FORUM OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA Strona Główna FORUM OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
ROK ZAŁ. 2006

www.stowarzyszeniebastion.com

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat

Tagi tematu: hitler, polsce, proponowal, sojusz

Hitler proponował Polsce sojusz
Autor Wiadomość
drFaustus 
komendant zgrupowania



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 10266
Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Pią 29 Wrz, 2006 16:00   Hitler proponował Polsce sojusz

"Hitler proponował Polsce sojusz"



Może już czas, po wielu dziesięcioleciach, zacząć odkrywać prawdziwy charakter wielkiego wydarzenia, które zmieniło Polskę, Polaków, Europę. Wrzesień 1939 roku tak długo był przedmiotem propagandowej manipulacji, że dzisiaj znamy jego bardzo wypaczony obraz.



Ta wojna zaczęła się daleko od Westerplatte i dużo wcześœniej. W 1935 roku na wielkim poligonie pod Kijowem, gdzie Armia Czerwona zaprezentowała zachodnim obserwatorom swoje możliwośœci. Zagraniczni obserwatorzy wojskowi z podziwem patrzyli, jak tysiąc czołgów, które przebyły setki kilometrów, z marszu rozwijało bojowe formacje. Dla brytyjskiego generała Archibalda Wavella, który wiedział, że armia jego kraju dysponuje niewiele ponad trzystu czołgami, widok takiej masy pojazdów pancernych zgromadzonych na jednym poligonie był szokiem. A siła pancernej pi궜ci zademonstrowana na wstępie ćwiczeń była tylko przygrywką do pokazów, które olśœniły i przeraziły zagranicznych obserwatorów.



Zadziwieni patrzyli na wielkie samoloty TB-3, z których wyskakiwały setki spadochroniarzy. W żadnym państwie śœwiata nie myśœlano nawet o wojskach powietrznodesantowych, a pokazy pod Kijowem dowodziły, że w Związku Radzieckim są ich całe dywizje. Na łące lądowały duże samoloty transportowe, z których wyjeżdżały tankietki, samochody opancerzone i działa. Na oczach obserwatorów formował się oddział uderzeniowy, dysponujący artylerią i bronią pancerną. Był jak taran zdolny skruszyć obronę wroga, który nie mógł w tak krótkim czasie przygotować się do odparcia niespodziewanego ataku przeprowadzonego głęboko na tyłach frontu.



Dla oficerów z Zachodu wniosek był jeden: Armia Czerwona wkrótce będzie gotowa ruszyć na Zachód, a żadne z państw demokratycznych nie znajdzie dośœć siły, aby ją zwyciężyć. Tym bardziej że uruchomienie masowych zbrojeń, nadzwyczaj trudne w zachodnich demokracjach, wymagało czasu i mogło tylko sprowokować Stalina do wcześœniejszej agresji.



A kto mógłby zatrzymać ten radziecki walec, gdy ruszy na Zachód? Oczy polityków zwróciły się na... Hitlera. Tylko Niemcy mogli stawić czoła radzieckiej potędze, zanim ta dotarłaby do Paryża. Oczywiśœcie, pod warunkiem, że dostaliby szansę budowy wielkiej i silnej armii. I tak w roku 1935, gdy Armia Czerwona przestraszyła europejskich polityków i wojskowych, Zachód przymknął oczy na łamanie przez Niemcy ograniczeń zbrojeń, jakie narzucono temu państwu po pierwszej wojnie śœwiatowej. Wehrmacht, który w tym roku zajął miejsce nielicznej Reichswehry, uzyskał nieograniczone możliwośœci stania się największą siłą Europy. A Hitler doskonale wiedział, że może sobie pozwolić na wiele więcej.



Prezenty dla Herr Hitlera



Pochód na Zachód nie odbywałby się na wąskim odcinku frontu. Wielka Armia Czerwona z tysiącami czołgów rozlałaby się na setki kilometrów i przewaliła nie tylko przez Polskę, ale również przez Czechosłowację i Austrię. Wehrmacht, widziany już jako obrońca zachodniej cywilizacji, musiał mieć przestrzeń do działania.



Ta śœwiadomośœć zbiegała się z ogromną niechęcią, jaką rząd brytyjski darzył Czechów. Premier Neville Chamberlain nazywał ich "ludźmi z dolnej półki". Czesi nie pozostawali dłużni, czego dowodem była rozmowa telefoniczna, jaką z prezydentem Edwardem Beneszem przeprowadził Jan Masaryk, ambasador czeski w Londynie: – Ten złośœliwy, stary.. (tu padło wyjątkowo obelżywe i niesmaczne okreśœlenie pod adresem Chamberlaina) stęsknił się za lizaniem dupy Adolfa – powiedział Masaryk. Już nawet wystawił język! – To wepchnij mu go z powrotem – poradził prezydent. – Postaraj się przywrócić mu zmysły. – Ta stara bestia postradała już zmysły, z wyjątkiem węchu, którym wyczuwa nazistowskie gówno i kręci się dookoła tego.



Chamberlain dowiedział się, co o nim sądzą czescy politycy, gdyż ich rozmowa została nagrana przez wywiad niemiecki i przekazana brytyjskiemu premierowi. Nie należy jednak sądzić, że miało to jakikolwiek wpływ na dalsze decyzje rządu brytyjskiego. Postanowienia konferencji w Monachium, gdy bez udziału Czechów zadecydowano o przekazaniu Niemcom cz궜ci ich ziem, miały dać Wehrmachtowi dobre pozycje obronne przed nadchodzącą od wschodu Armią Czerwoną. Wszystko dla zapewnienia bezpieczeństwa i uchronienia zachodniej cywilizacji przed bolszewickimi hordami. Pozostawał problem Polski.





Pan minister tańczy



Adolf Hitler, po obejrzeniu 10 października 1938 r. potężnych umocnień w pobliżu miasteczka Ceske Velenice, które tak hojnie przyznano Niemcom w Monachium, wygłosił przemówienie. Atakował Anglików ("Słabi, dekadenccy, prowadzeni przez zdegenerowaną arystokrację") i Francuzów ("Łacińskie kundle i wazeliniarze"). Nagle wspomniał o Polakach: – Podziwiam Polaków. Nie dają się zastraszyć. Mogę być przyjacielem Polaków i powiadomię mojego dobrego przyjaciela Lipskiego (mówił o polskim ambasadorze w Berlinie), że może na mnie liczyć!



Kłamał? Nie. Wskazywał, w jaką stronę zamierza prowadzić swą politykę, w której Polska odgrywała bardzo istotną rolę. Uważał, że może dogadać się z naszym rządem. Dwa tygodnie później, 24 października 1938 roku, do Berchtesgaden przyjechał ambasador Józef Lipski. W pobliżu tego alpejskiego miasteczka miał swą oficjalną rezydencję Adolf Hitler, a to wskazywało, że wizyta polskiego ambasadora ma znaczenie szczególne.



Wieczorem Lipski spotkał się w restauracji hotelu Grand z Joachimem von Ribbentropem, ministrem spraw zagranicznych Niemiec. – Nadszedł czas osiągnięcia porozumienia we wszystkich możliwych sprawach, które powodują rozdźwięki między Niemcami i Polską – zaczął rozmowę Ribbentrop. Potem przedstawił propozycję: Polska odda Gdańsk oraz wyrazi zgodę na wybudowanie eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej, które połączyłyby Rzeszę z Prusami Wschodnimi. To nie było żądanie, lecz propozycja ugody. Oferował, że w zamian Niemcy udostępnią Polsce podobną trasę drogową i kolejową biegnące przez Gdańsk, wolny port w tym mieśœcie i rynek zbytu na polskie produkty.



Gdyby zatrzymać się na tym etapie propozycji Ribbentropa, można byłoby odnieśœć wrażenie, że była to szczera oferta. Jednakże Ribbentrop posunął się dalej, wskazując, że Polska powinna dołączyć do paktu antykominternowskiego, czyli proponował Polsce sojusz z Niemcami, Włochami i Japonią przeciwko Związkowi Radzieckiemu! A to stawiało nasz kraj w równym rzędzie z mocarstwami ówczesnego śœwiata.



Czy Polska mogła zawrzeć sojusz z Niemcami? Dzisiaj odpowiemy: "nie", gdyż stalibyśœmy się współwinni późniejszych masowych zbrodni nazizmu. Ale czy Włochom, Węgrom, Finom, Rumunom, Bułgarom i innym sojusznikom Niemiec ktokolwiek zarzuca udział w ludobójstwie? Na szcz궜cie nasz minister spraw zagranicznych Józef Beck nie musiał rzucać się w ramiona Joachima von Ribbentropa. Wystarczałoby, żeby wykorzystał ugodowe nastawienie Hitlera i szachował naszych wrogów (Związek Radziecki) i sojuszników (Francję i Wielką Brytanię) możliwośœcią zawarcia paktu z Niemcami. W ten sposób mógłby wymusić na nich postępowanie korzystne dla Polski. Tym bardziej że dwa dni później Theo Kordt, pierwszy sekretarz ambasady niemieckiej w Londynie, a prywatnie członek opozycji antyhitlerowskiej, spotkał się z sir Robertem Vansittartem, głównym doradcą dyplomatycznym rządu brytyjskiego, i poinformował go o przebiegu rozmowy w Berchtesgaden.



Anglicy przestraszyli się nie na żarty. I zaczęli Polakom obiecywać gruszki na wierzbie, byleby trzymali się z daleka od Hitlera. Problem w tym, że minister Beck w te obietnice uwierzył. Zamiast rozgrywać niemiecką kartę, zamiast robić wszystko, aby storpedować możliwośœć zbliżenia Niemiec ze Związkiem Radzieckim, zaufał angielskim gwarancjom. Uwierzył, że Anglicy, choć mieli słabą i nieliczną armię i jeszcze słabsze lotnictwo, wyśœlą je do walki o Gdańsk, choć nie istniały żadne możliwośœci przerzucenia nawet tych słabych wojsk.



Minister wierzył, że Francuzi, którzy wydawali miliardy na budowę bunkrów Linii Maginota, nie będą tam kryć swoich żołnierzy, ale wyśœlą ich, aby ginęli w walkach na granicy Niemiec. W ostatniej chwili, gdy w marcu 1939 roku premier Chamberlain, niespodziewanie, bez konsultacji z parlamentem, udzielił Polsce gwarancji nienaruszalnośœci granic, nie dostrzegł w tym podstępu, chęci usztywnienia polskiej polityki wobec Niemiec i storpedowania jakichkolwiek prób dogadania się z Niemcami. Działał tak jak tego sobie życzył premier Chamberlain. Minister potrząsał pi궜cią, krzyczał, że nie oddamy ani guzika.



– Zrozumiałem, że jeżeli uderzę na Zachód, Polacy, wypełniając swe zobowiązania sojusznicze, zaatakują nas – mówił Hitler do swych oficerów na tajnej konferencji w Berchtesgaden 22 sierpnia 1939 roku. – Dlatego zdecydowałem się rozpocząć wojnę z Polską. Polskie wojska wypełniły sojusznicze zobowiązania co do joty. Do początków października 1939 roku toczyły bohaterską, krwawą walkę w obronie ojczyzny. To politycy nie uchronili naszego kraju przed wyniszczeniem, tak wielkim, że jego skutki odczuwamy do dzisiaj. Zwłaszcza w polityce.



Bogusław Wołoszański



żródło:http://media.wp.pl/kat,12471,wid,8484693,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=1
 
 
aldek1944
zastępca komendanta plutonu


Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 962
Wysłany: Nie 01 Paź, 2006 16:18   

Dodając swoje pięć groszy do tematu,w roku 1933 Józef Piłsudski planował wojnę prewencyjną ze słabiuteńką wtedy III Rzeszą.Uderzenie wojsk Francji i II Rzeczpospolitej zgniotłyby Hitlera w zarodku.Europa zachodnia nie wyraziła na to zgody.Jakie były tego skutki, boleśœnie odczuł niemal cały śœwiat kilka lat póżniej.
 
 
drFaustus 
komendant zgrupowania



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 10266
Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 19:29   

Hmm...wydaje mi się,że jest to temat rzeeeeeka...I chyba nie na to forum :) Z uwagi na inwigilację :) WRÓG CZUWA :) Ha,ha,ha :)
 
 
Tomaszek
młodszy drużynowy



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 82
Skąd: Inowrocław
Wysłany: Wto 03 Paź, 2006 00:10   

Panowie. Obydwaj macie racje w swoich cytatach/wypowiedziach. Jednak są w nich pewne uproszczenia. Rzekłbym nawt, że bardzo duże. Dodatkowo nie jest to nic odkrywczego, fakty przytoczone powyzej sa powszechnie znane. Być może nie funkcjonuja jako "mądrośœć ludowa" jednak dla historyków, czy ludzi interesujacych sie historią - to żadna nowina.



Ja tez troche uproszcze ( bo nie mam miejsca i czasu) - fakty sa takie, że Hitler dązył do całkowitej dominacji. Zawierane sojusze jedynie prowadziły do celu. Najlepszym dowodem jest dośœc długi sojusz z ZSRR (m.in. to co pisał Faust - ćwiczenia , poligony itd, pózniej sławetny pakt) Po pokonaniu zachodu - wiadomo. To samo spotkałoby Polską. Penwie troche później niz wrzesień 39 ale niewiele i wtakim samym układzie rozbioru dwóch agresorów. Inna sprawa - że faktycznie - zachód , by zyskać na czasie dośœć cynicznie skierował agresje obłakańca najpierw na wschód.
 
 
aldek1944
zastępca komendanta plutonu


Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 962
Wysłany: Wto 03 Paź, 2006 17:14   

LIVE IS BRUTAL... .
 
 
drFaustus 
komendant zgrupowania



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 10266
Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Wto 03 Paź, 2006 23:01   

Zgadza się,nic odkrywczego -dla nas :) Ale mam nadzieję,że na nasze forum trafią kiedyśœ jakieśœ zbłąkane dusze w poszukiwaniu ośœwiecenia :)
 
 
Tomaszek
młodszy drużynowy



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 82
Skąd: Inowrocław
Wysłany: Pią 06 Paź, 2006 14:43   

drFaustus napisał/a:
Zgadza się,nic odkrywczego -dla nas :) Ale mam nadzieję,że na nasze forum trafią kiedyśœ jakieśœ zbłąkane dusze w poszukiwaniu ośœwiecenia :)




Racja Racja Panie :!:



Przy okazji. Jeśœli obserwujecie geopolitykę, to w ciekawej sytuacji jest teraz Gruzja. Osamotniona w walce z Rosją. Praktycznie państwa europejskie i US wypowiedziały sie "nikt nie ma zamiaru ginąć za Gruzję". Myśœlę, że Rosja możę w każdej chwili dokonać aneksji Gruzji i śœwiat po 3 dniach nie będzie juz o tym pamietał. Co mi przypomina ta sutuacja? Ano aneksję Czechosłowacji w 1938 roku :!: Wszyscy chowamy głowy w piasek bo nas problem nie dotyczy. Niestety - na razie.

Oczywiśœcie moje dywagacje tu należy potraktowć dośœć swobodnie i nie zrażać sie pesymistycznym wydźwiękiem :lol:
 
 
aldek1944
zastępca komendanta plutonu


Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 962
Wysłany: Pią 06 Paź, 2006 18:32   

LIVE IS BRUTAL.Co było z Czeczenią????
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Kopiowanie wszelkich treści zawartych na forum bez zgody administracji i autorów tematów/postów zabronione!

Administracja forum nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy - są one własnością ich autorów.