Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010 17:21 Dom publiczny w okresie okupacji - poszukiwania
Poniekąd temat ten przewijał się już na forum w innych miejscach, Tymczasem nie mamy zlokalizowanego tego miejsca w Inowrocławiu.
A być musiał. Spory garnizon niemiecki, lokali również nie mało, zatem gdzie?
Może otarło się coś Wam o ucho? A może macie jeszcze dziadków, babcie lub inne osoby mogące służyć pomocą? Warto zapytać. Temat ten nie cieszy się niestety "wzięciem" pośród rozmówców starej daty, gdyż bywa częstokroć niewygodny... Ot, ówczesny personel może wciąż być pośród mieszkańców...
Ciekawą relację nt. takiego obiektu usłyszałem od starszej pani - mieszkanki Bydgoszczy, stąd też dotyczyła ona bydgoskiego "domu uciech" z lat okupacji.
Ciekawa o tyle, że niepochlebnie wypowiadała się o swoich koleżankach tam pracujących...
Zapewne chodzi o ul. Targowisko (właściwie to plac był) Na terenie zajętym przez kopalnię stały jakieś domy, chyba parterowe - ten musiałby być z cegły nietynkowany. Pamiętam tylko to okrojone Targowisko, takie jak teraz i kojarzył mi się z tym tekstem narożnikowy dom z św. Ducha . Otynkowany dopiero kilka lat temu, co ciekawe do czasów położenia nowej elewacji wisiała tam tabliczka z nazwą Targowisko.
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Pią 26 Lis, 2010 22:38
Tabliczka do niedawna była też jeszcze na ostatniej kamienicy u zbiegu ul. Targowisko i współczesnej ul. Andrzeja (budynek stoi/widoczny z ulicy od tyłu - front po stronie kopalni).
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Wto 14 Gru, 2010 01:08
Gdyby istniały źródła (pisane), to temat wątku nie brzmiałby Dom publiczny w okresie okupacji - poszukiwania.
Jeśli chodzi o literaturę (zapewne chodzi Tobie o lokalną historię) to nie znajdziesz. W tym problem.
Natomiast zachęcam do sięgnięcia do źródeł pisanych z kategorii literatury obozowej... Również filmoteka nie stroni od tematu. Odnaleźć możemy sceny przywożenia do obozów panienek lekkich obyczajów, czy wprost odwiedziny przez żołnierzy (różnych armii) lupanarów.
Wspomnijmy dla przykładu , że w skład wyposażenia amerykańskiego jak i niemieckiego żołnierza wchodziły m.in. prezerwatywy. Zapewne ich eksploatacja nie ograniczała się wyłącznie do stosunków małżeńskich. Czas wojny to czas eskalacji promiskuityzmu.
Wróćmy zatem na nasze podwórko. Niestety temat najczęściej przez kreatorów lokalnej historii pomijany, mniej lub bardziej świadomie, z różnych względów... Dla wielu osób, w zasadzie ich rodzin taka wiedza byłaby wstydliwą czy wręcz kompromitującą...
Trudno byłoby zaakceptować fakt, że babcia była kurtyzaną, metresą czy zwykłą nierządnicą... Jeszcze trudniej, że dobrowolną, bo to jej gwarantowało przetrwanie wojennej zawieruchy. Ległyby w gruzach szczytne hasła o honorze czy patriotyzmie. Myślę, że nie trzeba tego tłumaczyć.
Po dziś dzień temat wzbudza emocje u rozmówców starszego pokolenia, pamiętającego tamte czasy. Moje rozmówczynie przywołują historie, w których ów proceder uprawiały m.in. ich sąsiadki, koleżanki...
Miasto Hohensalza było znaczącym garnizonem. Żołnierz->koszary->teoria potrzeb, jednym słowem czysta analogia nakazuje domniemać istnienie takiego miejsca.
Każdy kto był w wojsku wie o czym mowa (korzystać nie musiał, ale gdzie szukać wiedział każdy zainteresowany).
Przypominam, dziś po raz enty telewizja emituje kapitalną "Parszywą dwunastkę" proszę o oglądanie tej "komedii" wspomniany wątek też przez film się przewija. A obsada filmu , cóż plejada gwiazd.
A jakie istnieją żródła na ten temat? Gdzie w literaturze można znaleźć wzmiankę o tym przybytku? Bo to temat na razie oparty na plotkach...
Doskonałym źródłem informacji są po prostu żyjący jeszcze świadkowie,którzy pamiętają okres okupacji.Tu nie ma co się łudzić,że pojawią się na ten temat np.prace dyplomowe o prostytucji w latach 1939-1945,bynajmniej jeszcze nie teraz.
Pewne jest,że "dom publiczny" był na
Komunikat:
Materiał widoczny wyłącznie dla zalogowanych użytkówników forum --- The material visible to registered users only forum ---
Otoż gdy na początku lat 90-tych pracowałem w urzędzie, to ówczesna moja kierowniczka Jadwiga Ciesielska (rodowita inowrocławianka) twierdziła, że panowie niemieccy oficerowie chodzi spuścić z krzyża do lokalu znajdującego się w budynku przy Św. Mikołaja 27, czyli tam, gdzie było kino Bałtyk. O ile pamięć mnie nie zawodzi (ale nie mam pewności), to drugie burdello-bumbum było przy na skwerze, pomiędzy Staszica, Narutowicza, Solankowa, Grodzka - w tej jednej willi stojącej po dziś dzień. Nie mam jednakże przekonania co do prawdziwości tej tezy.
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Śro 01 Sie, 2012 00:46
No tak chyba nie za bardzo z tą lokalizacją
Wg mnie za bardzo reprezentacyjny okręg ulic wg mnie.
Co to placówki gestapo w tym miejscu? Hmm... pojawiały się plotki, ale to raczej w oparciu o błędną interpretację (czy wręcz niekompetentne tłumaczenie tabliczki ze zdjęcia będącego gdzieś w obiegu).
Chwila, chwila... skaner rusza do pracy i... jest.
Proszę, czy o tym mowa?:
Nie jestem niestety germanistą z wykształcenia, dlatego też posiłkując się słownikiem odczytuję to jako:
Tajna Policja Państwowa
Państwowy Posterunek Policji w Inowrocławiu
Komisariat Policji Granicznej w Kutnie
Jednym słowem (nawet wytłuszczonym na niemieckiej tablicy) wygląda to na Kutno
Wydaje się to łatwym do sprawdzenia, kwestia chęci/czasu, czy pod tym adresem faktycznie mieszkali w Kutnie p. Matuszewscy, a wtedy będziemy mieli historię czarno na białym
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10273 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Nie 12 Sty, 2014 15:57
Zupełnie 'na czasie' okazał się mój poprzedni wpis...
Zaglądam dzisiaj na jedną ze stron głównych popularnego portalu, a tu na jego łamach artykuł poświęcony prostytutkom w Auschwitz...
Link do materiału zamieściłem na naszym forum w stosownym dziale -->TUTAJ
Dawno nie byłem w tym miejscu więc wyjaśnienia dotyczące tabliczki z ul. Staszica 14 wypowiadałem się kiedyś w profilu użytkownika ”Dawny Inowrocław” na n.k.
- po pierwsze skojarzyło mi się z tablicami widzianymi w Tomaszowie Mazowieckim w końcu XX wieku, współczesnymi gdzie widniało nazwisko właścicieli. To zwyczaj z byłego zaboru rosyjskiego (Nie było ustawy o danych osobowych, a umieszczenie nazwiska dowartościowało właścicieli). W mniejszych miastach, być może nie było numeracji, a posługiwano się nazwiskiem właściciela kamienicy (zresztą w jednej z powieści pamiętam polecenie do dorożkarza, aby w Moskwie zawiózł na ul. X do domu Igreka, a nie pod numer)
- po drugie w pruskim Inowrocławiu obowiązywały niebieskie emaliowane tabliczki z białym nr budynku bez nazwy ulicy. Tradycja utrzymała się po odzyskaniu niepodległości i w rozporządzeniu Wojewody Poznańskiego z dnia 12.01.1931 określa się, że numer porządkowy powinien być umieszczony na tabliczce metalowej o wymiarach15x15 cm oznaczonej białymi arabskimi liczbami na niebieskim tle umieszczonym na domu po prawej stronie od głównego (lub bocznego) wejścia itd. Podejrzewam, że poszczególni Wojewodowie wydawali rozporządzenia do lokalnych uwarunkowań, bowiem był to akt wykonawczy do rozporządzenia Prezydenta RP z 16 II 1928r. o ewidencji i kontroli ruchu ludności.
– po trzecie ul Staszica po wojnie dwa razy zmieniała numerację: w 1964 z porządku numer za numerem po jednej stronie ulicy i powrót drugą stroną do początku na system strona z numerami parzystymi i nieparzystymi. (najprawdopodobniej budynek z barem „u Ciotki” miał nr 1, a omawiany obiekt przy Staszica numer ostatni - Staszica biegła wtedy od Narutowicza do Świętokrzyskiej (ZMP) szlakiem obecnej Studziennej miał po obu stronach i miała więcej działek /posesji/ niż 14). Drugi raz zmieniono numerację po przebiciu łącznika do Fornalskiej (dziś Laubitza).
- po czwarte, już po opublikowaniu tego zdjęcia na n.k. spotkałem niemal identycznie wyglądająca tabliczkę w Zakroczymiu (+ nr hipoteki), a dużo później (2010), kiedy przejeżdżałem przez Kutno na kilkunastu budynkach można było znaleźć takie tabliczki z tamtej epoki (mam gdzieś porobione fotki, ale marnej jakości bo telefonem o dość niskiej rozdzielczości).
-po piąte gdzieś w Internecie była wzmianka o Kutnie ul. Staszica o siedzibie UB (zwykle zajmowali gotowe kaźnie Gestapo) i ostatnie najważniejsze na stronie http://www.sztetl.org.pl/...a-martyrologii/ potwierdzenie: Areszt Policji Bezpieczeństwa przy ul. Staszica 14
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach