne. Ostatni średniowieczny zakres zmian związany był z adaptacją warowni na stałą rezydencję byłego wielkiego mistrza Michała Kuchmeister. Zlikwidowano wówczas przejazd bramny w skrzydle północnym, zastępując go nowym, wprowadzonym od strony wschodniej. Powiększono również kaplicę kosztem pomieszczeń wartowniczych, zmieniono podział wnętrz w skrzydle północnym, a na południe od domu konwentualnego założono obszerne przedzamcze, ubezpieczane przez silne fortyfikacje z basztami i dwiema wieżami bramnymi.
Gniew był pierwszą obronną siedzibą krzyżacką na zachodnim brzegu Wisły i z czasem stał się jednym z najbardziej znaczących militarnie ośrodków w całym państwie zakonnym. W 1407 roku komturia gniewska posiadała 510 koni, w tym 105 hodowanych na bezpośrednie potrzeby wojenne. W wyposażeniu twierdzy znajdowały się 162 egzemplarze kusz i ponad 40 tysięcy bełtów, a także niewielka ilość broni palnej. Być może słabe jeszcze zaopatrzenie w nowoczesne uzbrojenie sprawiło, że w 1410 roku obiekt przypuszczalnie bez walki poddał się oddziałom kasztelana Pawła z Wszeradowa, które okupowały go przez kilka miesięcy. Po zakończeniu działań wojennych warownię niezwłocznie dozbrojono i już w 1416 dysponowała ona 3 taraśnicami, 5 działami na kule kamienne i 16 działami na pociski wykonane z ołowiu. Po wybuchu antykrzyżackiego powstania w lutym 1454 roku okoliczne rycerstwo związkowe, przy pomocy chłopstwa oraz mieszczan przystąpiło do pierwszego w dziejach zamku oblężenia, w wyniku którego broniąca się załoga poddała po tygodniu walk spaloną twierdzę, a sama uciekła do Malborka. Gniew z nominacji Kazimierza Jagiellończyka objął rycerz Jan z Jani; nie potrafił on jednak opanować chaosu jaki nastąpił po wycofaniu się Krzyżaków, w wyniku czego zamek został ograbiony przez okoliczną ludność, a niewiele brakowało, aby doszczętnie go zburzono, czego domagały się władze Gdańska. Jeszcze tego samego roku zaciężni zakonni zbrojnie odzyskali utraconą warownię, lecz niedługo potem Polacy ponownie podeszli, tym razem oddziały polskie supportowała gdańska flota rzeczna. Pomimo znaczącej przewagi militarnej, a także trudnej sytuacji Krzyżaków, spowodowanej ograniczonymi rezerwami w żywności i wodzie oraz chorobą 3/4 załogi dowodzonej przez Frytza Raweneck'a i komtura Ulryka von Isenhofen, armia królewska nie przystąpiła do szturmu i odstąpiła. Na wieść o tym Jagiellończyk wściekł się i rozkazał przeprowadzić śledztwo, w wyniku którego ustalono, że zaniechanie oblężenia było wynikiem zdradzieckiej akcji dywersyjnej prowadzonej w obozie polskim przez wspomnianego Fritza przy pomocy przekupnego Jana Kramnowo, rycerza pochodzącego z ziemi wschowskiej. Zorganizowano proces i winnych skazano na śmierć.
Dziewięć lat później oddziały polskie ponownie podjęły próbę oblężenia zamku i tym razem, pod dowództwem hetmana Piotra Dunina, po 9-miesięcznych zmaganiach udało im się odnieść oczekiwany sukces. Warownia nigdy nie wróciła już w ręce krzyżackie i pełniła odtąd funkcję siedziby miejscowych starostów, przy czym nadal podtrzymywano jej status militarny, o czym informują XVI-wieczne dokumenty lustracyjne, wzmiankujące na temat działań remontowych przy murach i innych urządzeniach obronnych. W lipcu 1626 roku wojska szwedzkie zbrojnie zajęły Gniew, a podjęta w sierpniu 1627 próba jego odbicia przerodziła się w wielką bijatykę na otwartym polu, zakończoną spektakularną klęską biało-czerwonych. Ostatecznie twierdzę odzyskał rok później hetman Stanisław Koniecpolski, który po dziesięciu dniach ostrzału artyleryjskiego zmusił szwedzki garnizon do kapitulacji. W czasie drugiej wojny polsko-szwedzkiej (Potop) hetman wielki koronny Jerzy Sebastian Lubomirski przetrzymywał w Gniewie jeńców wojennych, którzy razu pewnego nudząc się wydłubali otwór w zamkowym lochu i przedostali się do piwnic, gdzie przypuścili szturm na leżakujące tam wino, opróżniając z niego trzy solidne beczki. Podczas Potopu warownia została mocno zniszczona, tracąc bramy, fragmenty murów i zabudowy przedzamcza - jego stan lustrator skwitował słowami: podobieństwa nie masz, gdzie co przed tem stało. Na zamku funkcjonował jednak cały parter i kaplica na piętrze, zachowała się też duża ilość sprawnej broni artyleryjskiej, a także ciężkiej amunicji. Na początku XVIII stulecia budowli zaczęła zagrażać rzeka Wisła. Podjęto wówczas prace zabezpieczające przed podmywaniem wzgórza zamkowego, podczas których odkopano potężne kości, prawdopodobnie szczątki dinozaura. W latach późniejszych jeszcze wielokrotnie odnajdywano w okolicy pozostałości nieznanych zwierząt, m.in. kości nosorożca i czaszkę ogromnego konia rzecznego.
W 1772 roku do Gniewu weszły oddziały pruskie. Zamek pełnił odtąd najpierw funkcje wojskowe, a następnie służył za magazyn zboża, co związane było ze zmianą układu jego wnętrz: zlikwidowano wówczas sklepienia i zastosowano nowy podział kondygnacji. W 1855 częściowo rozebrano mury przedzamcza i zburzono wieżę główną, zastępując ją inną, mniejszą, na wzór pozostałych wieżyczek narożnych. Pierwsza rekonstrukcja warowni miała miejsce w latach 1856-59 i związana była z przeznaczeniem gmachu na więzienie, uchodzące powszechnie za jedno z najcięższych w całych Prusach. Prace polegały głównie na usunęciu tynków, odbudowie sklepienia kaplicy, rozebraniu gdaniska i przekłuciu nowych otworów okiennych, nieco później zasypano również fosy. W takim stanie obiekt został przejęty przez administrację polską w 1920 i przeznaczony na siedzibę starostwa, a następnie na wojskowy magazyn amunicji. W 1921 (prawdopodobnie) niemiecki szpieg podpalił budowlę - w wyniku pożaru zniszczeniu uległy wówczas trzy skrzydła oraz zadaszenie. Podczas okupacji mieściła się tutaj paramilitarna szkoła dla młodzieży hitlerowskiej, a następnie przejściowe więzienie, w którym Niemcy internowali około 1800 rodzin polskich z Tczewa i okolic, rozstrzelanych później lub wywiezionych do obozów koncentracyjnych. Po wojnie w zachowanym skrzydle południowym stacjonowała jednostka wojskowa, a także przez krótki okres funkcjonowało więzienie. Prace zabezpieczające i restauracyjne podjęto w 1968 roku po tym, jak towarzysz Wiesław najwyraźniej zachwycony urokiem zamczyska zażyczył sobie, aby doprowadzono je do stanu używalności. Inwestycji podjęły się Zakłady Mechanizmów Okrętowych FAMA, których pracownicy ułożyli stropy pod ostatnią kondygnację i wykonali konstrukcję dachu. W 1992 roku Urząd Miasta i Gminy w Gniewie w ramach robót publicznych rozpoczął II etap odbudowy zamku, polegający na wykonaniu stropów w skrzydłach zachodnim i wschodnim, adaptacji wnętrz wraz z rekonstrukcją kaplicy i zagospodarowaniem turystycznym Wzgórza Zamkowego. Prace te trwają do dziś.
ARCHITEKTURA
Krzyżacka warownia założona została na zachodnim, wysokim brzegu rzeki Wisły. Pod budowę zamku wybrano teren najwyżej wyniesiony, na wysuniętym cyplu wzgórza, u ujścia Wierzycy do Wisły - teren ów od południa ochraniały strome zbocza pradoliny, a od północy i zachodu mury przedzamcza, poprowadzone wzdłuż naturalnych wąwozów, które później odpowiednio uformowano i zamieniono w fosy. Budynek konwentualny składał się z czterech skrzydeł, wzniesionych na planie kwadratu o boku 47 metrów. Wszystkie skrzydła posiadały identyczną wysokość, lecz w zależności od ich przeznaczenia odróżniały się liczbą kondygnacji. W skrzydle południowym na pierwszym piętrze znajdowała się trójprzęsłowa kaplica z zakrystią w przyległej wieżyczce oraz również trójprzęsłowy kapitularz (miejsce spotkań i narad). W skrzydle północnym pierwotnie mieściło się mieszkanie komtura i dormitoria (sypialnie) braci, później po 1422 roku zamieszkał w nim były wielki mistrz. W budynku zachodnim ulokowano ogrzewany przez system kanałów podłogowych refektarz (jadalnia), a we wschodnim być może zorganizowano kolejne dormitorium oraz infirmerię (przychodnia lekarska, szpital). Drzwi wejściowe do reprezentacyjnych wnętrz zamkowych znajdowały się na poziomie pierwszego piętra. Aby się do nich dostać, trzeba było pokonać drewniane schody i krużganki, które ze względów bezpieczeństwa również były wykonane z drewna - w chwili zagrożenia można je było szybko spalić. Przyziemia budowli służyły jako wnętrza magazynowe i kuchenne, a pierwotnie zapewne też jako warsztaty i stajnie. Według lustracji w 1565 parter zamku zajęty był przez: spiżarnię, kuchnię, piekarnię oraz więzienie.
W północno-wschodnim narożu budynku konwentualnego wznosiła się wysoka, blisko 50-metrowa wieża, u podstawy czworoboczna, a w wyższych partiach oktogonalna. Wieża ta, zwieńczona platformą okoloną blankami, stanowiła dogodny punkt obserwacyjny, sygnalizacyjny (łączność wzrokowa z twierdzami w Kwidzynie oraz w Grudziądzu?), a przede wszystkim była przyczułkiem ostatecznej obrony załogi. Klasztor otaczała nawodniona fosa o ceglanych murach oporowych. Mur wewnętrzny zwieńczono na narożach kwadratowymi wieżyczkami, z których jedna, zapewne południowo-wschodnia, pełniła funkcję latryny i połączona była bezpośrednio z zamkiem wysokim na wysokości pierwszego piętra. Gmach główny otoczony został w obrębie murów przedzamczem, służącym celom gospodarczym i mieszkalnym. W 1565 roku na przedzamczu funkcjonowały stajnie, stodoła, wozownia, dom dla czeladzi i służby, mieszkanie kołodzieja, łaźnia, spichlerz oraz młyn. Prawdopodobnie rósł tam też niewielki sad owocowy.
Zamek w Gniewie na tle innych krzyżackich zamków typu klasztornego jest dość specyficzny.
Otóż bryła domu głównego stoi w centrum całego założenia zamkowego i otoczony jest przedzamczami na kształt trójkąta.
Zamki krzyżackie zazwyczaj mają jedno lub dwa przedzamcza, które osłaniają zamek główny z jednej strony (Radzyń Chełmiński, Bierzgłowo) lub dwóch stron (Brodnica, Papowo Biskupie).
Nawet Zamek Wysoki w Malborku jest osłonięty z trzech stron (pomijając miasto)
Stąd zamek gniewski jest ewenementem krzyżackiego budownictwa 8)
Aha mam makietę zamku wysokiego w Gniewie. Ktoś chce zobaczyć?
Generał widzę mocne zaangażowanie się w czasie pobytu na zamku. Trzeba przyznać że jest majestatyczny. Widzę że sam dzielnie na własnej skórze sprawdzałeś czy urządzenia są zachowane w ciągłej sprawności.Foteczki super i do foteczek tekścik. Jest ciekawie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach