Poniższy tekst jest mojego autorstwa i pochodzi z wcześniejszego opublikowania na stronie bunkrowca,jakieś 1,5 roku temu,jeszcze przed "upadkiem" strony.Tym samym zachęcam wszystkich do tworzenia swoich własnych felietonów,które w przyszłości moglibyśmy zamieścić w stosownym miejscu na naszej stronie
TAJEMNICA BURSZTYNOWEJ KOMNATY ?
Od blisko 61 lat temat związany z Bursztynową Komnatą co jakiś czas pojawia się na łamach mediów. Powstaje niczym feniks z popiołów wywołując kolejne burze spekulacji i domysłów. Spędza ona sen z powiek wielu pokoleniom poszukiwaczy skarbów ze wszystkich zakątków świata, którzy niezależnie od koloru skóry pasjonują się zagadkami cywilizacji. Stając ponad wszelkimi podziałami rasowymi i pokoleniowymi, podzieliła i dzieli do dzisiaj wyznawców i zwolenników rozmaitych teorii, dotyczących losów jakie przebył ów skarb jakim jest niewątpliwie to bursztynowe dzieło sztuki. Unikat na skalę światową, który powstał na zlecenie króla pruskiego Fryderyka I , przez blisko trzy wieki od chwili swojego powstania hipnotyzuje swym urokiem i aurą tajemniczości kolejne rzesze pasjonatów historii. Niezliczona ilość publikacji i filmów poruszających jej temat jakie ukazały się przez te wszystkie lata przysporzyły ich twórcom i autorom miliony dochodów w walucie uzależnionej tylko od krajów w jakich się one ukazywały. Zatem czy aby nie jest to zmyślnie ukartowana intryga, jaka przez kilka dziesięcioleci została ukartowana przez pewne grupy osób znających tak wielce upragnioną prawdę, której mit niczym nieosiągalny Święty Graal stał się prawdziwą kurą znoszącą przysłowiowe „złote jajka” wydawnictwom, publikatorom, koncernom filmowym? Skrzętnie przeprowadzone marketingowe manipulacje zachęcają potencjalnych czytelników do zakupu kolejnej „sensacyjnej” książki, w której pojawia się kolejna „jedyna prawda”, po lekturze której okazuje się, że tak naprawdę to nic szczególnego nie dowiedzieliśmy się. Idąc tropem teorii spiskowej dziejów chciałbym postawić swoją tezę, która wbrew pozorom, nie jest pozbawiona sensu, aczkolwiek -przyznaję- dla niektórych ortodoksyjnych wyznawców kultu Bursztynowej Komnaty , może być wielce kontrowersyjną. Mianowicie według mnie należy przyjąć hipotezę, że od wielu lat byliśmy stopniowo wprowadzani w pojawienie się jej na światowym rynku w postaci „repliki” jaką rzekomo robiono przez 23 lata i ukończono w 2003 roku. Dopuszczając nawet taką możliwość, że rzeczywiście pewne fragmenty podczas wojennej zawieruchy uległy zaginięciu bądź trwałemu uszkodzeniu ,możemy przyjąć, że owa rekonstrukcja jaką nam przedstawiano od chwili rozpoczęcia prac rekonstrukcyjnych w 1980 roku, była skrzętnie uknutą światową intrygą, której zwieńczeniem jest wprowadzenie na rynek oryginalnej Bursztynowej Komnaty. Zauważmy, że w tym momencie ów bądź co bądź niewygodny skarb, który przez te wszystkie lata być może zdobił ściany pałacu jakiegoś ekscentrycznego bogatego kolekcjonera, bez żadnych dodatkowych pytań o to skąd się znalazł w jego posiadaniu, wypływa na światło dzienne, a świat przyjmuje go bez większych emocji, z jakimi niewątpliwie wiązałaby się sprawa jej przypadkowego ujawnienia, bądź odkrycia. Tym samym zakończyłby się medialny wątek intratnego tematu, na którym kolejni autorzy książek i filmów do dnia dzisiejszego bogacą się naszym kosztem.
Piszę naszym, bo pomimo swojej teorii nadal zajmuję swój umysł śledzeniem kolejnych nowinek na rynku wydawniczym, lecz już nie bezwiednie, ale krytycznie, znając swoją prawdę.
ERICH KOCH BAŁ SIĘ ODPOWIEDZIALNOSCI PRZED HITLEREM ZA UTRATĘ KOMNATY I STWORZYŁ MIT JEJ WYWIEZIENIA.WYWIEZIONO TYLKO PEWNE,NIELICZNE ELEMENTY.WIĘKSZOŚĆ NIESTETY SPŁONĘŁA W KRÓLEWIECKIM ZAMKU.MIT O JEJ ISTNIENIU DO DZIŚ RAJCUJE WIELU POSZUKIWACZY SKARBÓW. I O TO CHODZI LUDZIOM. KTÓRZY NA TYM FAKCIE" ZBIJAJĄ KASĘ" POPRZES WYDAWANIE RÓŻNEGO RODZAJU "SENSACYJNYCH "NEWSÓW,FILMÓW ,KSIĄŻEK I PODOBNYCH PIERDÓŁ. TAKIE JEST MOJE ZDANIE W TYM TEMACIE.(A ŚLEDZĘ GO JUŻ WIELE LAT).
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 10270 Skąd: Piękny kraj!
Wysłany: Wto 03 Paź, 2006 22:58
Hmm...a ja i tak będę orędownikiem wersji,że nie spłonęła Mit o jej spłonięciu służy właśnie ukruceniu tematu...Ot,przetrwała sobie wojenkę gdzieś złożona,potem powisiała na ścianie jakiegoś ekscentrycznego milionera/prominenta/osoby z kręgu,aż w końcu wrociła "do siebie":)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach