Po śmierci Mieszka I, jego pierworodny syn Bolesław szybko uporał się z przejęciem władzy w całym kraju i scaleniem Państwa Gnieźnieńskiego z Ziemią Krakowską. W granicach kraju Chrobrego znalazło się również Mazowsze.
Bolesław swoje młode lata spędził na dworze cesarza Ottona II, jako gwarant dotrzymania ustaleń pokojowych zawartych przez jego ojca. Poznał tam i zaprzyjaźnił się z Wojciechem, synem Sławnika, który jest patronem bialskiego kościoła, wychowywał się u boku przyszłego cesarza Ottona III, poznał całą śmietankę ówczesnej Europy. Jako syn księcia Polan, ważnego sojusznika dworu cesarskiego, z pewnością był traktowany z odpowiednią atencją. Tam ukształtowała się jego osobowość i poglądy religijne. Miał okazję poznać zarówno kulturę łacińską, jak i wschodnią, a to za sprawą cesarzowej Teofano, pochodzącej z rodziny władców Bizancjum. Tam też Bolesław uświadomił sobie, jak wielka jest różnica pomiędzy krajem, którym przyjdzie mu władać, a ówczesnym "wielkim światem".
Gdy Otto III wstąpił na tron cesarski, jego zamysłem była restytucja pod swoim berłem wielkiego Cesarstwa Rzymskiego, składającego się z czterech krain: Germanii, Italii, Galii i Slawinii. Oczywiste było, że przywódcą tej ostatniej będzie Bolesław, pół Czech, pół Polak - władca większej części ówczesnego świata Słowian. Chrobry energicznie zaczął wdrażać europejskie wzorce (prawda, jak to znajomo brzmi tysiąc lat później?). Rodzimi duchowni byli zastępowani przybyszami z zachodu Europy, a liturgia łacińska zaczęła wypierać słowiańską. Oczywiście, we wschodniej części państwa wciąż istniały struktury kościelne oparte na obrządku słowiańskiem - arcybiskupstwo w Krakowie, biskupstwa w Płocku, Sandomierzu, może także w Wiślicy i w innych ośrodkach.
Bolesław zaangażował się również w walkę z wciąż żywymi zwyczajami pogańskimi. Kronikarze odnotowali, że nakazywał wybijać zęby poddanym, którzy nie przestrzegają postów, a cudzołozników karał wymyślną torturą, polegającą na przybijaniu gwoździem przyrodzenia do mostu i pozostawieniu ukaranemu noża, aby sam mógł się uwolnić. Wydaje się to być makabryczne, ale w czasach, gdy wyłupienie oczu było powszechnie stosowaną karą za przewinienia, autokastracja wydaje się być łagodną formą pokuty.
Chrobry dał też swojemu nauczycielowi z dworu cesarskiego, św. Wojciechowi, sposobność do kontynuowania działań duszpasterskich, wysyłając go z oddziałem wojska do kraju Prusów. Pośrednio dzięki niemu, nieprzejednany, niezdolny do kompromisów biskup Pragi, dziś jest czczony jako święty.
Ukoronowaniem starań Bolesława była wizyta cesarza w roku 1000, znana nam jako Zjazd Gnieźnieński. To wtedy został namaszczony na cesarskiego namiestnika Slawinii, a jego kraj uzyskał niezależną strukturę kościoła łacińskiego, z arcybiskupstwem w stolicy i diecezjami w Poznaniu, Kołobrzegu, Wrocławiu i Krakowie.
W dwa lata później cesarz Otton III zmarł i rozpoczęła się walka o schedę po nim. Bolesław Chrobry był ważnym graczem w ówczesnej polityce wewnętrznej cesarstwa. Niewykluczone, że myślał poważnie nawet o tronie. Był przecież ważnym władcą dużego i zasobnego kraju, dysponującym potężną armią i licznymi przyjaciółmi w samych Niemczech. Z pewnością był jedną z ważniejszych postaci opozycji wobec Henryka II. Wojowanie z królem Niemiec i późniejszym cesarzem zajęło mu 15 lat, w ciągu których odniósł więcej sukcesów niż porażek.
Dopiero w trzeciej dekadzie panowania, po zawarciu pokoju w Budziszynie, Bolesław zwrócił swoją uwagę na wschodniego sąsiada - zdobył Grody Czerwieńskie, spustoszył Kijów, wsparł swego zięcia Świętopełka, który jednak nie odzyskał władzy na Rusi na stałe i został pokonany przez swego brata Jarosława Mądrego.
Z Bolesławem Chrobrym związana jest legenda o powstaniu herbu Trzaska, którym pieczętowała się większość rycerstwa bialskiego. Jakkolwiem mamy do czynienia tylko z mitologicznym przekazem autorów herbarzy, warto go tu przytoczyć i spróbować odnaleźć w nim element prawdy.
Rycerz zwany Trzaska, zapewne piechur lub tarczownik, w jednej z bitew toczonych u boku Bolesława Chrobrego, zauważył, że władca znalazł się wśród wrogów, w poważnej opresji. Trzaska rzucił się na pomoc księciu. Czynił mieczem z taką siłą, że ten pękł mu tuż przy rękojeści. Wówczas Bolesław podał mu swój własny miecz, który również pękł w ten sam sposób, jednak niebezpieczeństwo zostało już zażegnane i szala bitwy przechyliła się na korzyść wojów Chrobrego. Rycerz oddał władcy obie rękojeście, a ten obsypał go nagrodami, nadał wieś i ustanowił herb nadając mu nazwę od imienia bohaterskiego woja.
Czy taka histria mogła mieć miejsce, a jeśli tak to kiedy? Różne herbarze podają różne daty tego wydarzenia: od 1003 r. aż do 1022 r. Wiadomo, że Bolesław Chrobry pod koniec swego życia był bardzo otyły i nie brał bezpośrednio udziału w walce. Kronikarz Thietmar z Merseburga, który zmarł w roku 1018 pisał, że Bolesław w czasie, gdy jego wojowie toczyli bitwę, siadał na wzgórzu i ucztował, w ten sposób kierując działaniami militarnymi swoich rycerzy. Wydaje się zatem, że bitwa, która dała sławę rycerzowi Trzasce musiała odbywać się wcześniej - zapewne pomiędzy 1003, a 1013 rokiem. Wtedy Chrobry wojował na Łużycach, w Miśni, Czechach, Morawach. Gdzieś tam zapewne miało miejsce wspomniane wydarzenie.
Rycerz Trzaska, w nagrodę za swą bohaterską postawę otrzymał wieś nazwaną Trzaski, a istniejącą do dzisiaj na Kujawach, opodal Inowrocławia.
Stamtąd, w późniejszym okresie, potomkowie Trzaski przybyli na Mazowsze i osiedlili się na ziemi bialskiej, dając początek licznym rodom szlacheckim, których potomkowie wciąż żyją wśród nas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach