Cały zameczek wart zobaczenia.Siódme zdięcie licząc od dołu to z figurką , figura zagrała w filmie Krzyżcy.W scence sprzedaży odpustów.Tak mówił oprowadzający.
Raisa foteczki zamku są extra a teraz dorzucimy cosik o owym zameczku:
Więc wprawdzie nie odnaleziono dotychczas dokumentów bezpośrednio odnoszących się do budowy zamku w Darłowie, ale wyniki badań archeologicznych i architektonicznych oraz przesłanki historyczne umożliwiają datowanie powstania zamku na II połowę XIV wieku. Był to okres panowania księcia Bogusława V i Elżbiety, córki Kazimierza Wielkiego. Książę w roku 1352 zakupił od bogatej mieszczki darłowskiej - Elżbiety von Behr - wyspę wraz z młynem, z myślą o budowie na niej warowni. Lata 1352-1372 to czas szybko postępujących prac budowlanych. W ciągu tego dwudziestolecia wyrósł na wyspie zamek (I faza), który w swym głównym zarysie przetrwał do dnia dzisiejszego. Dzieło Bogusława V było obiektem tak reprezentacyjnym, że już w roku 1372 odbył się w jego murach zjazd książąt pomorskich - braci i kuzynów Bogusława.
Pierwotny zamek gotycki, usytuowany w południowej części miasta, założono na planie zbliżonym do kwadratu o wymiarach 32 x 34 metry. Dziedziniec otoczony był murem obronnym o wysokości około 14 metrów zwieńczonym blankami. Wjazd do zamku od strony miejskiej prowadził przez most na kanale młyńskim i podzamcze do bramy w murze obronnym skrzydła północnego. Nad bramą nadbudowano strzelnicę i ganek dla straży zamkowej. Zabudowania zamkowe usytuowane były wzdłuż wschodniej i południowej linii muru obronnego. Po wschodniej stronie bramy północnej wybudowano trzypiętrowy budynek mieszkalny dla załogi, połączony w parterze z dużą, czteroprzęsłową salą, przykrytą sklepieniem gwiaździstym, która pełniła rolę sali rycerskiej.
W narożniku południowo-wschodnim posadowiono dwupiętrowy budynek mieszkalny - zwany w źródłach „łącznikiem" (Zwischenbau) - prawdopodobnie przeznaczony dla zarządcy książęcego.
Wysunięta w kierunku południowym trzypiętrowa wieża (o wysokości 23 metrów) z przejazdem bramnym na folwark, gospodarcze podzamcze i zastawki do łowienia łososi pełniła funkcje obronne. Miała ona chronić zamek, miasto i port przed niespodziewanym atakiem od południa. Do wieży przylegało dwutraktowe skrzydło południowe - największy i najważniejszy wówczas budynek. Mieścił on na parterze salę reprezentacyjną, w której koncentrowało się życie zamku, a na piętrach pomieszczenia mieszkalne rodziny książęcej. Cala komunikacja w zamku odbywała się poprzez schody biegnące w grubości muru obwodowego. Do dziś zachowały się dwa ciągi schodów prowadzących z parteru skrzydła południowego do pomieszczeń w wieży: do pierwotnej kaplicy na I piętrze oraz do pomieszczenia straży na II i książęcego skarbca na III piętrze.
Na przestrzeni XV i XVI wieku podejmowano liczne prace nad rozbudową i modernizacją zamku. Pomimo że kolejni Gryfici traktowali Darłowo tylko jako siedzibę czasową, dokładali starań, by zamek nabierał blasku i splendoru godnego książęcej rezydencji.
Pierwszym władcą, który unowocześnił system obronny i rozbudował zamek, był książę Eryk I Pomorski. Działo się to w latach 1449-59, gdy po utracie tronów Skandynawii stary i zgorzkniały, lecz nie mniej wojowniczy, powrócił na swoje dziedzictwo. W obrysie pierwotnych murów obronnych książę wybudował skrzydło zachodnie - dwukondygnacyjne skrzydło mieszkalne - oraz opasał zamek drugim obwodem murów obronnych (II faza). Mury te stanowiły być może przedpiersie wałów, na których -jak wiemy z dokumentów - Eryk ustawił armaty w czasie zatargu z mieszczanami darlowskimi.
Małe rozmiary dziedzińca były prawdopodobnie przyczyną dokonania przez księcia Bogusława X kolejnej rozbudowy zamku. Około roku 1480 rozebrano wybudowane przez Eryka skrzydło zachodnie. Od zewnątrz, na całej długości zachodniego muru obwodowego, dostawiono nowe, podpiwniczone, trzykondygnacyjne skrzydło tzw. wieprzańskie (III faza). Było to odtąd reprezentacyjne skrzydło mieszkalne, nazywane również domem księżnej Zofii - „Białej Damy" darłowskiego zamku. Mieściło ono na parterze pomieszczenia gospodarcze, a na I i II piętrze apartamenty dworskie. Aby zwiększyć wymiary dziedzińca, książę rozebrał także wewnętrzny trakt skrzydła południowego, które straciło na znaczeniu - stało się siedzibą zarządcy zamku i załogi rycerskiej.
Zamek był jednak wciąż za mały dla rosnących potrzeb dworu książęcego. Inicjatorem kolejnej rozbudowy, znacznie zmieniającej sylwetę zamku, był w I połowie XVI wieku książę Barnim XI (IV faza).
Za jego panowania skrzydło wschodnie nadbudowano o dwie kondygnacje. Powstały w ten sposób: sala reprezentacyjna na I piętrze (zwana także salą przyjęć lub taneczną) i zespół apartamentów mieszkalnych na II piętrze. Równocześnie zlikwidowano fragment dawnego budynku, usytuowanego w narożniku północno-wschodnim, wznosząc na jego miejsce wieżową klatkę schodową, a salę rycerską przedłużono o jedno przęsło w kierunku północnym. Skrzydło południowe podniesiono o jedno piętro oraz dobudowano doń spiralną klatkę schodową. Również wieża uległa podwyższeniu o dwie kondygnacje użytkowo-obronne (do wysokości 26 metrów).
Prace budowlane zainicjowane przez Barnima XI były ostatnią, gotycką w swym charakterze fazą rozbudowy zamku. Średniowieczny zamek w ostatecznej formie z I połowy XVI wieku składał się z trzech skrzydeł: wschodniego, południowego i zachodniego (wieprzańskiego) oraz wieży bramnej, przez którą łączył się z gospodarczym podzamczem od strony południowej.
Następny etap rozbudowy zamku podjął około roku 1571 książę Jan Fryderyk (1542-1600). Etap ten ograniczał się do wzniesienia po zewnętrznej stronie północnego muru obwodowego, w miejscu dawnej bramy północnej, czterokondygnacyjnego budynku bramnego z wystrojem renesansowym (V faza). Ten niepodpiwniczony budynek mieścił w przyziemiu przejazd bramny (w kierunku miasta) i pomieszczenia gospodarcze.
Na I piętrze znajdowała się tzw. mała jadalnia, a na II piętrze - sypialnia. Ostatnią kondygnację zajmowała prawdopodobnie pracownia krawiecka lub mieszkanie krawca zamkowego. Wzniesienie skrzydła północnego spowodowało przesunięcie fosy i budowę nowego mostu zwodzonego, łączącego zamek z miastem.
Ostatnim księciem, który odbudował zamek po pożarze w 1624 r. był Bogusław XIV.
W czasie remontu skrzydła wschodniego w pomieszczeniach na II i III piętrze (sala „przyjęć" i „zielona") wybito duże otwory okienne w murze obronnym. W sali „rycerskiej" zrezygnowano z odtworzenia sklepienia gwiaździstego, zastępując je stropem belkowym. Salę przystosowano do pełnienia funkcji sakralnej i od 1639 do 1805 roku służyła wiernym jako kaplica zamkowa p.w. św. Elżbiety. Bogate wyposażenie kaplica zawdzięczała księżnej Elżbiecie, żonie Bogusława XIV, która po śmierci męża w 1637 roku przejęła zamek i okręg darłowski jako swoje wdowie uposażenie i tu aż do śmierci wiodła skromny i pobożny żywot.
Deepdarkness ja oczywiście chętnie zobaczę makietę tego zamku. Osoba oprowadzająca sporo opowiadała na temat zamku.Tyle że grupa słuchająca mocno się rozproszyła.Część niewątpliwie z przekazywanych wiadomości gdzieś uciekła.Ciekawy wnętrza, bardzo ciekawe meble itd.Wstaw makietę, dzięki z góry za makietę.
Krawiec, czytając mój post uciekła gdzieś Tobie informacja że foteczki robione aparatem telefonicznym.Dodam że przy deszczowej pogodzie.Wewnątrz fatalne (oszczędnościowe) oświetlenie i pora póżno popołudniowa (styczniowa).Dlatego zamieściłam jako pierwszą wiadomość czym zdięcia robione.Ja wogóle się ucieszyłam że fotki są jako tako czytelne.Bez względu na jakoś chciałam się z Wami podzielić widokiem zamku.To tyle Krawiec..
Generał, dzięki za tekst opisujący dzieje zamczyska. Jak już pisałam wiele wiadomości z dziejów zameczku słuchającym uciekła. Tak że po tekScie zamieszczonym przez Ciebie uzupełniłam swoje luki wiedzowe w temacie zamku w Dałowie. Super. Cieplutki pozdrowionka.:lol:
Ale skąd pytanie o zakazie fotografowania? .Bo gdyby taki zakaz był to nie było by fotek...Czy ja czegoś nie rozumiem. Jest zamek i częściowo jego wnętrze. Tak miało być i tak jest. I koniec...
Ale skąd pytanie o zakazie fotografowania? .Bo gdyby taki zakaz był to nie było by fotek...Czy ja czegoś nie rozumiem. Jest zamek i częściowo jego wnętrze. Tak miało być i tak jest. I koniec...
Pytanie dotyczy fotografowania sprzetem...uwazanym powszechnie za aparat fotograficzny ( kompaktowy czy lustrzanka badz analogowy ),ktory w odróznieniu od komórki posiada lampe błyskowa i także o wiele wieksza jakość wykonywanych fotografii.
ZWIEDZANIE MUZEUM ZAMEK KSIĄŻĄT POMORSKICH
od 01.11.2008r. do 30.04.2009r.
GODZINY OTWARCIA
od środy do niedzieli 10.00 – 16.00; kasa czynna do 15.30
Muzeum nieczynne w poniedziałki i wtorki
od 1.11.2008r. do 30.04.2009r.
CENY BILETÓW
Wstęp do Zamku ( ekspozycje stałe)
1. Bilet normalny - 9 zł
2. Bilet ulgowy - 5 zł
Wstęp na wieżę zamkową – 2 zł
Filmowanie/fotografowanie - 5 zł < ---- już wiem
Usługa przewodnicka - 35 zł
Na pewnym forum fotograficznym prowadzimy rozmowe dotyczącą zakazu lub odpłatnosci za foto,ale to juz inna bajka.Podobny temat jest tutaj na forum.
A swoja drogą ciekawe czy Raisa płaciła za uwiecznianie telefonem komorkowym ?
Deepdarkes, dzięki za widoczek makiety zamkowej.Oglądając na żywo z poziomu wiele ciekawostek architektonicznych nie jest widocznych. Trzeci widoczek licząc od góry, widok dziedzinca zamkowego jest dla mnie ważny.
Cieszę się że są wogóle fotki. A czym one były robione to już nie ważne. Najważniejsze że są. Noi super zgranie zespołu. Mamy zdjątka, informacje i nawet makiete. Brawo dla wszystkich!!!!
Moja rodzina pochodzi z Darłowa, więc chciałam coś dodać od siebie. Otóż Po wojnie dopiero zaczęto restaurować zamek by można go było przekształcić w Muzeum. A w latach 1971- 1988 Zamek byl zamknięty bo przeprowadzano gruntowny remont z wytycznymi konserwatora zabytków. I tu zaczyna się ciekawa historia ........
Otóż w Darłowie nie jest nigdzie to napisane ale są podziemne korytarze łaczace różne punkty w Darłowie, np. Zamek z Kosciołem NMP, za dzieciaka w latach 70 ludzie po wojnie przekazywali sobie z ust do ust, o tych korytarzach podziemnych. Więc mój wujek z kolegami urwisami usłyszał co nieco i razem z kolegami zaczeli sprawdzać te korytarze, wujek twierdzi że to prawda, po jakimś czasie znali je jak własną kieszeń, więc kiedy zamknięto zamek, wujek wieczorami wraz z kolegami chodził do zamku, twierdził że były chyba dwa wejścia jedno do zamku a drugie na dziedziniec. Byli w zamku i widzieli tamte zbiory. Jednak któregoś razu dostrzegł ich strażnik i skończyły się wędrówki. Mój wujek w między czasie wyjechał za granicę w końcówce PRL-u i nie miał okazji zobaczyć zbiorów na zamku. Mojej babci nigdy nie mówił że byli w tych podziemiach bo by chyba zawału dostała, wiadomo stare to i mogło się w każdej chwili zawalić. Wujek przebywa w Kanadzie, ale podczas jego kolejnej wizyty namówiłam go na zwiedzanie zamku. Uwielbiam Zamki. Więc poszliśmy w czwórkę razem z ciocia i kuzynka.Staliśmy z wujkiem, a wujek powiedział po obejrzeniu wystaw, słowa sam do siebie: Ciekawe gdzie podziało się to wszystko cośmy widzieli wtedy. Zapytałam się o co chodzi, powiedział mi o tej historii jak chodzili odwiedzać zamek. Okazało się że eksponatów było dużo dużo więcej i oni to widzieli jako dzieci, wujek powiedział że byly to ubrania, bizuteria i rożne inne i było tego dużo dużo. A to co teraz jest to tylko ułamek tego co było. Więc tajemnica jest taka, gdzie są wszystkie eksponaty, były to czasy PRL-u. Czy ktoś się wzbogacił?Tego nigdy się prawdopodobnie nie dowiemy. Wiadomo tylko a wujkowi wierze, że było tego więcej i napewno było bardzo cenne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach