Plan na wypad ,był już dawno ,ale za bardzo nie wiedzieliśmy gdzie. Pomysł podsunął mi kolega .Podesłał mi dwie fotki elementów wyposażenia schronów Linii Mołotowa z prośbą o informacje gdzie można je zobaczyć. Problemu z identyfikacja raczej nie było, oba elementy były kiedyś w P.O.Goraje i tam robione były foty, ale czy są nie wiadomo. Tu zdradzę o jakie elementy chodzi: resztki peryskopu i jarzmo kuliste dla c.k.m. montowane w strzelnicy. Fotki robione były w 2007 roku, ja ostatni raz w tym punkcie oporu byłem w kwietniu 2009r Odwiedziłem wtedy wszystkie schrony i zamartwiłem kumpla odpowiedzia : owszem relikt peryskopu był w kwietniu, ale jarzma na 100% nie ma. Było to ponoć ostatnie zachowane jarzmo na Linii Mołotowa w Polsce (owszem na Białorusi czy Ukrainie takie jarzma można zobaczyć). Szkoda ,ze nie dało się nam go sfotografować. Zaczynam myśleć, przed oczami mam fotki obiektów ,wyposażenia i bingo. Przecież ja jeszcze gdzieś to widziałem jakies stare zdjęcie dawno bo dawno ale widziałem tylko gdzie? Na pewno na Rawsko- Ruskim Rejonie Umocnionym tylko w którym punkcie oporu? Do głowy wpadają mi trzy Goraje( tu wiem, że nie ma) wiec jeszcze P..O. Dęby lub P.O. Mosty Małe. Zaczynam studiować zdjęcia ,zasięgam info u kolegów z Krakowa i Biłgoraja. Ci drudzy nie kojarzą, ale chętnie wybiorą się w teren. Kraków natomiast potwierdza ze słyszał, ale tez nie wiem gdzie ,ale precyzuje ,że ponoć gdzieś P.O. Mosty Małe. Hm ,ten punkt oporu charakteryzuje się tym, ze większość schronów znajduje się na polach ornych, wiec wątpie aby takie cacko tam jeszcze było. Jeszcze raz mapy i znowu cos tu nie tak brakuje nam 2 schronów które wiadomo, ze były lecz jak dotąd nikt ich obecności nie zaznaczył. na mapie. Więc ruszamy najpierw Goraje peryskop jest, super. Następnie Mosty Małe schrony w polu sa widoczne jak na dłoni idziemy ,ale jarzma ani śladu zaliczyliśmy wszystkie zaznaczone na mapie obiekty i nic. Jest godzina 13 bloto po pachy deszcz leje ale nie rezygnujemy i szukamy tych obiektów które ponoć są, ale nie ma ich na mapach. Idziemy kończy się pole orne, zaczyna się wysoka nie skoszona kukurydza rosnąca na podmokłym terenie (dlatego pewnie jej nie skoszono) woda miejscami wlewa się do butów. Koniec kukurydzy i mamy przed sobą jerzyny i ok. 2m sosny idziemy dalej miejscami na czworaka, jest wzniesienie i naszym oczom ukazuje się schron ,niestety jarzma brak a sam obiekt nie ukończony nie zdarzono ko nawet obsypać. Godz. ok. 15 zaczyna się ściemniać pogoda pod psem leje ,mgła, prawie rezygnujemy. Znowu wychodzimy na pole kukurydzy ostanie spojrzenie na mapę topograficzną i może to tam. ,ostatnia próba. I nagle okrzyk jest obiekt, stajemy zamiast wejść zobaczyć strzelnice to koledzy spokojnie palą papierosy, ja nie wytrzymuje wchodzę, obiekt w środku zniszczony kieruje się do pierwszego pomieszczenia bojowego i dupa, pancerz odstrzelony. Piotr tez już jest w schronie i krzyczy ku… jest całe jarzmo, ja w tym czasie wchodzę do następnego pomieszczenia bojowego i ja ci pierdzielę też jest jarzmo miało już ich nie być, a są dwa. Jakby jeszcze było mało kolega z Biłgoraja stwierdza ze w rurze od peryskopu jest jeszcze część peryskopu. Godzina 16 fotki zrobione robi się ciemno trzeba wyjsć z lasu na pole udaje się nam w oddali widać światła Przejscia Granicznego w Hrebennym. Błoto kukurydza buty waża chyba 10 kg, ale radość z tego że znaleźliśmy to czego niby już nie było. Jeszcze tu wrócimy na wiosnę W poszukiwaniu udział wzięły ekipa Biłgorajska i ekipa Przemyska. Relacja fotograficzna wkrótce
Jak wspominałem aura była pod psem, drogi polne które były jeszcze nie dawno przejezdne zamieniły się w błotniste bajora. W planie mieliśmy wjechać autem do lasu ,ponieważ schronu w P.O. Goraje znajdują się prawie przy drodze ,a najdalej oddalony obiekt od leśnej drogi to 700m. Wyjeżdżając z Przemyśla zastanawialiśmy jakim autem jechać czy Samurajem, czy zwykłą osobówką. Ale perspektywa przejechania ok. 120 km terenówką z prędkością 60-70 km/h spowodowała to, że wybraliśmy samochód osobowy, zawsze to szybciej i bardziej luksusowo . Po przybyciu na miejsce i wcześniejszym spotkaniu z chłopakami z Biłgoraja które miało miejsce w Narolu (stad jechaliśmy na dwa auta) droga wiodąca do lasu okazała się w obecnych warunkach nie przejezdna. Więc auta zostają na poboczu drogi asfaltowej ,a my z buta idziemy ok. 1km w kierunku lasu błotnista drogą.
Fot drogi która jeszcze nie dawno była przejezdna :
Docieramy do lasu ,i kierujemy się w prawo wzdłuż rowu przeciw czołgowego , wiemy, że w promieniu ok. 200m ma znajdować się trzy obiekty. Po ok. 3 minutach docieramy do pierwszego . Jest to schron tzw. „jedynaka” dla ckm,lub armaty (mały jednoizbowy schron z przelotnią) o tyle ciekawy ,że nie zdążono zamontować w nim pancerzy.
Fot schronu „ jedynki”:
Fotki otworów do montażu pancerza.
Idziemy dalej następny schron do duży dwu kondygnacyjny obiekt dla dwóch ckm, obiekt o tyle ciekawy, że nie zalany można spokojnie zejść na druga kondygnację ,a nawet więcej do szamba i zbiorników na wodę są suche (niektórzy mówią, że to obiekt trzy kondygnacyjny niestety są w błędzie ponieważ zbiorniki i szambo to nie kondygnacja).
Kilka fotek z obiektu nr 2:
Otwór w przelotni do oczyszczania szamba
Pomieszczenie na dolnej kondygnacji ,latryna ,niestety nie ukończona :
Pozostałość po agregacie
:
Kable w ścianie ,chyba telefoniczne :
Zbiornik na wodę suchy:
Zejście na dolną kondygnację
Drewniane pozostałości po regale na amunicję wyciągnięte ze zbiornika.
I takie małe co nieco również wygrzebane w zbiorniku:
Idziemy dalej jest schron nr 3 również suchy dwukondygnacyjny. W tym schronie znajdują się resztki peryskopu:
Fot. betonowa podstawa pod peryskop:
Widoczna, część peryskopu wewnątrz schronu
Odbite naścianie napisy w języku rosyjskim najprawdopodobniej z szalunku)
Pora na papieroska i piwko.
Opuszczamy schron wychodzimy na drogę teraz mamy do przejścia ok. 5km a schrony rozmieszczone są w lesie po lewej stronie drogi jakieś 50- 100m od niej drogi. Tu nie będę się rozpisywał tylko zamieśćże fotki pozostałych schronów, warto zwrócić uwagę na pozostałości po ostrzale, brak pancerzy w niektórych obiektach. Oraz toże nie zostaly obsypane co potęguje ich wielkość
.
Ostatni odwiedzony przez nas schron w P.O. Goraje jest interesujący, ponieważ nie zdążono w nim zamontować kopuły pancernej, dlatego też doskonale widać szyb wraz z drabinką. Dodatkowym atutem jest to ,ze schron znajduje się u podnóża wzniesienia z którego świetnie prezentuje się strop z otworem pod kopułę
.Aby do niego dotrzeć musimy przejść ok. 1km lasem kierując się w prawa strone od drogi
Po obejrzeniu tego obiektu wracamy do aut i jedziemy na P.O. Mosty Małe nie wiedząc ze czeka nas tam prawdziwy hardcor.
Z tego punktu oporu zaliczonego podczas wypadu to tyle . Dodam tylko, że to była czysta przyjemność i spacer a prawdziwa przygoda dopiero się zaczęła pożniej!
Ale to już w trzeciej odsłonie niebawem!!!!
No i nadszedł czas na trzecią ostatnia odsłonę tego wypadu !
Z P.O. Goraje do P.O. Mosty Małe jadąc droga asfaltową jest ok. 15 km.. Po drodze mijamy P.O. Dęby schrony w polu widoczne z drogi, jednak czas nas goni i nie zatrzymujemy się. Dojeżdżamy do wsi Mosty Małe tu zostawiamy nasze bolidy i dalej z buta. Wysiadając z auta widzę pola orne ,zabronowane gdzie niegdzie rośnie rzepak. Schrony a przynajmniej cztery widoczne są jak na dłoni, trzeba do nich iść ornym polem, a wciąż leje i błoto zaczyna nam już doskwierać. Jeszcze kawałek idziemy tym co kiedyś było droga obecnie to małe bagienko.
Po przejściu ok. 700m kierujemy się w lewo, przechodzimy przez rów przeciw czołgowy , przez krzaki następnie zaorane pole, kierujemy się w stronę pierwszego obiektu. Dodam, że obiekt posiada polska kopułę obserwacyjną.
Obiekt znajduje się w kępie krzaków:
Idąc do niego grzęźniemy w błocie a buty zaczynają coraz więcej ważyć
Oglądamy obiekcik ,sygnatura na kopule sugeruje datę produkcji 1938r:Idziemy dalej przez pola w kierunku drugiego obiektu również z kopułą. Na obiekcie widać działania złomiarzy ,wycięte palnikiem pancerze ,a kopuła również posiada ślady ciecia .W pobliżu schronu zachował się relikt okopu:
Następny odwiedzony schron to obiekt do ognia bocznego bez kopuły:
Idziemy dalej zaczyna się łaka .Jest schron niestety zarośnięty i bez pancerzy ślady sugerują,ze zostały odstrzelone ,najprawdopodobniej przez Niemców
Odwiedzamy jeszcze dwa schrony. Po ich zobaczeniu kierujemy się w stronę lasu (młodnika).Gdzie według nas powinien się znajdować następny obiekt. Dodam, ze tego schronu nie ma na mapach. Tu rozdzielamy się na dwie grupy ja z Piotrem wchodzimy w młodnik,a koledzy z Biłgoraja Ida szukać trochę dalej. I to im przypada zaszczyt znalezienie schronu co oznajmiają okrzykiem jest!!, pedzimy ,a raczej idziemy na czworaka w ich stronę i faktycznie naszym oczom ukazuje się kolejne dzieło fortyfikacyjne:
Oglądamy strzelnice a raczej pozostałości po pancerzach i zrezygnowani ,,ze nie udalo nam się znaleźć tego, poco tu przyszliśmy wychodzimy w podmokle pole kukurydzy (idąc przez nią ktoś porównuje nas do filmu „ Dzieci kukurydzy”
Krotki postój ,zaczyna się robić ciemno ,z nieba pada mżawka. Naradzamy się co dale? I pada decyzja próbujemy znaleźć następny nie oznaczony (nie zinwentaryzowany) obiekt .Opuszczamy bajarko i w półmroku wchodzimy w las
.
Istne zadupie, krzaki, jeżyny ,uciekające sarny, a nawet jeden dzik. Idziemy prawie zrezygnowani i nagle naszym oczom ukazuje się sciana zasmołowana nie obsypana. Jest nasz schron.
Ale zamiast od razu wejść do środka spokojnie stajemy robimy fotki, koledzy palą papierosy. Ja nie wytrzymuje wchodzę w pierwszym pomieszczeniu bojowym pancerz odstrzelony .Nagle słyszę głos Piotra jest jarzmo! Wchodzę do następnego pomieszczenia o cholera jest drugie jarzmo, i Paweł krzyczy w szybie peryskopu jest część peryskopu. Schron jest dwu kondygnacyjny ,niestety znajduje się na podmokłym terenie i dolna kondygnacja jest zalana(w mojej wyobrażni zaczyna się kotłować skoro na powierzchni są takie cacka to co może być pod lustrem wody! ). Teraz czas na sesje zdjeciową:
Zalane zejście na dolną kondygnacje
Kawałek elementu peryskopu w rurze:
Pierwsza próba zrobienia fotki, od zewnątrz strzelnicy kończy się złamaniem, konara i moim lotem koszącym w dół:
A oto fotki jarzma czyli tego co szukaliśmy. Tu znajduje potwierdzenie przyslowie: „szukajcie a znajdziecie” nam się udało :
Widok z wnętrza schronu:
I w strzelnicy na zewnatrz
Opuszczamy obiekt z myślą, że tu wrócimy na wiosnę z zezwoleniem na demontaż. Idziemy błotnistymi polami do naszych pojazdów mamy ok. 6km jest ciemno, błoto i woda wszedzie, ale nam już to nie przeszkadza i tak jesteśmy cali mokrzy. Po drodze zahaczamy w biegu jeszcze jeden schron
W pobliżu obiektu ktoś urządził sobie demontaż samochodu kupę części i śmieci:
W całkowitej ciemności docieramy do aut ,żegnamy się z kolegami z Biłgoraja. Przed nami ok. 100km do domu, do którego docieramy bezpiecznie. Czasem zastanawiam się poco to czy nie lepiej usiąść w ciepłym pokoju przed telewizorem? nie to nie dla mnie. W głowie rodzi się plan na następny wypad.
P.S. Teraz spadam na 13 jestem umowiony z gosciem co ma swoim podworku schron i ponoć jest tam wkładka do działka 45mm. Jak,sie uda i jest ,relacja niebawem tym razem wyjazd na czysto
Coś pięknego.Nie chcę się chwalić ,ale 20 lat temu panie dziejku.... .
Gratulacje i podziękowania że chociaż przez oglądactwo mogłem uczestniczyć.
Pzdr.-P.
Czyzbys był w tym rejonie ? i namierzyłeś te jarzma? a moze masz fotki jakis elementów wyposażenia?chętnie skorzystam jeśli dysponujesz jakimiś materiałami oi Linii Mołotowa.
Trochę się nie zrozumieliśmy.Myślałem o wyprawie jako takiej /szukanie czegoś co powinno być ale nie bardzo wiadomo gdzie,kilometry na piechotę,błoto,lasy,błądzenie i wreszcie radość z osiągnięcia celu/.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach